Sąsiedzkie pogromy Żydów

Sąsiedzkie pogromy Żydów

Rodzina M. ze Szczuczyna, u gory od lewej: Liba, Szejna, Gitla, Etke; srodkowy rzad od lewej: Brajna S., Sachar Lejba, Mejer; na dole od lewej: dzieci Gitly, pierwsza z lewej corka Rachela (c) Jose Gutstein www.szczuczyn.com i (c) Marvins/KaplanArchives

W Szczuczynie i okolicach w latach 1941-1942 Polacy wymordowali żydowskich mieszkańców Mirosław Tryczyk (rocznik 1977) – doktor nauk humanistycznych, autor książki „Między imperium a świętą Rosją” oraz artykułów i tekstów poświęconych problematyce historii myśli społeczno-politycznej, sztuce ikony i etyce. Wielki miłośnik słowiańskiego Wschodu. W Szczuczynie od wieków istniała prężna, zamożna i liczna wspólnota żydowska. Według danych z 1921 r. Żydów było tu w tym okresie 2506, stanowili 56% ludności miasteczka. (…) W momencie wybuchu II wojny światowej liczebność szczuczyńskiego sztetlu wynosiła ok. 3 tys. osób (…). O relacjach między miejscowymi wspólnotami polską a żydowską najwięcej możemy się dowiedzieć ze wspomnień Icchaka W., żydowskiego mieszkańca miasteczka. Wedle jego relacji stosunki te, inaczej niż w Radziłowie czy Jedwabnem, były poprawne, ale oparte na zasadzie rozdzielenia obu wspólnot. Zasada uwidaczniała się np. w tym, że Żydzi i Polacy w zasadzie nie utrzymywali bliskich kontaktów towarzyskich, a odwiedzali się jedynie w celach biznesowych. (…) Icchak W. wspominał, że również ceremonie religijne odbywano, starając się nie wchodzić sobie w paradę. (…) Przepaść między Żydami a Polakami pogłębiała się wraz ze zbliżaniem się do tych terenów zawieruchy politycznej poprzedzającej wybuch II wojny światowej. Napięcia między obiema wspólnotami stopniowo narastały od lat 30. ubiegłego wieku. Wiadomo z zeznań złożonych po wojnie przez Icchaka W., ale także z zeznań polskich mieszkańców miasta, że wpływ członków Stronnictwa Narodowego i Obozu Narodowo-Radykalnego na życie w przedwojennym Szczuczynie i pogorszenie relacji między Polakami i Żydami był bardzo duży. (…) Prawicowi bojówkarze przed II wojną światową urządzali w Szczuczynie, podobnie jak w innych miasteczkach rejonu, bojkoty sklepów żydowskich, wybijali w nich szyby, bili Polaków, którzy z nich korzystali, oblewali im naftą kupione od Żydów produkty. Zarówno Mieczysław K., jak i Antoni G., główni inicjatorzy mordów w Szczuczynie w pierwszych tygodniach wojny niemiecko-radzieckiej 1941 r., też byli powiązani z prawicowymi środowiskami politycznymi. W takiej sytuacji napięcia między obiema wspólnotami, jak wspominał o tym Mojsze F., do Szczuczyna i Grajewa z terenu Prus wkroczyły wraz z wybuchem II wojny światowej pierwsze oddziały niemieckie. (…) W niedzielę 3 września 1939 r. około godz. 4 po południu do Szczuczyna weszły na krótko na powrót polskie oddziały, ale w środę, 6 września, o północy, Niemcy przeprowadzili silny kontratak (…). W czwartek, czyli 7 września 1939 r., Niemcy ponownie zajęli miasto. Tego dnia wybuchł pierwszy w czasie tej wojny poważny konflikt pomiędzy polską i żydowską społecznością Szczuczyna. Przyczyną było zamknięcie przez żydowskich sklepikarzy (…) swoich sklepów i odmowa sprzedaży towarów za polskie złote do czasu ustanowienia nowej, okupacyjnej waluty. (…) Wywołało to oburzenie i wściekłość. Polacy udali się do żołnierzy niemieckich ze skargą na żydowskich handlarzy i żądaniem ich ukarania. Niemcy, zajęci walkami frontowymi z polskim wojskiem, poradzili im wziąć sprawy w swoje ręce i rozprawić się z Żydami własnymi siłami. W miasteczku pojawiły się po raz pierwszy nastroje pogromowe. Mojżesz F. w swoich zeznaniach po wojnie opowiedział, że odbyła się wówczas zamknięta narada przedstawicieli polskiej społeczności z miejscowym proboszczem, w trakcie której ustalono, że ze względu na trudne położenie ludności polskiej, pozbawionej dostępu do potrzebnych towarów, trzeba siłą zająć sklepy żydowskie. Ponieważ Żydzi mieszkali między Polakami, uradzono, że aby uniknąć pomyłki w czasie grabieży, mieszkania i sklepy „chrześcijańskie” zostaną oznaczone krzyżami ustawionymi w oknach, tak by napastnicy wiedzieli, które należy omijać. Pogrom i rabunek miał się odbyć wieczorem w czwartek 7 września 1939 r. Ale wskutek interwencji Niemców, którzy w odpowiedzi na zagrożenie zostali w porę przekupieni przez społeczność żydowską, noc z czwartku na piątek minęła spokojnie. W piątek 8 września o godz. 8 rano pojawiło się za to na szczuczyńskich ulicach zarządzenie wzywające wszystkich Żydów do przymusowej pracy na rzecz okupacyjnych wojsk niemieckich. Żydzi zostali zapędzeni do likwidacji uszkodzeń budynków i ulic miasta oraz pobliskiego mostu wysadzonego przez cofające się oddziały polskie. Kto się nie stawił do pracy, miał zostać rozstrzelany. W polowaniu na Żydów i zaganianiu ich na roboty ochoczo uczestniczyła polska młodzież ze Szczuczyna. Na jednej z ulic niemiecki żołnierz zastrzelił 12-letniego żydowskiego chłopca, sądząc,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 14/2016, 2016

Kategorie: Historia