Tag "dzikie zwierzęta"

Powrót na stronę główną
Zwierzęta

Żyć jak jeże

Często widuje się je w ciągu dnia, gdy próbują objeść się na zapas Jeże, po cztery lub pięć w miocie, rodzą się zwykle w czerwcu i na początku lipca, po czterech i pół tygodnia ciąży, ale zdarzają się drugie lub spóźnione mioty, co powoduje, że młode pojawiają się znacznie później. Ci spóźnialscy mają niewielkie szanse na przetrwanie, ponieważ zwyczajnie nie wystarcza im czasu, aby zyskać wagę niezbędną do przeżycia hibernacji. Często widuje się je w ciągu dnia, gdy próbują objeść się na zapas. Jeśli wyglądają na pijane, oznacza to, że zaczyna się u nich hipotermia i umrą, jeśli ktoś się nimi nie zajmie. Większość z nich nie jest tak naprawdę sierotami, jako że rodzicielstwo u jeży to zjawisko dość przelotne – ojciec nie ma żadnej roli do odegrania w ich wychowaniu, a matka po sześciu tygodniach je spławia – ale jest to przydatny skrót myślowy wobec młodych pozostawionych w tak opłakanym stanie. Jeśli jeże wejdą w stan hibernacji, ważąc mniej niż jakieś 450 g, nie przeżyją. Głównym problemem, z którym się borykają, jest brak tkanki tłuszczowej brunatnej, zwanej też gruczołami snu zimowego. U podstaw przygotowań jeży do hibernacji leżą dwa rodzaje tłuszczu. Biała tkanka tłuszczowa jest podstawowym tłuszczem, który na co dzień utrzymuje zwierzę

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

„Zielono” i cyfrowo

Mniej znane oblicza wojny w Ukrainie Motocyklista z wyrzutnią przeciwpancerną w pojemniku na plecach przywołuje skojarzenia z filmami „Mad Max”, których akcja toczy się w postapokaliptycznym, pustynnym anturażu. W australijsko-amerykańskich produkcjach motocykl decyduje o być albo nie być resztek ludzkości, w zielonej Ukrainie również jest narzędziem w brutalnych pojedynkach na śmierć i życie. W wymyślonej rzeczywistości to głośna, paliwożerna maszyna, w tej prawdziwej – sunący bezszelestnie pojazd. W większej mierze ciekawostka niż typowy obrazek z ukraińskiego frontu, a zarazem zapowiedź procesu, przed którym stają wszystkie armie świata. O ropie mówi się, że to „krew wojny”, ale jej czas nieuchronnie dobiega końca. Zielone nie tylko kamuflażem wojsko nadal pozostaje pieśnią przyszłości, lecz wcale nie tak odległej. Elektryczny jednoślad Delfast już dziś potrafi zapewnić przeszło 300-kilometrowy zasięg. Daje przewagę zaskoczenia – bo nie słychać, gdy się zbliża – oraz możliwość szybkiej ewakuacji po wykonanym ataku. W Ukrainie sprawdza się w polowaniach na czołgi, do tego stopnia, że Rosjanie oferują swoim żołnierzom dodatkowe nagrody za schwytanie „madmaksów”. Jest w tym zresztą specyficzna symbolika – oto Rosję, żyjącą z kopalin i próbującą jak najdłużej zachować paliwowe status quo – kąsa chmara małych „elektryków”. Źle oszacowany potencjał O skuteczności Ukraińców decydują także inne

