Smutek Krzemowych Dolin

Smutek Krzemowych Dolin

Czasem dochodzi do skandali, jak w spółce Miasteczko Multimedialne sp. z o.o., która w Nowym Sączu zarządza Parkiem Technologicznym 3.0 MMC Brainville i z tego powodu regularnie gości na pierwszych stronach gazet. Powód jest prosty – Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości przyznała spółce ponad 94 mln zł dotacji na budowę parku, po czym udziałowcy solidnie się ze sobą skłócili. Natomiast sądeccy prokuratorzy zyskali obiekt nieustannych działań. Na dodatek w trakcie budowy główny wykonawca ogłosił upadłość, a jego następcom także nie szło najlepiej. W lutym tego roku pojawił się wniosek o upadłość spółki Miasteczko Multimedialne. W komentarzu do owego ciągu niefortunnych zdarzeń, poseł PO i były prezydent Nowego Sącza Andrzej Czerwiński wykazał się nie lada odwagą, mówiąc: – To jest dobry przykład, jak się nie powinno gospodarzyć darmowymi, unijnymi pieniędzmi. Desygnowano tam ponad 100 mln zł z unijnych funduszy. Przyczepiają się do tego często rozmaite instytucje, dobrze sobie z tego żyją, a przeciętny obywatel kompletnie nie rozumie korzyści, jakie niby to Miasteczko miałoby dawać. Każdy, kto się uda na Zabełcze (osiedle w Nowym Sączu – przyp. red.), oczywiście podziwia gmach, który jest tam budowany, ale kiedy pytam, co miasto, region z tego będą mieć, zapada cisza. Od początku słyszałem wyjaśnienia, że nie wiem, co to będzie, ale to na pewno będzie coś nowoczesnego. Teraz tylko siwy dym tam się unosi.

A jeśli nawet nikt na nikogo nie donosi do organów ścigania, okazuje się, że w parkach dominują nie te dziedziny działalności, które powinny. Najwięcej jest firm zajmujących się usługami telekomunikacyjnymi, działalnością związaną z oprogramowaniem i doradztwem w zakresie informatyki lub działalnością usługową.

Innowacyjne taśmy

Tymczasem – przynajmniej teoretycznie – parki powinny wspierać rozwój przedsiębiorstw technologicznych o potencjale produkcyjnym i względnie wysokim poziomie technologii. To takie spółki miały stanowić główną grupę podmiotów ulokowanych w parkach. Tak się jednak nie stało. Dlaczego?

Polska gospodarka nie jest i długo jeszcze nie będzie innowacyjna. Osoby zarządzające parkami technologicznymi, nawet gdyby chciały przygarnąć firmy specjalizujące się w najnowocześniejszych technologiach, nie miałyby komu zaoferować swoich usług. Po prostu takich firm jest w Polsce mało i na ogół świetnie sobie radzą bez unijnego wsparcia. A te, które sobie nie radzą, nawet jeśli coś im się zaoferuje, nie mogą gwarantować sukcesu.

• Dlatego m.in. w ełckim Parku Naukowo-Technologicznym, będącym w praktyce przeszło 22-hektarową podstrefą Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w której obowiązują ulgi podatkowe, ulokowało się zaledwie osiem spółek, trudniących się głównie handlem. Oferują one m.in. taśmy akustyczne i antypoślizgowe taśmy samoprzylepne, minerał o nazwie wermikulit, wysokociśnieniowe przewody syntetyczne ze złączami oraz hosting tradycyjny i pozycjonowanie stron. Można by rzec – dobre i to w regionie o rekordowo wysokim bezrobociu. Lecz dlaczego nazywamy to parkiem technologicznym? A innowacyjność odmieniamy przez wszystkie przypadki?
• W Parku Technologicznym w Kielcach królują z kolei: doradztwo i konsulting, usługi marketingowe, e-biznes, platforma zakupowa, eleganckie kotły i piecyki na pellety, a nawet stowarzyszenie Akademia Muay Thai.
Zresztą gdziekolwiek byśmy się udali – do Rzeszowa, Gliwic, Krakowa czy Opola – spotkamy użytkowników parków o podobnym profilu. Wydawać by się mogło, że po upublicznieniu w roku 2013 informacji Najwyższej Izby Kontroli coś się zmieni. Niestety, wszystko zostało po staremu.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2015, 34/2015

Kategorie: Gospodarka

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy