Tag "Władysław Sikorski"

Powrót na stronę główną
Historia

Złoto dla ministrów

Korespondencja między Felicjanem Sławojem Składkowskim a Władysławem Sikorskim na temat odpowiedzialności za klęskę we wrześniu 1939 r.

Przegrana w wojnie z Niemcami w 1939 r. dla większości obywateli II Rzeczypospolitej była szokiem. Ale jeszcze większym wstrząsem był sposób, w jaki najwyższe władze państwowe opuściły kraj, zostawiając walczące Wojsko Polskie bez naczelnego dowództwa. Zanim ucichły ostatnie wystrzały, stanęła sprawa wskazania winnych za klęskę we wrześniu 1939 r. Środowisko ludowców pod przewodnictwem Stanisława Mikołajczyka i liczni socjaliści żądali, by premier Sikorski powołał specjalną komisję, mającą ocenić łamanie praworządności i odpowiedzialność poszczególnych osób za porażkę.

Poniżej drukujemy fragmenty korespondencji pomiędzy ostatnim sanacyjnym premierem Felicjanem Sławojem Składkowskim i wicepremierem Eugeniuszem Kwiatkowskim a Władysławem Sikorskim, premierem rządu na emigracji. W całej korespondencji tych sanacyjnych dygnitarzy największe zdziwienie budzi to, że ich głównym problemem było zabezpieczenie materialne członków gabinetu Składkowskiego, ich rodzin oraz skupionych wokół nich urzędników.

Publikowane listy, z zachowaniem oryginalnej składni i pisowni, pochodzą z unikatowego, obszernego zbioru dokumentów zatytułowanego „Kto odpowiada za klęskę wrześniową”, wydanego przez „Przegląd”. W poniższej publikacji pominięto zawarte w książce liczne przypisy i komentarze.

Paweł Dybicz

List premiera gen. dyw. Sławoja Składkowskiego oraz wicepremiera inż. Eugeniusza Kwiatkowskiego do prezydenta RP, 9 października 1939 r.

 

Baile Herculane, 9 października 1939 r.

Do

Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej

Władysława Raczkiewicza

(…) Dla całkowitej jasności w ocenie naszego obecnego wystąpienia pragniemy podkreślić na samym wstępie, że nie zamierzamy ani pomniejszyć naszej odpowiedzialności za okres, w którym rząd sprawował władzę, ani też nie zabiegamy o załatwienie jakiegokolwiek indywidualnego postulatu, czy też postulatu zespołu ludzkiego, związanego z b. rządem. (…)

Po przekroczeniu granicy rumuńskiej przekonaliśmy się, że wobec presji państw walczących z Polską zapewnienia dawane p. Ministr. Spr. Zagr. w imieniu Rządu rumuńskiego, nie będą dotrzymane. Już dn. 18. września Rząd nasz spotkał się z żądaniem władz rumuńskich wyrzeczenia się praw i funkcyj, związanych z instytucją członków rządu, czemu w imię ustalonych założeń, za pośrednictwem Ministra Spraw Zagr. sprzeciwiliśmy się kategorycznie bez względu na konsekwencje.

