Tag "bicie"

Powrót na stronę główną
Kraj

Rodzice czy kaci?

37% sprawców przemocy wobec dzieci to ich ojcowie, 20% – konkubenci matek To dziecko ze złamanym oczodołem, o, tu jest ślad buta tatusia – prof. Stanisław Kwiatkowski, neurochirurg dziecięcy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, objaśnia zdjęcie, na którym widać twarzyczkę małego chłopca wykrzywioną bólem. – A to są ślady po sprzączce od paska. Ta kilkumiesięczna dziewczynka ma złamaną kość jarzmową. To niemowlę było duszone, widać jeszcze odcisk kciuka na jego szyi. Gdy kopane jest dziecko, które dopiero zaczyna

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Przemoc uświęcona

Mimo obowiązującego w Polsce od 2010 r. zakazu stosowania kar fizycznych prawie połowa rodziców przyznaje się do wymierzania dzieciom klapsów „Sensem rodzicielstwa jest wspieranie dziecka na jego drodze dorastania ku odpowiedzialnej wolności. Symbolem takich właśnie rodzicielskich działań jest przysłowiowy klaps, który nie jest żadnym biciem, nie jest nawet czymś szkodliwym, lecz – przeciwnie – jest czynem o wysokiej wartości wychowawczej i dlatego zasługuje wręcz na pochwałę”, zaczyna się pewien tekst na temat „lekkich” kar

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Prawa dziecka, czyli dekalog Michalaka

Konsekwentną postawą i nadzwyczajnym zaangażowaniem rzecznik praw dziecka starał się udowadniać, że prawa dziecka to prawa człowieka Nastąpiła zmiana na stanowisku rzecznika praw dziecka. Po 10 latach, w połowie grudnia zeszłego roku, zakończył swoją misję Marek Michalak. To dobra okazja, aby przyjrzeć się jego dorobkowi i zastanowić nad współczesnymi problemami związanymi z ochroną praw najmłodszych obywateli. 10 lat w życiu kraju, zwłaszcza jeśli chodzi o demografię, to cała epoka. Dość powiedzieć, że od 1 stycznia 2008 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Śledczy z paralizatorem

Policjanci z komendy miejskiej w Olsztynie mieli świetne wyniki w pracy dochodzeniowej. Podejrzany musiał się przyznać – Wprowadzono mnie do pokoju na drugim piętrze. Za biurkiem siedział funkcjonariusz po cywilnemu. Najpierw zapytał, jak wszedłem w posiadanie narkotyków, więc zacząłem mu opowiadać. Gdy skończyłem, zadał jeszcze pytanie pomocnicze. Odpowiedziałem, a on na to, że to nieprawda. Podszedł do mnie, uderzył lewą ręką w twarz, aż spadłem z krzesła – relacjonuje olsztyński student, zatrzymany wraz z kolegą na stancji pod zarzutem posiadania narkotyków i handlowania nimi.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.