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Nauka

Błękitna krew, która ratuje życie

Skrzypłocze istniały na naszym globie na długo przed dinozaurami i wyglądają mniej więcej tak samo od 400 mln lat Pewnie nawet o tym nie wiesz, ale jeśli kiedykolwiek dostałeś zastrzyk, możesz podziękować morskiemu stworzeniu o błękitnej krwi i wyglądzie średniej wielkości patelni za to, że zawartość strzykawki była czysta i pozbawiona niebezpiecznych toksyn bakteryjnych. Ukłoń się skrzypłoczom, odległym morskim krewniakom pająków. W ciągu ostatnich 25 lat uratowały wiele ludzkich istnień, ponieważ ich krew pozwala wykryć bakterie znajdujące się tam, gdzie ich nie chcemy. Skrzypłocze lub mieczogony, jak się je inaczej nazywa, istniały na naszym globie na długo przed dinozaurami i wyglądają mniej więcej tak samo od 400 mln lat. Żyją w morzu, jednak w okresie godowym tysiącami wyczołgują się jednocześnie na plażę. Z czterech żyjących dzisiaj gatunków jeden występuje wzdłuż wschodniego wybrzeża USA, a pozostałe trzy w Azji. Dorosły skrzypłocz ma ciało pokryte wybrzuszonym pancerzem, a z tyłu wystaje mu ostry, wąski, opancerzony ogon – stąd „mieczogon”. Nie służy on do obrony, ale raczej działa jak ster pomagający zwierzęciu utrzymać kurs, gdy płynie lub idzie. Ogon wykorzystywany jest również do obracania ciała na lądzie, jeśli zwierzątko znajdzie się nagle na grzbiecie.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Ściana zakazana

Cudzoziemców i Polaków odstraszają budowa zapory w puszczy i ryzyko uciążliwych kontroli przez służby mundurowe Po wpisaniu w wyszukiwarkę pytania: What is Poland mostly known for? Google wylicza: z najsmaczniejszych pierogów, papieża Jana Pawła II i najstarszego lasu pierwotnego w Europie. Ten las to jedyny polski obiekt przyrodniczy wpisany przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa, Puszcza Białowieska, wraz z jej przyrodniczym sercem, Białowieskim Parkiem Narodowym. Najstarszy polski park narodowy, utworzony w 1921 r., został sto lat później, we wrześniu 2021 r., de facto zamknięty dla turystów z Polski i z zagranicy. I stan ten trwa do dziś. Podlascy przedsiębiorcy związani z branżą turystyczną tak jak wszyscy podczas pandemii koronawirusa weszli w tryb zamykania się i otwierania, lecz teraz, kiedy cała Polska była na majówce i można było wreszcie odbić sobie poniesione w ostatnich latach straty, oni tkwią w niepewności. Jaki wyrok zapadnie wobec Podlasia pod koniec czerwca w sprawie sezonu turystycznego lato-jesień 2022, pozostaje zagadką. Nie da się nas włączyć i wyłączyć – Liczba turystów odwiedzających Białowieski Park Narodowy szacowana jest na podstawie biletów sprzedanych do Rezerwatu Pokazowego Żubrów BPN – tłumaczy Marek Świć, kierownik Działu Udostępniania Białowieskiego Parku

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zwierzęta

Orzeł biały

Wśród ornitologów orzeł przedni ma reputację psychopaty, a bielik pacyfisty Majówkowy weekend to aż trzy ważne święta z rzędu. Flagi wzdłuż ulic, flagi na posesjach, flagi na budynkach publicznych… 2 maja to Dzień Flagi Rzeczypospolitej, choć niestety nie jest dniem wolnym od pracy. I wszystko byłoby elegancko, gdyby nie to, że mnóstwo rodaków w ten dzień (i nie tylko w ten) użyło flagi nieprawidłowo. Najczęstszym błędem jest używanie biało-czerwonej z godłem. A że godło mamy ornitologiczne… Nim jednak dojdę do ornitologicznych podstaw naszej państwowości, kilka słów o tym, dlaczego nie powinniśmy używać flagi z białym orłem w czerwonym polu. Flagi są symbolami, które można czytać tak jak książkę albo zestaw piktogramów. Ciekawe przy tym, że coraz sprawniej czytamy pismo obrazkowe, ale tracimy zdolność czytania liter bądź znaków państwowych, tak jak dawniej zatraciliśmy zdolność czytania sztuki sakralnej, gdy upowszechniła się umiejętność pisania i czytania. W każdym razie flagi z godłem są zastrzeżone dla polskich przedstawicielstw dyplomatycznych, lotnictwa cywilnego oraz portów (a właściwie ich kapitanatów) i statków. Gdy pojawia się na fladze, w tym wypadku banderze, trójkątne wcięcie, oznacza to okręt wojenny. Nieprawidłowe użycie flagi może nas kosztować pieniądze, które zasilą wątły budżet państwowy, a nawet możemy zaliczyć

