Tag "zbrodnie wojenne"

Powrót na stronę główną
Świat

Zatrzymać ludobójstwo w Palestynie

Ludobójstwo w Gazie trwa nieprzerwanie mimo globalnego sprzeciwu, mocnego głosu ONZ i innych organizacji międzynarodowych oraz liczonych w milionach protestów na całym świecie. Izrael nie reaguje na nic, wszak ma za plecami Stany Zjednoczone z Donaldem Trumpem. Zastygły w uporze jak owad w bursztynie ustami swojego premiera Netanjahu powtarza propagandową mantrę: „Izrael ma prawo do obrony”, „Żadnego państwa palestyńskiego nie będzie”, „IDF jest najbardziej moralną armią świata”. W ostatnich dniach opublikowano raport specjalny komisji śledczej ONZ, który potwierdza, że Izrael dopuścił się ludobójstwa na Palestyńczykach w Strefie Gazy.

Ludobójcze intencje

Pojęcie ludobójstwa, które stworzył polski żydowski prawnik Rafał Lemkin w reakcji na Zagładę Żydów europejskich dokonaną podczas II wojny światowej przez hitlerowskie Niemcy, weszło do zapisów prawa międzynarodowego w latach 40. Zapewne do głowy mu nie przyszło, że potomkowie ofiar Zagłady zostaną kiedyś o takie zbrodnie oskarżeni.

W ludobójczej agresji Izraela po 7 października 2023 r. – kilka tysięcy bojowników Hamasu z Gazy przedarło się wówczas przez zasieki i ogrodzenia i rozpoczęło walkę, w której, jak dziś się podaje, zginęło ok. 1,2 tys.

Izraelczyków, w tym 800 cywilów (izraelskie dane nie mogą być potwierdzone przez niezależne gremia, organizacje, media – nie mają one wstępu do Gazy) – śmierć poniosło już co najmniej 65 tys. osób, w tym ok. 20 tys. dzieci, spośród których 12 tys. nie miało ukończonych 12 lat. Ponad 20 tys. dzieci straciło jednego lub oboje rodziców. Miesięcznik „Lancet” uważa, że dane te (źródłem jest Ministerstwo Zdrowia Gazy) są radykalnie zaniżone.

Cała populacja Gazy (2,4 mln osób) została wygnana ze swoich domostw i wysiedlona. Ponad 90% budynków leży w gruzach. Zniszczone są szpitale, szkoły, uniwersytety, meczety i cmentarze, o infrastrukturze handlowej czy gastronomicznej nie wspominając. Gaza de facto jest zrównana z ziemią. Od października 2023 r. do 19 września br. odnotowano w niej 440 zgonów spowodowanych niedożywieniem, w tym 147 dzieci.

Represje dotykają także Palestyńczyków mieszkających na Zachodnim Brzegu: w 2025 r. zniszczono tam więcej palestyńskich domów niż łącznie w ciągu ostatnich 60 lat. Od 27 maja 1,4 tys. Palestyńczyków zostało zabitych przez Izrael podczas próby zdobycia żywności; od października 2023 r. w izraelskich więzieniach osadzono ponad 1,5 tys. palestyńskich dzieci. Również od października 2023 r. liczba palestyńskich więźniów politycznych sięgnęła bezprecedensowych 18 tys., przy czym w wyniku tortur i/lub złego traktowania zmarło ich co najmniej 76, w tym 46 ze Strefy Gazy.

Ponadto Izrael zabił w Gazie więcej dziennikarzy, niż zginęło łącznie podczas wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych, w I i II wojnie światowej, wojnie koreańskiej i w Wietnamie (także konflikty w Kambodży i Laosie), w wojnie w Jugosławii w latach 90. i 2000. oraz w wojnie w Afganistanie po 11 września 2001 r.

W najważniejszej jak dotąd polskiej książce poświęconej Gazie, „Gaza. Rzecz o kulturze eksterminacji” Pawła Mościckiego, pada stwierdzenie, że w sprawie ludobójstwa najtrudniejsze jest udowodnienie ludobójczych intencji rządzącym i decydentom. Co właściwie niewyobrażalne, nieogarniona buta izraelskich elit politycznych pcha je tymczasem do mówienia o tym expressis verbis. Przytoczmy kilka wypowiedzi najwyższych funkcjonariuszy państwa. Minister obrony Izraela Jo’aw Galant: „Ogłaszam totalną blokadę Strefy Gazy. Odcinamy wszystko. Zero elektryczności. Zero jedzenia. Zero paliwa. Takie metody są konieczne, bo naszymi wrogami są ludzkie zwierzęta”. Jisra’el Kac, minister energii: „Cała ludność cywilna w Gazie musi natychmiast opuścić ten obszar. Wygramy. Nie dostaną ani kropli wody, ani jednej baterii, dopóki nie opuszczą tego miejsca”. Minister finansów Becalel Smotricz: „Nie ma półśrodków… Rafah, Dajr al-Balah, Muchajjam an-Nusajrat – całkowita zagłada. (…) Nie ma dla nich miejsca pod słońcem”. Nissim Vaturi, wiceprzewodniczący Knesetu: „Teraz wszyscy mamy jeden wspólny cel – wymazanie Strefy Gazy z powierzchni ziemi”. Gen. dyw. Ghassan Alian: „Nie będzie prądu ani wody [w Gazie], będzie tylko zniszczenie. Chcieliście piekła, dostaniecie piekło”.

