Suka z etycznym szpikulcem – rozmowa z Katarzyną Grygą

Suka z etycznym szpikulcem – rozmowa z Katarzyną Grygą

Czy ludzie są już tak przyzwyczajeni do upodlania ich, że nawet tego nie zauważają? Podnieśmy te uszy wreszcie! Kładzenie ich niczego nie da! Katarzyna Gryga,  autorka książki „Suka” Dlaczego główna bohaterka pani książki nazywa się Suka? – To bohaterka współczesnych czasów. Tak ją odczytuje większość czytelników, którzy przysyłają do mnie mejle. Część pisały kobiety, które nie rozumiały kategoryzowania ich tylko na podstawie urody i nie radziły sobie z nim, a drugą część ludzie, którzy szczególnie boleśnie odczuli kryzys. Książka jest też o szalenie dużej nierównowadze sił między tymi, którzy dają pracę, a tymi, którzy chcą ją podjąć. Podaż ludzi szukających pracy jest ogromna. Chcąc nie chcąc, wchodzimy w relacje stadne, hierarchiczne. Suka też dlatego, że to określenie przewrotne, wieloznaczne i w Polsce jednak pejoratywne. Porusza pani kwestię pokolenia 30-latków, których życie polega na nieustającej konsumpcji. Są oni podatni na wylewającą się z mediów i internetu ideologię. Pojawia się również rywalizacja między ludźmi na „statusy społeczne”. – To są właśnie zachowania stadne. Pokażę ci torebkę i powiem ci, kim jestem! Ludzie młodzi są mniej odporni na takie zachęty, do tego media bombardują ich celebrytami, którzy mają do pokazania światu najwyżej nowe buty. Tym samym są zdeterminowani, by jak najszybciej i jak najłatwiej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2013, 49/2013

Kategorie: Wywiady