To też zastosowane zostało ścisłe internowanie Pana Prezydenta Rzpl. i Rządu, a ponadto internowano większość podsekretarzy stanu, pomimo braku jakiegokolwiek uzasadnienia prawnego lub politycznego. Miejsca internowania zostały rozdzielone. Prezydent Rzpl. został umieszczony w Bicaz, Rząd w Slanic, marszałek Śmigły w Craiova przy granicy bułgarskiej. Miejsca rozlokowania urzędników państwowych i osób wojskowych zostały rozrzucone na terenie całej prawie Rumunji i kilkakrotnie były zmieniane. Wszelka komunikacja została niezmiernie utrudniona i to nie tylko pomiędzy poszczególnymi zgrupowaniami internowanych i uchodźców z Polski, ale nawet została przerwana łączność pomiędzy Rządem, a polskimi placówkami dyplomatycznymi w Rumunji. Za wyjątkiem bardzo nielicznej grupy osób całe uchodźctwo polskie znalazło się od pierwszego dnia w niezwykle trudnych warunkach materjalnych. Nikt nie rozporządzał walutą rumuńską; spekulacja wydobywała złote polskie, płacąc za złotego 2-4 lei, tj. 10% istotnej wartości. Ostre chłody stały się dokuczliwe dla licznych rzesz polskich, ewakuowanych nagle i pozbawionych ciepłej odzieży. Dyrektor Banku Polskiego i Konsulat w Czerniowcach czyniły nadludzkie wysiłki, aby opanować wytworzoną sytuację, co w części udało się przez uruchomienie wymiany złotych na leje – w ograniczonej ilości – przy kursie 20 l. za 1 zł w oparciu o dokonane odmrożenie należności handlowych i przez sprzedaż 250 kg złota bankowi rumuńskiemu.

Również poczęły się formować z inicjatywy polskiej różne komitety pomocy uchodźcom, które jednak wobec braku środków materjalnych nie zdołały dotychczas rozwinąć akcji na skalę najniezbędniejszych potrzeb. Wszystkie zaś nasze usiłowania, czy to w sprawie umożliwienia członkom naszego rządu odwiedzenia obozów i zorganizowania samopomocy, czy to w sprawie uruchomienia odpowiednich funduszów, którymi mogliśmy do dn. 30 ub.m. dysponować, z powodu stawianych nam trudności – spełzły na niczym.

Musieliśmy obawiać się, że w tych okolicznościach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Jazda bez hamulców

Cynizmu mogą uczyć się od nich najwięksi oszuści i manipulatorzy. Od 12 lat PiS prowadzi makabryczną grę z Polakami. Trumny smoleńskie traktuje jak kartę wyborczą. Z powodzeniem. Udało się na tym wygrać po dwa razy wybory parlamentarne i prezydenckie. Próbują więc po raz kolejny. Prezes Kaczyński wyciągnął z przechowalni Macierewicza, który w głoszeniu bredni jedzie bez hamulców. A gdy został dodatkowo zachęcony przez Kaczyńskiego, z jeszcze większą mocą powtórzył stare kłamstwa. Ale Macierewicz jest tylko narzędziem. Tragiczną katastrofą pod Smoleńskiem manipuluje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Jak udowodnić zamach

Śmierć gen. Sikorskiego katowicki oddział IPN badał jako… zbrodnię komunistyczną 3 września 2008 r. Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach wszczęła śledztwo w sprawie – jak napisano w oficjalnym komunikacie – „zbrodni komunistycznej polegającej na sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji powietrznej w dniu 4.07.1943 r. w Gibraltarze w celu pozbawienia życia premiera i Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych RP generała Władysława Sikorskiego, przez co doszło do katastrofy samolotu »Liberator« Mk

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Czy wrzesień mógł być lepszy?

Rocznica największej klęski w polskiej historii Miesiąc, w którym szóste co do wielkości, a zarazem potencjału ludnościowego państwo w Europie, znika z dnia na dzień z mapy, musi skłaniać do refleksji i wszechstronnych analiz. Na naszą klęskę złożyło się wiele elementów, takich jak geopolityka, słabość gospodarcza, karygodne błędy marszałka Piłsudskiego, który w czasie swoich dziewięcioletnich rządów dyktatorskich wyszykował nam armię dobrą do walki w roku 1914, lecz nie w 1939. Na końcu doszły jeszcze błędy dyplomatyczne i polityczne rządzącego Polską trójkąta: prezydenta

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Rokosz zwany zamachem majowym