W konsekwencji do maja 2025 r. Izrael zrzucił na Gazę w ponad 11 tys. nalotów ponad 100 tys. ton „trotylu” (szacunkowe dane). To 10-krotnie więcej niż moc bomby zrzuconej przez USA na Hiroszimę. I wielokrotnie więcej niż siła alianckich bombardowań Drezna, Kolonii i Hamburga.

Potwornym paradoksem jest, że firmy produkujące pociski użyte do ataku na konwój humanitarny World Central Kitchen – mimo że był poprawnie oznakowany i poinformował Izraelczyków o swoim przejeździe, zabici zostali wszyscy uczestnicy, w tym polski wolontariusz Damian Soból – bez żenady reklamowały swoje produkty na międzynarodowych targach broni w Kielcach, gdzie wystawiało się 10 izraelskich firm zbrojeniowych. W tej sprawie osobiście, we współpracy z propalestyńską inicjatywą Kaktus, złożyłem w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Kielcach oficjalne doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa „pomocnictwa w ludobójstwie” przez pracowników izraelskich firm zbrojeniowych obecnych na targach. Policja przesłuchała kilku z nich. Sprawa jest w rękach prokuratury. To pierwsza taka interwencja wobec Izraelczyków, którzy reklamowali swoje produkty jako „przetestowane w boju” i używane właśnie w ludobójczej operacji IDF „Swords of Iron” (Żelazne miecze).

Konflikt? Nie – okupacja!

Samo określenie konflikt wprowadza w błąd, bagatelizując istotę nadużyć Izraela. Tymczasem relacje społeczności palestyńskiej – tej mieszkającej w Gazie i tej na Zachodnim Brzegu (w tzw. Autonomii Palestyńskiej) – znajdują odniesienie w przepisach prawa międzynarodowego. Te zaś precyzują: to okupacja, która trwa od wojny w 1967 r. I niemal wszystkie zapisy o obowiązkach państwa okupacyjnego Izrael łamie systematycznie od samego początku. Sztandarowym przykładem jest tzw. polityka nielegalnego osadnictwa. Zachodni Brzeg zamieszkuje obecnie ponad 750 tys. nielegalnych osadników izraelskich, którzy dokonują nieustannie aktów przemocy, kradzieży, dewastacji i mordów na ludności palestyńskiej. Wszystko to pod osłoną izraelskiej armii, policji i służb specjalnych. Izrael ma wobec okupowanych obowiązki, z których się nie wywiązuje, nie ma natomiast żadnego „prawa do obrony”. Prawo do obrony, w tym militarnej, mają natomiast wedle prawa międzynarodowego Palestyńczycy (czyli także Hamas). Wynika to z zapisów konwencji haskiej i genewskiej.

Samo określenie terroryzm jest uznaniowe i nieprecyzyjne. Szafuje nim tak potężny gracz świata polityki jak USA, które same jako państwo spełniają wszystkie warunki takiej oceny. Oto więc światowy terrorysta i jego totumfacki – Izrael decydują o tym, kogo napiętnować tym określeniem. Działania Mosadu, izraelskiej agencji wywiadowczej, wyczerpują wszelkie znamiona tego, co definiuje się jako terroryzm. W Polsce wznowiono właśnie książkę Ronena Bergmana, izraelsko-amerykańskiego dziennikarza (w tym „New York Timesa”), „Powstań i zabij pierwszy. Tajna historia skrytobójczych akcji izraelskich służb specjalnych”. Nieprzerwanie od lat 50. Izraelczycy prowadzą akcje podkładania bomb i mordowania tych, których uznają za wrogów.

Hamas, który wyrósł z tradycji działalności

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Interes robiony na ludobójstwie

Byłem w Kielcach podczas 33. Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego, czyli targów zbrojeniowych. Ale nie na targi skierowałem kroki – udałem się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, by zgłosić oficjalnie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez obecnych na tragach przedstawicieli izraelskich firm zbrojeniowych. Wsparcia udzielili mi Polsko-Palestyńska Inicjatywa na rzecz Sprawiedliwości Kaktus i niezależni informatorzy obecni na targach.

O jakie przestępstwo chodzi? Dwa główne ewentualne zarzuty to pomocnictwo w ludobójstwie oraz pochwała ludobójstwa. Opierając się na stanowisku takich instytucji jak Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (działający przy ONZ od 1945 r.) czy Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze (Polska ratyfikowała statut rzymski powołujący tę instytucję), mamy uzasadnione podejrzenie, że w Strefie Gazy odbywa się ludobójstwo, armia izraelska popełnia dzień w dzień zbrodnie wojenne. W sferze publicystycznej od lat przedstawiałem tezę, że to, jak Izrael traktuje Gazę, można opisać słowem poligon.

W przygotowaniu do wojen przyszłości, które będą się rozgrywać w miastach, bo tam już dzisiaj mieszka większość globalnej populacji, Izraelczycy, obudowując się usprawiedliwieniami propagandowymi, od lat testują najrozmaitsze rodzaje broni, urządzeń i rozwiązań wojskowo-policyjnych. Testują, czyli, mówiąc wprost, używają ich do zabijania, mordowania, mieszkańców Gazy, wśród których większość to kobiety, dzieci i młodzież. Kieleckie targi unaoczniły, jak przekłada się to na biznes militarny, sprzedawcy expressis verbis zachwalają sprzęt jako „wypróbowany w walce, w boju”, używany w operacji „Swords of Iron” (Żelazne Miecze), czyli w obecnych ludobójczych działaniach militarnych w Gazie.

W Kielcach było 10 izraelskich firm zbrojeniowych, zarówno państwowych, jak Rafael czy IAI (Israel Aerospace Industries Ltd.), jak i prywatnych. Wśród producentów broni znalazły się także firmy, których drony i pociski przeciwpancerne zostały wedle ustaleń organizacji międzynarodowych i śledztw dziennikarskich użyte w niedawnej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

W Oscara pogromem

Zgodnie z przewidywaniami komentatorów Izrael bezceremonialnie zakończył rozejm – wznowił mordercze bombardowania i ofensywę lądową, atakuje szpitale. Setkami giną cywile, w tym dzieci. Równocześnie, co w jakimś sensie umykało uwadze opinii publicznej w ogromie ludobójczej agresji na Gazę, od miesięcy trwają intensywne działania na okupowanym Zachodnim Brzegu. W operacjach wojskowych giną ludzie, dokonywane są masowe aresztowania. Element przemocy państwa izraelskiego na terenach okupowanych stanowią antypalestyńskie pogromy i inne akty bezpośredniej agresji, których sprawcami są izraelscy osadnicy (nielegalni w świetle prawa międzynarodowego). Atakują oni mieszkańców palestyńskich osad i wiosek, w pobliżu których pobudowano izraelskie osiedla. Jak to z pogromami bywa, atakujący są objęci nawet nie dyskretną, ale wręcz nachalną ochroną żołnierzy izraelskich, którzy zresztą niejednokrotnie biorą udział w aktach przemocy.

Przed miesiącem palestyński reżyser Hamdan Ballal został nagrodzony Oscarem za pełnometrażowy dokument „No Other Land” („Nie chcemy innej ziemi”), który zrealizował wraz z Baselem Adrą, Yuvalem Abrahamem i Rachel Szor. Film, koprodukcja palestyńsko-norweska, opowiada historię przyjaźni i wspólnego działania palestyńskiego aktywisty Basela Adry i izraelskiego dziennikarza Yuvala Abrahama, autorką zdjęć jest izraelska operatorka Rachel Szor, a powstawały one przez prawie 20 lat. W minionym tygodniu grupa kilkudziesięciu osadników izraelskich, w obecności żołnierzy IDF, zaatakowała mieszkańców wioski, w której mieszka Hamdan Ballal. Reżysera przed jego własnym domem, w którym schroniła się żona z trójką dzieci, pobili ludzie ubrani w mundury armii izraelskiej. Jak mówią mieszkańcy wioski, od czasu nagrodzenia filmu Oscarem groźby pod ich adresem się nasiliły, ataki stały się bardziej intensywne. Po pobiciu reżyser został zatrzymany przez żołnierzy izraelskich i uwięziony w areszcie w pobliskiej bazie wojskowej, gdzie bez pomocy medycznej, z zasłoniętymi oczami, spędził ponad dobę w celi.

Jak podaje Al-Dżazira, „osadnika (głównego sprawcę ataku) można zobaczyć z innymi zamaskowanymi mężczyznami na szeroko rozpropagowanym nagraniu wideo z sierpnia, na którym grożą Ballalowi. »To moja ziemia, dostałem ją od Boga«, mówi osadnik na nagraniu, w którym używa również wulgaryzmów i próbuje zmusić Ballala do walki. »Następnym razem nie będzie miło«, dodaje”.

