Rondo dla tenora

Rondo dla tenora

Wiesław Ochman – człowiek orkiestra Ile osób nieinteresujących się operą słyszało o Pavarottim, zanim wystąpił on na koncercie trzech tenorów? To samo pytanie można odnieść do Wiesława Ochmana, też tenora. Ile osób słyszało o jego sukcesach muzycznych na najważniejszych scenach świata, zwłaszcza że apogeum tej aktywności przypadało na lata 60., 70. i 80., kiedy jeszcze nikt z nas nie miał w domu paszportu, a każdy wyjazd zagraniczny był nie lada wyczynem? Jednak nazwisko śpiewaka dziś stało się może nawet bardziej znane niż kiedyś, m.in. dzięki jego niepospolitej aktywności społecznej, organizatorskiej i artystycznej. Brunetki, blondynki… Warto więc przypomnieć, że Wiesław Ochman karierę międzynarodową rozpoczął w 1967 r. od opery w Berlinie, następnie występował w Monachium i Hamburgu. Jego atutem był piękny, perfekcyjnie wyszkolony głos, ale także uroda amanta filmowego w typie Jamesa Deana. W roku 1972 występował już w Operze Paryskiej, następnie w Chicago i San Francisco, a w 1975 r. partią Arriga w „Nieszporach sycylijskich” Verdiego zadebiutował na scenie nowojorskiej Metropolitan Opera, która jest absolutnym szczytem marzeń każdego śpiewaka. W Ameryce poznał właśnie Luciana Pavarottiego, występował zresztą na wszystkich znaczących scenach operowych i estradach świata w towarzystwie największych gwiazd operowych, m.in. w mediolańskiej La Scali (1982), w Barcelonie, Buenos Aires, Madrycie, Moskwie, Rzymie, Sewilli i w Wiedniu. Jego sztukę poznali legendarni dyrygenci, tacy jak Herbert von Karajan i Karl Böhm. Encyklopedie podają, że po 1999 r. Wiesław Ochman zajął się też reżyserią, przygotowując w Operze Śląskiej w Bytomiu, w której zaczynał karierę, liczne spektakle z żelaznego repertuaru klasycznego, takie jak „Don Giovanni” Mozarta czy „Traviata” Verdiego. Jako doświadczony wokalista z najwyższymi kwalifikacjami występował też w roli jurora na konkursach śpiewaczych w kraju i za granicą. Ale wciąż było mu mało, choć nie porzucił zainteresowań plastycznych, które rozwijał od młodych lat – ukończył bowiem liceum sztuk plastycznych. Wiesław Ochman odkrył w sobie jeszcze talent konferansjerski i zaczął występować na koncertach muzyki klasycznej, operetkowej, a nawet ludowej. Przygotował zestaw anegdot z własnego życia koncertowego i podróży po świecie. Koncerty przez niego prowadzone charakteryzowały się dodatkowo tym, że oprócz inteligentnego słowa wiążącego i iskrzących się humorem historyjek zawsze znajdowało się miejsce na zaśpiewanie jakiejś pieśni czy arii. Ochman opowiadał o przygodach, jakie zdarzały się na scenie lub w podróży, nie szczędził przy tym żartobliwych uwag pod adresem kolegów śpiewaków, ale wszystko relacjonował bardzo kulturalnie i w dobrym stylu. Występy w charakterze prowadzącego ugruntowały jego sławę na estradach krajowych i stały się początkiem kolejnej specjalizacji – działalności charytatywnej. Wielka sława to żart Tutaj przykładem dla Wiesława Ochmana mógł być Jurek Owsiak z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, dzięki której liczne placówki służby zdrowia otrzymały specjalistyczny sprzęt medyczny. Ochman nie tylko wystąpił przed wielotysięczną publicznością na Owsiakowym Przystanku Woodstock w 2008 r., gdzie zaśpiewał nieśmiertelny przebój Kiepury „Brunetki, blondynki…”, nie tylko ofiarowywał Wielkiej Orkiestrze rozmaite cenne przedmioty na licytacje, ale w końcu znalazł Powiatowy Szpital w Zawierciu, dla którego zaczął regularnie organizować pomoc, tak jak umiał najlepiej, czyli poprzez koncerty, które sam prowadził. Z tych imprez słowno-muzycznych przez 20 lat uskładała się pokaźna suma – ok. 1 mln dol., które trafiły do zawierciańskiego szpitala. I stała się rzecz niezwykła – na 20-lecie koncertów charytatywnych, co łączyło się z 75. urodzinami znakomitego śpiewaka, rada miasta postanowiła nazwać imieniem Wiesława Ochmana nowe rondo w Zawierciu. Nie tylko zresztą rondo zostało nazwane na jego cześć, także sala koncertowa Miejskiego Ośrodka Kultury „Centrum” jest imienia Ochmana, a nawet statuetki wręczane osobom zasłużonym dla miasta to Kryształowe Ochmany i Kryształowe Super Ochmany. Twoim jest serce me, gdziekolwiek chcesz, tam znajdziesz je Tak było i jest w Polsce, ale przecież znakomity artysta jest znany również za granicą. A skoro przez tyle dziesięcioleci był prawdziwym ambasadorem polskiej kultury za oceanem, zdążył nawiązać dobre kontakty z polskimi konsulatami w Nowym Jorku i Waszyngtonie i teraz tam mógł organizować aukcje polskiej sztuki na cele dobroczynne. Dzięki doskonałym znajomościom z naszymi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 32/2012

Kategorie: Kultura