Tag "samospalenie"

Powrót na stronę główną
SZOŁKEJS

Trzy telewizje i jeden pogrzeb

Niechętnie oglądam telewizyjne programy informacyjne. Gdyby szef naczelny Jerzy Domański się zgodził na wypłacanie „szkodliwego” za śledzenie „Wiadomości”, poprosiłbym jeszcze lekarza o pozwolenie i raz na jakiś czas zająłbym się tym jadowitym kurwiozum propagandowym PiS. Dzisiaj pamiętam o 19.30 tylko w dniach podwyższonego ciśnienia wydarzeń. We wtorek, 14 listopada, musiałem (osobisty przymus wewnętrzny) sprawdzić, jak trzy najważniejsze stacje pokażą w głównych serwisach pogrzeb Piotra Szczęsnego, który 19 października podpalił się przed Pałacem Kultury

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Nie słyszą, nie widzą

Już nie anonimowy Piotr S. z Niepołomic, ale Piotr Szczęsny, 54-latek o poglądach demokratycznych, zrobił coś, o czym Piotr Bukartyk śpiewa, że „to się nie chce zmieścić w głowie, w środku miasta płonął człowiek”. Ta śmierć nas zaskoczyła. Wszystkich. A tych z władzy dodatkowo tak zirytowała, że dorobili do niej motywację psychiatryczną. W sumie nic nowego. Tak rządzący, i to w różnych krajach i systemach, zwykle reagują na samobójcze podpalenia. Wszyscy jesteśmy wobec nich bezradni. A władza wie, że ten niemieszczący się w głowie akt

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Oddać życie

Zaprzysiężenie Frania na ucznia. Beznadziejna uroczystość. Ciężka, ponura, sztywna, bogoojczyźniana. Podobne uroczystości były w mojej szkole w latach 60. Gdy maluchy śpiewają nasz hymn, jeszcze wyraźniej widać jego wzruszającą archaiczność, z szablą, z Bonapartem i tym „z ziemi włoskiej do Polski…”. Dzieci recytowały też słynny katechizm polskiego dziecka „Kto ty jesteś? / Polak mały”. Najlepsza jest końcówka: – A w co wierzysz? – W Polskę wierzę. – Coś ty dla niej? – Wdzięczne dziecię. –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Głos w płomieniach

Doskonale rozumiem, że pojawiają się głosy ludzi chcących odebrać polityczny wymiar próbie samospalenia, którą podjął 54-letni pan Piotr z Niepołomic (w chwili, kiedy piszę ten tekst, przebywa wciąż w stanie krytycznym w szpitalu, rokowań nie znamy). Chcemy odsunąć się na bezpieczną odległość od tego ognia, który rozbłysnął w środku Warszawy, w środku dnia, w środku naszych codziennych krzątanin, konfliktów, sporów, interesów, który wtargnął na chwilę w nasze życie. Pojawił się i zażądał reakcji, odzewu, przebudzenia. Człowiek,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.