Sen o koronie

Sen o koronie

Edward Moskal nosił w sobie sprzeczności wyzwalające skrajne oceny. Dla jednych był modelem antysemity, dla drugich obrońcą polskich wartości Korespondencja z Chicago W środę, 30 marca, w kościele św. Jana Kantego w Chicago liturgia w języku łacińskim pożegna prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej, Edwarda Moskala, w jego ziemskiej drodze. W tym samym miejscu półtora miesiąca wcześniej celebrowano 125. rocznicę powstania Związku Narodowego Polskiego, któremu także przewodził. Zmarł 23 marca br. w wieku 81 lat. Był trzecim – po Karolu Rozmarku i Alojzym Mazewskim – prezesem w historii KPA. Rządził organizacją przez 17 lat. Na pewno nie był postacią bezbarwną. Wzbudzał żywe, skrajne emocje. Spóźniony na Foksal 30 października 1989 r. w pałacyku MSZ na Foksal dziennikarze wymownie spoglądali na zegarki, a organizatorzy powtarzali kolejne przeprosiny. Gość się spóźniał. A był to gość historyczny, podobnie jak czas wizyty. Czwarty miesiąc w Polsce urzędował gabinet Tadeusza Mazowieckiego, a na jego zaproszenie z USA przybył Edward Moskal, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej. Legendarnej organizacji zasłużonej w dokonującej się polskiej transformacji ustrojowej. W sierpniu premier podejmowany był przez prezesa w Chicago. Przylot Moskala do kraju, wraz dużą grupą działaczy polonijnych, poprzedziły ostre spory, czy wyląduje on w Polsce wolnej, skoro demokratyczni są jedynie premier i Senat, Sejm został wybrany na zasadzie kontraktu, a prezydentem jest Wojciech Jaruzelski. Prezes KPA poleciał jednak wbrew oponentom. Na Foksal wkroczył z dwugodzinnym opóźnieniem, którego niezręczność szybko rozładował. Na pytanie o pierwsze wrażenie z Polski, odpowiedział: „Na początek ptak mnie obsrał…”. „Nie na początek, ale na szczęście, panie prezesie!”, ktoś wykazał refleks. Sala ryknęła śmiechem. Dalej spotkanie potoczyło się w atmosferze wzajemnego zrozumienia. Moskal kokietował polskie przemiany i Lecha Wałęsę jako ich motorniczego, żurnaliści wskazywali na prezesa KPA jako tego, który też powinien dołączyć do zmieniania Polski. Myśl ta najwyraźniej była bliska sercu gościa. Wywieranie wpływu na kraj zza oceanu uważał chyba za naturalną powinność Polonii. Ta wizyta wprowadziła go w kręgi nowo tworzącego się warszawskiego establishmentu. Mówił potem, że poznał „wszystkich”. Może nawet nazbyt dokładnie. W chicagowskiej polonijnej prasie narodowej ukazało się zdjęcie Edwarda Moskala ściskającego dłoń Wojciechowi Jaruzelskiemu. Wielu nie mogło mu tego darować do końca. Nie uznawano wyjaśnień, że spotkanie było krótkie, kurtuazyjne i w końcu z legalnie wybranym (także dzięki opozycji) prezydentem. Majątek zdobyty na cateringu Historia wyniosła Edwarda Moskala do jego roli niespodziewanie. 3 sierpnia 1988 r. umiera na zawał serca prezes KPA, mecenas Alojzy Mazewski. W ciągu 21-letnich rządów Mazewski doprowadził organizację do rozkwitu i pozycji ważnego partnera administracji waszyngtońskiej. Reprezentował rząd USA w delegacjach na KBWE i sesję ONZ. Zapoczątkował dialog polsko-żydowski, uruchomił pomoc dla Polski za pośrednictwem Fundacji Charytatywnej KPA, wspierał tworzący się KOR, a potem „Solidarność”. Był uważnie słuchany przez prezydentów Cartera i Reagana w sprawie niedopuszczenia do upadku ruchu solidarnościowego, a potem przyczynił się do zniesienia sankcji amerykańskich wprowadzonych w odpowiedzi na stan wojenny. Przyczynił się do uruchomienia pomocy finansowej dla młodej polskiej demokracji. Moskalowi nie było łatwo zastąpić wybitnego poprzednika. Był chłopskim synem i wnukiem. Dziadkowie przyjechali do Chicago spod Jasła i Krosna. Tu jego ojciec Józef poślubił matkę Zofię Grzyb. 21 maja 1924 r. urodził się Edek. Mieszkali na przedmieściu w tzw. polskim trójkącie wyznaczanym przez ulice Ashland, Division i Milwaukee, którego centralnym punktem pozostaje do dziś kościół św. Jana Kantego. Edward zakończył edukację na szkole średniej (Crane High School) i poszedł do wojska w 1944 r. Kiedy wyszedł po dwóch latach, poślubił sąsiadkę Wandę Sadlik. Ojciec wciągnął go do Związku Narodowego Polskiego, organizacji samopomocy finansowej, już w 1942 r. Cała jego kariera przebiegała w ZNP. Od sekretarza grupy 759 w 1946 r. po skarbnika całej organizacji w 1967 r. Miał talent do mnożenia wspólnego grosza poprzez udane inwestowanie i usprawnienia administracyjne. Doświadczenie biznesowe i majątek zdobył w prowadzonej z ojcem, a potem samodzielnie firmie Moskal Catering, specjalizującej się w przygotowywaniu jedzenia na polonijne imprezy masowe: wesela, komunie, stypy,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2005, 2005

Kategorie: Świat