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zwierzęta

Jeż rodzi się z kolcami

Wszyscy wiemy, jak wyglądają jeże, ale nie wszystkim udało się do nich zbliżyć Oto kilka podstawowych faktów o jeżach. Jeże są ssakami łożyskowymi, co oznacza, że mają futro, rodzą żywe młode i karmią je mlekiem z gruczołów sutkowych. Ssaki to kręgowce, podobnie jak ptaki, gady, płazy i ryby. Idąc w drugą stronę, jeże należą do grupy ssaków znanych jako owadożerne. Są to najwcześniejsze gatunki ssaków. Jeżokształtne skamieliny pochodzą z czasu ostatnich dni dinozaurów. Uważa się, że „pramatka jeży” pojawiła się w Azji w eocenie, choć znaleziono fragmenty przodków jeża sprzed 70 mln lat – przed katastrofalnym końcem dinozaurów. Nasz europejski jeż (w Polsce żyją dwa gatunki jeży: zachodni Erinaceus europaeus oraz wschodni Erinaceus roumanicus. Jeż wschodni, w odróżnieniu od zachodniego, ma jasną plamę na piersi), jeż zachodni, podobnie jak wszystkie gatunki, które rzuciły się w oczy taksonomistom, ma dwuimienną łacińską nazwę: Erinaceus europaeus. Słowo erinaceus, które oznacza jeża, reprezentuje rodzaj, podczas gdy europaeus wyraźnie odnosi się do Europy i definiuje gatunek. (…) Wszyscy wiemy, jak wyglądają jeże, ale nie wszystkim udało się zbliżyć do nich tak jak mnie, więc zacznijmy od rzeczy najbardziej oczywistej – kolców. Grzbiet i boki

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zwierzęta

Ssaki, czyli specjaliści od poligamii

Wśród ssaków partnera najczęściej wybiera sobie samica Większość ssaków to poligamiści – samce dążą do zapłodnienia jak największej liczby samic i nierzadko składają cały wysiłek opieki nad młodymi na barki samicy, opuszczając ją tuż po kopulacji. Jak w całej reszcie zwierzęcego świata, również wśród ssaków partnera najczęściej wybiera sobie samica. To ona ponosi później trud wychowywania potomstwa, dlatego musi starannie wybrać zdrowego partnera z dobrymi genami. Liczą się wielkość i siła, dlatego samce u ssaków są zazwyczaj większe od samic. Panowie mają również cały repertuar zalotnych zachowań oraz ozdób, a jedną z nich są jaskrawo ubarwione genitalia, najczęściej na czerwono czy różowo albo na niebiesko, jak u niektórych małp. Obrzmiałe i zaczerwienione genitalia miewają również samice. To znak dla samców, że można zacząć się starać o ich względy. Są jednak gatunki, u których samice mają ukryte narządy płciowe, tak aby samiec nie mógł rozpoznać fazy cyklu samicy, tak jest np. u szympansów. No i u ludzi. Co więcej, szympansica często zdradza dominującego samca z innymi w grupie, aby każdy samiec w stadzie myślał, że jest ojcem jej dzieci. To, po pierwsze, gwarantuje lepszą opiekę potomstwu i matce, a po drugie, zabezpiecza ją i dzieci na wypadek detronizacji dominującego samca i przejęcia

