Wstawajcie, bo jadą naszą cerkiew walić!

Wstawajcie, bo jadą naszą cerkiew walić!

W grudniu 1921 r. starosta biłgorajski w poufnym raporcie pisał do wojewody lubelskiego: „Powiat biłgorajski liczy obecnie 16 714 ludności prawosławnej, co stanowi 18,4% ludności powiatu… Ludność prawosławna dość gęsto zamieszkuje lewy brzeg rzeki Tanwi w południowym pasie powiatu. Największe zaludnienie jest w gminach Krzeszów, Potok, Biszcza i Tarnogród”.   W Biszczy W Biszczy mieszkało wówczas 1061 prawosławnych i 642 rzymskich katolików. W Tarnogrodzie 757 prawosławnych i 2860 rzymskich katolików. Starosta referował wojewodzie: „Z ogólnej liczby 20 małych cerkwi – 11 pochodzenia unickiego wyświęcono na kościoły, cztery cerkwie są czynne, tj. trzy jako parafie prawosławne, a jedna jako cerkiew filialna, a z pozostałych pięciu cerkwi – cztery są w stanie zniszczonym i nie nadają się do remontu, jedna zaś spalona”. Starosta, biorąc pod uwagę względy „natury gospodarczej i wyznaniowej”, proponuje wojewodzie utworzenie trzech parafii prawosławnych, w Kulnie, Tarnogrodzie i Babicach. Co z Biszczą? Starosta biłgorajski wyjaśnia: „Cerkiew w Biszczy została wyświęcona na kościół katolicki w 1919 r. Ponieważ cerkiew ta została zbudowana w 1912 r. przez prawosławnych, ponieważ nie jest pochodzenia unickiego (drewniana cerkiewka w Biszczy istnieje obok nowej), ponieważ wyświęcenie jej stanowi punkt obrazy dla tutejszej ludności prawosławnej i doskonały atut dla wrogiej nam agitacji ze strony popów, którzy powołując się na Biszczę, głoszą naszą nietolerancję i rzekome prześladowania prawosławia, ponieważ ze względu na zaludnienie powiatu przez ludność prawosławną (16 714) i przewidziany napływ reemigrantów z Rosji należałoby w powiecie biłgorajskim kreować czwartą parafię, a w powiecie żadna inna miejscowość, jedynie Biszcza, do tego celu się nadaje – przeto Biszczę, o ile jest to możliwe, należy zwrócić do użytku kultu prawosławnego”. Zakończenie tajnego pisma starosty brzmi: „W projekcie swoim nie uwzględniłem Biszczy, ponieważ obecnie w Biszczy utworzona jest czynna parafia katolicka”. Co robią biszczanie prawosławni, którzy właśnie wrócili z bieżeństwa i zastali swoją cerkiew zajętą? Na początku jeden z gospodarzy ofiarował na dom modlitwy stodołę przy wygonie. Modlą się po domach. Potem robią zbiórkę pieniędzy i budują cerkiewkę. Musi ona wyglądać jak zwyczajny dom, inaczej nie będzie pozwolenia na budowę. I taka powstaje. W środku jest piec, kuchnia, ale i ikonostas, ołtarz, miejsce na chór. Modlą się w tym domu przez kilka lat. Są już lata 30. Umiera Piłsudski. Pan M. pamięta tamten czas. – W 1937 r. zaczyna się niszczenie kieratów należących do prawosławnych gospodarzy w Biszczy. Kierat to ważne narzędzie. Zgłoszenie przez gospodarza zniszczenia kieratu jest w gminie podstawą do wypłacenia kilku złotych dla tych, co niszczyli. Pewnej nocy w Biszczy zostają pomalowane wapnem bramy u prawosławnych gospodarzy. To znak dla bojówek, które mają przyjść i niszczyć następnej nocy. Prawosławni buntują się. Zwartą grupą idą pod gminę. Policjanci witają ich z karabinami. Rozchodzą się pogłoski: „Rusini robią powstanie!”. Po tej manifestacji niszczenie kieratów ustaje. Wkrótce zamykają nam nasz dom modlitwy. Prawosławni idą się modlić pod okna. Trwa to kilka tygodni. W 1938 r. katolicy z Biszczy i okolic burzą nam ten dom. Dostali za to po 5 zł dniówki. W 1939 r. przychodzą Niemcy. My domagamy się prawa do naszej cerkwi, którą nam zabrano w 1919 r. Niemcy dają nam prawo do odprawiania liturgii w naszej cerkwi. Jest liturgia. Modlimy się. Wchodzą katolicy i też obok się modlą. A każdy z nich ma sól w kieszeni. Tą solą sypią nam po oczach. My, zapłakani, wychodzimy z cerkwi. Oni zadowoleni zostają i dalej się modlą. Po 1944 r. w Biszczy i okolicy zaczyna się terror i grabieże gospodarstw prawosławnych. Podziemie i zwykli bandyci zabierają wszystko – konie, wozy, krowy, cielęta. Giną ludzie. W 1945 r. prawie wszyscy prawosławni z Biszczy wyjeżdżają na „dobrowolną” repatriację do Związku Radzieckiego. Mało kto stamtąd powraca. – Dziś w Biszczy – mówi pan M. – prawosławni stanowią może 2% mieszkańców. Rzymscy katolicy z Biszczy modlą się w cerkwi zbudowanej w 1912 r. Prawosławni z Biszczy jeżdżą do Tarnogrodu. Wszyscy mówią tylko po polsku. Jedynie najstarsi pamiętają język ojców, ale go nie używają. (…)   W Kijowcu – Zadzwonimy,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 42/2020

Kategorie: Historia