Tajemniczy rejs U-977

Tajemniczy rejs U-977

Ile jest prawdy w legendach o antarktycznej twierdzy Hitlera? Była to niezwykła ucieczka. Kapitan U-977 nie chciał się poddać aliantom. Okręt płynął w zanurzeniu przez rekordowe 66 dni. Dopiero 17 sierpnia 1945 r. zawinął do argentyńskiego portu Mar del Plata. Przybycie jednostki ponad trzy miesiące po klęsce hitlerowskich Niemiec stało się prawdziwą sensacją. Natychmiast pojawiły się teorie, że U-977 szedł w konwoju okrętów podwodnych przewożących broń, złoto i brunatnych dygnitarzy. Twierdzono, że na pokładzie U-boota znalazł się reichsleiter Martin Bormann, a być może nawet sam führer z Evą Braun. Schronili się oni rzekomo w Nowym Berchtesgaden, ostatnim bastionie hitlerowców, gigantycznym kompleksie obronnym w jaskiniach w pobliżu antarktycznej Ziemi Królowej Maud. To oczywiście czysta fantazja, jednak mit o polarnej twierdzy Hitlera, którą Amerykanie zdołali zniszczyć dopiero za pomocą bomb atomowych w 1958 r., utrzymuje się do dziś. Faktem jest, że U-977 rzeczywiście odbył niezwykły rejs. Okręt ten, zwodowany w 1943 r., podczas prób morskich na Bałtyku uczestniczył w trzech kolizjach. Kadłub jednostki został mocno nadwerężony. Uznano, że U-boot nie nadaje się do akcji bojowych. Używano go tylko do szkolenia. Pod koniec wojny wielki admirał Karl Dönitz postanowił rzucić przeciw alianckiej żegludze wszystkie „szare wilki”. 2 maja 1945 r., już po śmierci Hitlera, U-977 wyszedł z norweskiego portu Kristiansand w pierwszy bojowy patrol. Miał operować w kanale La Manche. Z uwagi na ogromną przewagę sprzymierzonych, dysponujących niezliczonymi samolotami i okrętami wyposażonymi w nowoczesne sonary i radary, była to misja niemal samobójcza. Kapitan Heinz Schaeffer, do tej pory dowodzący tylko w rejsach szkoleniowych, był zdecydowany wykonać zadanie. Ale III Rzesza skazana była na zagładę. 5 maja Dönitz polecił okrętom zaprzestanie ataków. Po kapitulacji Niemiec 8 maja rozkazał podwodniakom, aby wynurzyli U-booty, wywiesili czarne flagi i poddali się. Kapitan Schaeffer nie posłuchał. Później, przesłuchiwany przez oficerów USA, oświadczył: „Jedną z najważniejszych przyczyn mojej decyzji przejścia do Argentyny była niemiecka propaganda twierdząca, że amerykańskie i brytyjskie gazety domagają się, aby po zakończeniu wojny wszyscy niemieccy mężczyźni zostali niewolnikami i byli wysterylizowani. Uwzględniłem też złe traktowanie i późny powrót do domu niemieckich jeńców wojennych przetrzymywanych we Francji po zakończeniu I wojny światowej. Oczywiście miałem też nadzieję na lepsze warunki życia w Argentynie”. Schaeffer zapewniał, że uważał odtąd swój okręt za środek ucieczki, a nie jednostkę bojową. Liczył jakoby, że silniki U-boota zostaną użyte do odbudowy Europy. 10 maja kapitan naradził się ze swoimi ludźmi. 16 żonatych marynarzy, w tym 13 doświadczonych podoficerów, wolało pozostać w Niemczech. Dowódca umieścił ich w pontonach, którymi dostali się na norweską wyspę Holsenöy koło Bergen. Ludzie ci mieli opowiadać, że U-977 wszedł na minę, a oni są jedynymi, którzy ocaleli. Norwegowie przekazali „rozbitków” Brytyjczykom. Na okręcie pozostała szkieletowa załoga 32 marynarzy, z których niewielu przekroczyło 20. rok życia. Rejs zapowiadał się jako beznadziejne przedsięwzięcie. U-boot wyposażony był w chrapy, czyli urządzenie składające się z dwóch rur i zaworów, umożliwiające podwodną żeglugę na silnikach spalinowych. Ale podczas nieostrożnego manewru pierwszy oficer uszkodził główny peryskop, tak że prowadzenie obserwacji spod wody nie było możliwe. Uszkodzony okręt płynął w dzień na głębokości 50 m na silnikach elektrycznych, w nocy na głębokości chrap przy użyciu silników spalinowych, które ładowały akumulatory. Powietrze dostarczane przez chrapy przeznaczone było tylko dla maszyn, ludziom pozostał tlen z butli. We wnętrzu okrętu panowały półmrok i wilgoć. Najpierw pleśniał prowiant, potem ubrania, wreszcie ludzie, którzy, jak napisał potem w wydanych w 1952 r. wspomnieniach Schaeffer, powoli zmieniali się w żywe trupy. Wolni od służby marynarze leżeli na mokrych kojach, czekając na śmierć. Dopiero po 66 dniach upiornej żeglugi Schaeffer zdecydował się wynurzyć, ponieważ zapasy tlenu były na wyczerpaniu. U-977 znajdował się wtedy w pobliżu Gibraltaru. W tym regionie nie było wielu alianckich patroli. Okręt został przewietrzony i mógł już pod osłoną nocy płynąć na powierzchni. Kapitan rozkazał załodze gruntownie wyczyścić statek. Ale marynarze byli zniechęceni i zmęczeni,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2010, 36/2010

Kategorie: Historia