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zwierzęta

Mimowolni obrońcy przyrody

W Namibii większość rezerwatów przyrody nie pokryłaby kosztów działalności bez dochodów z polowań Zabijanie ma dalekosiężne efekty. Wśród słoni starsze zwierzęta odgrywają pewną rolę społeczną. Kiedy w Parku Narodowym Addo Elephant przeprowadzono odstrzał redukcyjny starych samców, badacze zaobserwowali później u młodszych gwałtowny wzrost śmiertelności, złamań kłów oraz ran kłutych. Pewien słoń próbował kopulować z nosorożcem. Wybicie starych samców pozostawiło młodsze pokolenie bez męskich mentorów. Nawet zwierzętom, które wyewoluowały jako ofiary, polowania mogą przysparzać dodatkowych cierpień. Koniec końców, nie wyewoluowały one jako obiekt naszych polowań. Jelenie i sarny wydają się bardziej zestresowane na terenach sporadycznie odwiedzanych przez ludzi niż na obszarach zamieszkanych przez swoje naturalne drapieżniki. (…) Zwierzęta, jak się wydaje, wnikliwie obserwują myśliwych. Pewna kobieta powiedziała mi, że jelenie w jej szkockiej posiadłości przychodzą po jedzenie pod koniec października, gdy tylko się zakończy sezon łowiecki. „One po prostu wiedzą. Mają po 10-12 lat. Kojarzą sezony”. Słyszałem historię o pewnym szwedzkim myśliwym, który zabierał do lasu piłę łańcuchową, ponieważ – jak wierzył – łosie nauczyły się nie obawiać drwali. W Kenii słonie potrafią odróżnić Masajów, którzy atakują je włóczniami, od innych tubylców po barwie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Cwana oportunistka

Wydry jedzą to, co najłatwiej zdobyć Tej zimy Narew zamarzła tylko raz i na krótko. Mimo to udało mi się zaobserwować jedną z moich ulubionych scen o tej porze roku – wydrę polującą w przeręblu na hibernujące żaby trawne. Bóbr przyjaciel Mimo że płazy są jedną z głównych grup zwierząt, których inwentaryzacje czy nadzory przyrodnicze prowadzę, tym razem nie było mi specjalnie żal żab, chociaż wydra żerowała przez kilka godzin, pochłaniając ich kilkadziesiąt, a może kilkaset. Narew w miejscu mojego zamieszkania tworzy dogodne warunki do zimowania żab trawnych. Niestety, w tym roku było to jednorazowe wydarzenie, choć w minionych latach wydra powracała w to miejsce przez kilka-kilkanaście dni. A może liczba żab tak się zmniejszyła, że nie było po co wracać? Wszak płazy są najszybciej ginącą grupą kręgowców (o czym szerzej pisałem w PRZEGLĄDZIE z 4 października ub.r.). W przeciwieństwie do żab wydry mają się dziś dużo lepiej. Jednak od XIX w. ich liczebność drastycznie spadała, dlatego wpisano je do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt z 1992 r., a trzy lata później znalazły się pod ścisłą ochroną. Przyczyną tego było najpierw intensywne polowanie. W drugiej połowie XIX w. w samej Kongresówce oficjalnie na futra pozyskiwano ok. 1 tys. osobników rocznie. Rzeczywista śmiertelność była zapewne

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Mur, który zabije Puszczę Białowieską

700 naukowców z najważniejszych europejskich ośrodków protestuje przeciw budowie zapory na granicy Zapowiadany na polsko-białoruskiej granicy mur dopiero powstaje, ale prowizoryczne zasieki dają przedsmak tego, co się stanie po jego wybudowaniu – i przed czym ostrzegają przyrodnicy. Obecna prowizorka wytworzyła swoiste pojemne „kieszenie” stanowiące śmiertelną pułapkę dla ok. 20 żubrów, które utknęły właśnie w takim miejscu i są skazane na powolną śmierć głodową. Niektóre już padły. Naukowcy z Białowieskiej Stacji Geobotanicznej Uniwersytetu Warszawskiego oraz Instytutu Biologii Ssaków PAN alarmują, że to gigantyczne, a zarazem zbędne przedsięwzięcie będzie miało zabójczy wpływ na wszystkie ekosystemy znajdujące się w pobliżu, m.in. na najcenniejszy z przyrodniczego punktu widzenia białowieski ekosystem leśny. Las, który rozciąga się po obu stronach granicy i został wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO, jest jednym z ostatnich fragmentów lasu pierwotnego na nizinach europejskich. Straty, które szybko przyniesie obecność zapory, ewidentnie przeważą nad spodziewanymi korzyściami. Mur Błaszczaka de facto widoczny jest tu już dziś w postaci różnego rodzaju pozostawionych odpadów, takich jak plastikowe butelki czy opakowania po jedzeniu, które zanieczyszczają las. W celu utrudnienia przekraczania zielonej granicy strona polska początkowo postawiła w pasie granicznym zasieki typu spiralnego,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.