Polska jest na czwartym miejscu w świecie pod względem rozsyłania spamu Spam jest jedną z chorób współczesności. Cywilizacja tworzy nowe zagrożenia nie tylko dla człowieka, który jest wielkim myślącym organizmem, lecz także dla sztucznych inteligencji, świata komputerów. W encyklopedii powszechnej skrótem SPAM określono zasłużone dla polskiej kultury Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków, jednak już od dziesięciu lat znacznie popularniejsze jest inne rozwinięcie. Ponoć chodzi tutaj o Spiced Ham lub w innej wersji słów Shoulder Pork and Ham, czyli – konserwową mielonkę wieprzową. Produkt określany skrótem SPAM odniósł znaczący sukces, stał się m.in. kluczowym elementem racji żywieniowych wojsk, co zapewne przyczyniło się do dalszego wzrostu jego znaczenia kulturowego. Taką „konserwą” oferowaną wszystkim stały się też niezamawiane przez nikogo informacje handlowe przychodzące na nasz adres e-mailowy. Dziś spam stał się problemem tak kłopotliwym i kosztownym dla użytkowników komputerów podłączonych do sieci, że w walkę z tym zjawiskiem zaangażowały się nawet instytucje rządowe. W Polsce są to UOKIK, Urząd Komunikacji Elektronicznej i policja. Nie jest tajemnicą, że spora część, a czasem nawet większość e-maili otrzymywanych każdego dnia pocztą elektroniczną to właśnie niepożądany spam. Najprościej byłoby kasować i ignorować takie informacje, ale nadzieja, że usunie się natrętne przesyłki raz na zawsze, jest nieuzasadniona. Co więc należy i co można z tym zrobić? Kup pan filtr Jedni radzą, aby instalować oprogramowanie typu Anti-Spam, czyli rodzaj filtra, który będzie zatrzymywał podejrzaną korespondencję i nie dopuszczał do naszej skrzynki pocztowej. Takie urządzenie filtrujące mają np. darmowe konta pocztowe udostępniane przez Wirtualną Polskę. W naszej skrzynce są rożne przegródki, e-maile otrzymane, wysłane, robocze, skasowane i coś, co zostało uznane za spam. Ta część skrzynki co kilka dni automatycznie się czyści i w tej sposób robi się miejsce dla nowego spamu. Jest to rozwiązanie pożyteczne, może się bowiem okazać, że jakiś list elektroniczny, który został zakwalifikowany jako spam, wcale takim śmieciem nie był, czekaliśmy na niego z utęsknieniem. Operator Wirtualnej Polski daje nam więc szansę, aby zajrzeć od czasu do czasu także do skrzynki ze spamem i sprawdzić, czy nie znajduje się tam coś wartościowego. Najczęściej niczego takiego nie ma, ale może się zdarzyć, że filtr się pomyli. Jeden z największych portali – Onet.pl – który sprzedaje wiele domen, sam nadzoruje sieć swoich klientów i gdy widzi podejrzaną aktywność w wysyłaniu niechcianej poczty, ostrzega nadawców spamu przed ich zablokowaniem. – Staramy się najpierw wysłać informację o spamie i o możliwych następstwach (czyli blokadzie). O ile w czasie kilku dni roboczych do Onet.pl nie dotrze merytoryczna odpowiedź, podejmujemy stosowne kroki – ustanawiamy blokadę – czytamy w rozdziale Polityka Onet Anty Spam. Ci, którzy wykupili w Onecie komercyjne konto, muszą się mieć na baczności, bo jeśli ich poczta zostanie właśnie tak zakwalifikowana, to po wcześniejszym ostrzeżeniu i wezwaniu do zaprzestania szkodliwej działalności stracą możliwość wysyłania e-maili. Zwykli użytkownicy komputerów korzystający z programu pocztowego Outlook Express mogą wykorzystać filtr OnetAS do „przesiewania”, przenoszenia czy kasowania niechcianej poczty. Podobne przedsięwzięcia podejmują inne wielkie portale oferujące także darmowe konta pocztowe, np. Gazeta.pl. W styczniu użytkownicy kont zostali zalani falą spamu (ok. 300 niechcianych informacji dziennie) z powodu błędu administratora portalu. Doszło do tego, że Agora rozważała surową karę dla pracownika odpowiedzialnego za błąd, bo zirytowani użytkownicy żądali rekompensaty za kłopoty. Specjaliści dobrze znający funkcjonowanie sieci twierdzą, że łatwo rozpoznają, co jest spamem, a co nie. Pewne cechy niechcianej korespondencji mogą świadczyć o nieuczciwych intencjach nadawcy. Najczęściej chce on nam zaoferować coś, czego wcale nie potrzebujemy – ostatnio są to np. różne medykamenty i drogie zegarki. Bardzo często przychodzą informacje o wygranych albo np. bardzo dobrze płatnych miejscach pracy, gdzie nie trzeba wiele robić, wystarczy podać swój adres. Te kuszące propozycje trzeba omijać z daleka. Zainteresowanie się takim spamem powoduje, że na nasz adres zaczynają przychodzić każdego dnia dziesiątki, jeśli nie setki różnych zupełnie niepotrzebnych ofert. I co wtedy robić? Tajne skrzynki i zakodowane adresy
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz









