Tag "obrońcy praw zwierząt"
Europa bez klatek
Do 2023 r. Komisja Europejska przygotuje przepisy zakazujące hodowli klatkowej zwierząt Małgorzata Szadkowska – prezes polskiego oddziału organizacji Compassion in World Farming, która stoi za inicjatywą Koniec Epoki Klatkowej Historia dzieje się na naszych oczach. Komisja Europejska poparła zakaz hodowli klatkowej zwierząt. – Owszem, jest to wydarzenie historyczne, i to pod różnymi względami. To szósta w historii Unii Europejskiej inicjatywa obywatelska, która zaszła tak daleko, a pierwsza, która doczekała się pozytywnej odpowiedzi Komisji Europejskiej, w dodatku
Złota, Źródlak i reszta
W Solcu Kujawskim pod Bydgoszczą pomoc znalazło prawie tysiąc jeży Choć to maj, jeżyca Złota jeszcze śpi w hibernatorze, czyli wielkim, drewnianym pudle z wydzieloną sypialnią i jadalnią. Trafiła do jeżowego schroniska w Solcu Kujawskim w lipcu zeszłego roku, po tym jak znaleziono ją w podbydgoskim Osielsku na poboczu drogi. Nie ruszała się już. Znalazła ją para ze Złotnik Kujawskich – stąd imię Złota. Namiar na solecki Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt „Azyl dla Jeży” znalazcy o dobrym sercu odszukali
Pomóż Fortunie
Fortuna. Tak ją nazwaliśmy. Bo los szczęścia dał jej nieco mniej niż innym psom. Nie wiemy, skąd jest, ani czy miała dom. Ani jaki dom, jeśli taki był. Leżała w słońcu przy ekpresówce, prawie przy słupkach
Nie kop, nie bij, nie oślepiaj
Od 90 lat prawo w Polsce chroni zwierzęta, a ludzie wciąż dopuszczają się bestialstwa Matka ma 60 lat, córka 22. Córka jest potężniejsza i pewnie silniejsza. Mieszkają pod Górą Kalwarią, podobno mają trudną sytuację rodzinną. Dlatego zawadzał im w domu pięciomiesięczny szczeniak, Misio, o płowej, miękkiej sierści, klapniętych uszach i smutnym wzroku. Od dawna był niedożywiony. Ale wciąż żył i przeszkadzał kobietom. 15 sierpnia tego roku przed południem były totalnie wkurzone. Wtedy postanowiły pozbyć
Katują, bo mogą
Wyrywają łapy, topią, podrzynają gardło, biją kijem po głowie, traktują prądem Koniec lutego 2016 r. W Siedlcach 31-latek bestialsko zamordował kota. Wyrwał mu przednie łapy i ogon. Zwierzę konało w męczarniach. Kilka dni później w lesie koło Lublińca jakiś człowiek przywiązał do drzewa suczkę, a do pobliskiego rowu wrzucił sześć jej szczeniaków. Cztery zdechły z głodu i zimna. Suczkę i dwójkę młodych uratowali spacerowicze. W lipcu tego roku szczęścia nie miał chorujący kundelek z warszawskiego Wawra.