Ten atak jest kolejną odsłoną systemowej przemocy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Kara za prawdę

Julian Assange jest traktowany przez rządy Wielkiej Brytanii i USA jak groźny przestępca. Znów odroczono decyzję w sprawie jego ekstradycji 20 i 21 lutego odbyło się szeroko komentowane posiedzenie Sądu Apelacyjnego w Londynie. Julian Assange, od pięciu lat przetrzymywany w więzieniu o zaostrzonym rygorze Belmarsh, za pośrednictwem swoich prawników i żony podjął ostatnią próbę odwołania się od decyzji o ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, które chcą go sądzić na mocy ustawy o szpiegostwie. Postawiono mu 17 zarzutów szpiegostwa

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Fałszywy mit „wyklętego”

Trudno wśród „żołnierzy wyklętych”, zwłaszcza tych aktywnych po 1947 r., nie trafić na osoby odpowiedzialne za zbrodnie wojenne Zastrzelony w obławie ZOMO i Służby Bezpieczeństwa 21 października 1963 r. Józef Franczak, ps. „Lalek”, „Laluś”, przeszedł do historii jako ostatni ukrywający się członek podziemia antykomunistycznego i stał się jednym z głównych bohaterów panteonu „żołnierzy wyklętych”. Historyk, który przez lata badał jego postać, odkrył nowe materiały stawiające go w niekorzystnym świetle. Po opublikowaniu wyników tych badań został zwolniony

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Czy Hamas można pokonać?

Palestyńska organizacja zbrojna sprawnie wykorzystuje do walki z Izraelem sieć podziemnych tuneli Inwazja na Strefę Gazy nabiera tempa i niewiele wskazuje, by w najbliższym czasie się zatrzymała. Izraelskie wojsko poinformowało 8 listopada, że żołnierze wraz z oddziałami pancernymi zaczęli docierać do centrum samego miasta Gaza. Izraelscy politycy, w tym premier Beniamin Netanjahu, odrzucają wezwania do zawieszenia broni, również te wystosowane przez amerykańską administrację. Tłumaczą, że przerwa w walkach jedynie posłuży Hamasowi do odbudowy potencjału militarnego. Palestyńska

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Gaza – o każdą śmierć za daleko

Zaskakujący armię izraelską morderczy wypad bojowników Hamasu, zbrojnego ramienia palestyńskiej, fundamentalistycznej, islamskiej partii rządzącej Strefą Gazy od 2007 r., nastąpił 7 października. W bezprecedensowym szturmie na miasta, wioski i kibuce wokół Gazy, połączonym z wystrzeleniem tysięcy rakiet na inne cele w Izraelu, Hamas zabił 1,4 tys. Izraelczyków, w większości cywilów, także dzieci, oraz uprowadził ok. 240 osób do Gazy, czyniąc z nich (w tym z dzieci) zakładników. Odpowiedzią jest trwająca od ponad trzech tygodni zbrodnicza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Czy to nadal obrona?

Izraelska inwazja na Strefę Gazy budzi coraz większy sprzeciw społeczności międzynarodowej Odwlekana izraelska inwazja w Strefie Gazy rozpoczęła się 27 października. Takie są fakty, choć rząd Netanjahu słowa inwazja stara się unikać, preferując łagodniejszy dyskurs. Już wcześniej w obecnej odsłonie konfliktu do Strefy Gazy wkraczali izraelscy żołnierze, a nawet oddziały pancerne, lecz jedynie w ramach działań zaczepnych. Teraz, jak podał portal Axios, w Strefie Gazy znajduje się nawet 20

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Krok w przepaść

Izrael, Hamas i Palestyński Islamski Dżihad przerzucają się oskarżeniami o odpowiedzialność za śmierć cywilów Kolejna eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego przyniosła śmierć tysiącom ofiar, stając się najkrwawszą rundą starć między Izraelem a Hamasem. Niemal 3,8 tys. zabitych w Gazie i ponad 1,4 tys. w Izraelu (stan na czwartek, 19 października) – tego nie spodziewano się ani po jednej, ani po drugiej stronie muru, choć przecież Izraelczycy i Palestyńczycy zdążyli się przyzwyczaić do cykliczności starć. Do cykliczności

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Nikt nie jest święty

Obie strony konfliktu izraelsko-palestyńskiego mają swoje motywacje Kolejna odsłona konfliktu izraelsko-palestyńskiego przerosła przewidywania. Nic więc dziwnego, że jednym z najpopularniejszych określeń w mediach, polskich i innych, jest „bezprecedensowa”. Co to jednak znaczy, skoro mowa o trwającym przynajmniej od 1948 r. (a tak naprawdę od drugiej połowy XIX w.) konflikcie, który przyzwyczaił uczestników i obserwatorów do gwałtownych eskalacji, łamania praw człowieka, setek ofiar śmiertelnych i stagnacji politycznej? Tym razem zmienił się sposób, w jaki nawiązała się walka. Dotychczas, kiedy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.