Narodziny, rządy i upadek reżimu sanacyjnego Kryzys parlamentaryzmu, którego sygnały można było dostrzec w końcu XIX w., spowodował, że już na początku lat 20. XX w. zaczęły się pojawiać w państwach Europy Środkowej i Wschodniej wojskowe i cywilne dyktatury. Uchwalona w Polsce konstytucja z 17 marca 1921 r., wzmacniając władzę parlamentu i osłabiając przy tym władzę wykonawczą, mimowolnie ułatwiła przewrót majowy. Na przełomie lat 1925 i 1926 odtworzyła się centroprawicowa koalicja (endecja, PSL „Piast”,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Pozbyć się Sikorskiego

W lipcu 1940 r. doszło do próby obalenia przez piłsudczyków premiera polskiego rządu na uchodźstwie Genezy buntu przeciw gen. Władysławowi Sikorskiemu należy szukać w okolicznościach powstania jego rządu. Pomimo klęski wrześniowej sanacja zmierzała do utrzymania władzy w swoich rękach. Nie było to łatwe, ponieważ po przekroczeniu granicy polsko-rumuńskiej w nocy z 17 na 18 września 1939 r. najwyższe władze polskie zostały internowane w Rumunii. W tej sytuacji prezydent RP Ignacy Mościcki mianował swoim następcą gen. Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego – byłego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Rząd klęski narodowej

Polska do wojny z Niemcami nie była przygotowana na żadnym odcinku Sprawozdanie mjr. Edmunda Galinata nt. Wojska Polskiego i wojny 1939 r. (…) Wojna z Niemcami była nieuniknioną koniecznością. Literalnie wszyscy sobie z tego zdawali sprawę od wielu lat. A jednak nie miała żadnych realnych reperkusji w naszym życiu. „Klejenie” przyjaźni z Niemcami było oczywistym złem, ale złem, które wszyscy przyjęli z ulgą. Wreszcie łudzono się, że znajdzie się jakieś „cudowne” wyjście bez wojny, a byli i tacy, którzy zasugerowali się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Lepszy Rydz niż nic

Wielokrotnie wyrażałem pogląd, że w czasach PRL żyliśmy mitem wyidealizowanej II Rzeczypospolitej. Tymczasem był to kraj biedny, zacofany pod niemal każdym względem (aby przypomnieć: z jednym z najwyższych w Europie procentem analfabetów, kraj, w którym 80% ludzi nawet po śmierci nie było oglądanych przez lekarza), rządzony najpierw demokratycznie, ale nieudolnie, później zaś autorytarnie. Sklejony z trzech prowincjonalnych części upadłych trzech monarchii, zniszczony przez wojnę światową i kilka lokalnych wojen toczonych w latach 1918-1921. II RP nie bardzo sobie radziła z mniejszościami narodowymi,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Roosevelt oszukiwał Sikorskiego i Mikołajczyka

Jak Amerykanie odnosili się do powstania warszawskiego Polski rząd na uchodźstwie wiązał wielkie nadzieje ze Stanami Zjednoczonymi. W przeciwieństwie do cynicznych Brytyjczyków Amerykanie mieli szczerze wierzyć w demokratyczne ideały. Nic zatem dziwnego, że i w okresie poprzedzającym wybuch powstania warszawskiego, i już w jego trakcie polski Londyn szukał wsparcia przede wszystkim w Waszyngtonie. Bezskutecznie. Amerykanie odgrywali istotną rolę w polskich planach militarnych i politycznych. Było to bowiem nie tylko potężne mocarstwo, którego armia miała zdecydować o losach wojny, ale również

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Pogromy w cieniu polityki

Dlaczego rząd Sikorskiego lekceważył zbrodnie wołyńskie Pierwsze antypolskie akcje ukraińscy nacjonaliści przeprowadzili tuż po zajęciu Kresów przez wojska niemieckie w czerwcu 1941 r. Z każdym miesiącem liczba polskich ofiar rosła, aż do apogeum rzezi w lipcu i sierpniu 1943 r. Jednak tym, co wówczas zajmowało polskie władze emigracyjne, wcale nie była eksterminacja ludności polskiej na Kresach. Dla polityków w Londynie liczyła się głównie walka o przedwojenne granice, w której kartą przetargową stało się życie obywateli. Władze emigracyjne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.