Tag "Mateusz Borek"

Powrót na stronę główną
Aktualne Przebłyski

W orbicie Fryzjera

Mało kto dziś do tego się przyznaje, ale Ryszard Forbrich nie tylko sprzedawał mecze. Bardzo dbał o dobre kontakty z dziennikarzami piszącymi o piłce. W cwany sposób wykorzystywał ich słabości. Amika Wronki zapraszała. I płaciła za wszystko. Wedle potrzeb. Gorzała, panienki, wyroby AGD z fabryki. I co, goszczeni nie wiedzieli o korupcji? Wiedzieli i pisali tak, by zadowolić sponsora. Nie tylko Michniewicz bił rekordy rozmów z Fryzjerem. Krzysztof Stanowski przyznaje, że miał ich 300, „bo wydzwaniał do mnie jak pierdolnięty”. Wystarczy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Borek, klakier Czesia

Nieszczęścia chodzą parami. Jeszcze gorszy od wyniku reprezentacji w meczu z Belgią (1:6) był komentujący go Mateusz Borek. Gość, który nie ma papierów, by występować nawet w tej telewizji, z której dojna zmiana zrobiła pośmiewisko. W jakiej roli wystąpił Borek? Klakiera trenera Michniewicza? O wielkiej zażyłości między nimi świadczy rozmowa po meczu ze Szwecją. „Cześć, Czesiu”, przywitał się Borek. Dla którego Michniewicz jest „profesorem spośród polskich trenerów”. No to jak Borek mógł krytykować profesora Czesia, który w meczu z Belgami popełnił chyba

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sport

Nowy selekcjoner, czyli 711 (razy) zgłoś się!

Osoba przyjaźniąca się kiedyś z szefem mafii piłkarskiej nigdy nie powinna zostać trenerem reprezentacji Prezesi Polskiego Związku Piłki Nożnej – jeden po drugim – wycinają sympatykom biało-czerwonego futbolu niezłe numery. Przed rokiem Zbigniew Boniek zatrudnił selekcjonerskie objawienie rodem z Portugalii, Paula Sousę. Ten, po niespełna roku, sam się zwolnił, a dokładniej zrejterował do Flamengo Rio de Janeiro. Stanowisko szefa kadry narodowej nie znosi pustki, więc do jej wypełnienia zabrał się następca Zibiego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski Z dnia na dzień

Szkolnikowski i Borek. Żenada

Kibice ukarani przez piłkarzy słabiutką grą dostali sfermentowany deser od namiestnika telewizyjnego sportu. Dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski wyznaczył na finał ME sprawozdawców jak z koszmarnego snu. Mateusz Borek i Kazimierz Węgrzyn. Słabszych od nich w ekipie nie było. Pletli z szybkością starego cekaemu. Kompromitacja na całego. I to przewidywalna. Borek to facet, który w Polsacie zajmował się reklamą zakładów bukmacherskich. I zarabianiem na organizacji walk bokserskich, które później bez żenady komentował. Kasa nie tylko się zgadzała, była wręcz na dużym plusie.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.