Tag "pedofile"

Powrót na stronę główną
Opinie

Na czym polega problem z tym, że Jan Paweł II wiedział

Pora zacząć traktować polskiego papieża jak zwykłą ważną postać historyczną. W pewnych aspektach wybitną, której działania można jednak oceniać, także krytycznie Publikacja książki Ekke Overbeeka „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział”, a także emisja reportażu Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3”, po raz pierwszy na antenie TVN 24 – oba wydarzenia miały miejsce w marcu br. – wzbudziły w Polsce burzliwą, ogólnonarodową dyskusję na temat tego, ile papież Jan Paweł II, a wcześniej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Pedofil rekordzista

Ponury rekord ma na koncie ks. Stanisław P. W ciągu 20 lat wykorzystał seksualnie 95 chłopców. Prokuratura w Tarnowie zainteresowała się nim dopiero w listopadzie ub.r. Jak na ten region, to i tak niezwykła odwaga. Ale nie aż taka, by zarzuty postawić także biskupom: Wiktorowi Skworcowi i Andrzejowi Jeżowi. Szefowali przecież diecezji, w której ks. P. pastwił się nad dziećmi. Nie wiedzieli? Nie słyszeli? Aż tak wielkich niemot na biskupów chyba nie powołują. A jak pamięć ich zawodzi, to warto przejrzeć archiwa. Biskupi powinni stanąć przed prokuratorem. A potem przed sądem.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Katolik w Białym Domu

Joe Biden nie wyciągnie amerykańskiego Kościoła z zapaści Korespondencja z USA Joe Biden będzie dopiero drugim, po Johnie F. Kennedym, katolickim prezydentem USA. Czy dla tonącego amerykańskiego Kościoła to szansa na ratunek? Czy amerykańscy katolicy świętują wybór „swojego” prezydenta, jak robili to przed dokładnie 60 laty? Chciałoby się przytaknąć, niestety, fakty nie upoważniają do kreślenia zbyt optymistycznych scenariuszy. W zeszłorocznej pasterce w zabytkowym kościele pw. św. Agnieszki (St. Agnes) w centrum San Francisco uczestniczyło kilkaset osób. Wszyscy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski Z dnia na dzień

900 problemów

Szur, szur. Czy coś słychać? Nie. Bo po cichu pracują członkowie państwowej komisji „do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15”. Pewnie trudno uwierzyć, ale taka jest oficjalna nazwa tego czegoś, co ma się zajmować ściganiem pedofilów. Szef komisji Błażej Kmieciak dwa lata był w Ordo Iuris. Ale też współpracował z Niebieską Linią i Helsińską Fundacją Praw Człowieka. Bioetyk z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi głosi,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Sądny rok Kościoła

W roku 2020 żegnamy Kościół autorytarny, ciasny, zaściankowy. Kościół zamkniętych drzwi Nic nie zapowiadało katastrofy. To miał być kolejny rok, w którym Kościół w Polsce gotów był czerpać pełnymi garściami z układu, jaki zawarł z PiS już pięć lat temu. A układ ten był prosty: proboszczowie, jak kraj długi i szeroki, popierają tzw. dobrą zmianę, głosząc jej chwałę, jednocześnie nie narzucają się zbytnio z niesieniem Dobrej Nowiny, która sprzeciwia się pogardzie i wykluczaniu ludzi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kościół

Cud niepamięci

Skończył się okres ochronny dla polskich hierarchów Historię kard. Stanisława Dziwisza trzeba napisać od nowa w świetle trzech faktów: opublikowanego przez Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej 10 listopada „Raportu Stolicy Apostolskiej na temat wiedzy i sposobu podejmowania decyzji w sprawie byłego kardynała Theodore’a Edgara McCarricka (1930-2017)”, wyemitowanego 9 listopada przez TVN24 reportażu Marcina Gutowskiego „Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza” oraz komunikatu Nuncjatury Apostolskiej w Polsce z 6 listopada w sprawie kard.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kościół

Wszyscy wrogowie abp. Jędraszewskiego

Jest niezłomnym rycerzem w walce z lewackimi plagami tego świata. Gdyby nie istniał, katolicka prawica musiałaby go wymyślić Nie przebiera w słowach. Karci, piętnuje, potępia. Nic sobie nie robi z krytyki czy głosów wzywających do opamiętania. Abp Marek Jędraszewski – gdyby nie istniał, katolicka prawica musiałaby go sobie wymyślić. Jest on bowiem jej niezłomnym rycerzem w walce z tzw. lewackimi plagami tego świata, wręcz twarzą polskiego Kościoła. Abp Jędraszewski uprawia myślenie za pomocą młota. I nie byłoby to dziwne, gdyż wśród polskich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Miasta bez mundurów

Czy wyeliminowanie służb policyjnych jest naprawdę możliwe? Na pierwszy rzut oka łatwo było ją pomylić z areną anarchistycznego protestu lub rozciągniętym na kilkanaście przecznic antyglobalistycznym happeningiem. Chaotycznie rozrzucone namioty, z których czasami wychylały się zmierzwione fryzury głównie młodych, kolorowo ubranych ludzi. Płoty obwieszone plakatami i hasłami wypisanymi na kawałkach tektury. A przede wszystkim wielki transparent umieszczony przy wejściu na okupowany przez aktywistów obszar, krzyczący do obserwatorów: „To miejsce jest teraz własnością mieszkańców Seattle”.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Pojutrze płakałem

Mdli mnie już od nadmiaru toksycznej polskości, od narodu, który zatruwa myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem każdą porę roku, w każdym stanie, zwyczajnym czy wyjątkowym. Nie jestem w stanie tego znieść; polskość jest jak wino pomieszane z piwem, kiedy kac wyprzedza upojenie. Jan Hartman, mój ulubiony nestbeschmutzer polskiej felietonistyki, niedawno wnikliwie zdiagnozował genezę narodzin narodu w bystrym, prowokacyjnie zatytułowanym tekście „Polacy nie kochają wolności”. Pisze w nim m.in., że „naród polski został stworzony na podłożu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Polityka między kampanią i epidemią

Targowisko, market, kopalnia – gdzie pracują teraz posłowie? W ciągu ostatnich kilku miesięcy epidemia i kampania zupełnie wyssały tlen z debaty publicznej. Tuziny istotnych społecznie spraw zostały zepchnięte na daleki margines. Codzienna i rutynowa praca polityczna, nawet w normalnych okolicznościach nie zawsze spektakularna, całkowicie zaś zniknęła z mediów. Politycy i polityczki, którzy chcieli pracować i realizować swoje projekty, musieli w tych okolicznościach odnaleźć się na nowo – wyjść na ulice lub przenieść aktywność do sieci,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.