Cwanemu Rychowi Czarneckiemu urwały się profity nie tylko po wyrzuceniu go z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Bezlitośni siepacze z PE chcą go też wygonić z DEG, organu zajmującego się wspieraniem krajów spoza Unii. Rychu już został wykluczony z delegacji oceniającej wybory w Chorwacji. Europosłów wkurzyła szczególna zaradność Rycha, który wbrew zakazowi PE pojechał z samozwańczą misją do Azerbejdżanu. Pojechał i pochwalił wybory prezydenckie jako cacy-cacy. Nie tylko te. Bo Rychu Czarnecki to stara recydywa. Takie numery wykręcał już w Uzbekistanie i Armenii. Pisowski termometr demokracji jest oczywiście całkowicie bezinteresowny. To taki żarcik. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









