Technologia w służbie seksu

Technologia w służbie seksu

Erotyczne gadżety hitem targów elektroniki użytkowej w Las Vegas Co łączy inteligentne samochody, sterowane gestami telewizory z podłączeniem do internetu i najnowsze gadżety erotyczne? Wszystkie te przedmioty były hitami tegorocznych targów Consumer Electronics Show w Las Vegas. Zaawansowana elektronika zdominowała dziś każdą dziedzinę życia – także stosunki międzyludzkie, nawet te najintymniejsze. Pierwsze targi elektroniki użytkowej CES odbyły się 46 lat temu. W 1967 r., mimo rewolucji seksualnej, wśród setki wystawców oczywiście próżno byłoby szukać stoisk przedstawicieli firm produkujących wibratory czy rozmaite nakładki na damskie i męskie części ciała. Skupiano się raczej na kieszonkowych radiach i najnowszych układach scalonych telewizorów. Kolejne lata przyniosły debiuty takiego sprzętu jak magnetowid (1970), odtwarzacz płyt CD (1981) czy płyt DVD (1996). Seks zaczął wkraczać na targi w latach 90., a teraz zabawki urozmaicające życie erotyczne są już ich pełnoprawnymi „uczestnikami”. Seks międzykontynentalny Co oferuje CES? Wśród ok. 20 tys. tegorocznych debiutantów znalazł się m.in. wibrator wyprodukowany przez firmę Standard Innovation Corporation, która do tej pory zajmowała się głównie produkcją uniformów snajperskich i urządzeń do rozbrajania min przeciwpiechotnych. Do zbudowania We-Vibe potrzebny był człowiek z doświadczeniem wojskowym i… manekin Jesse, dotychczas używany do testów zderzeniowych w samochodach. Manekin ten, wcześniej bezpłciowy, został komputerowo uzupełniony idealnie zaprojektowanymi genitaliami kobiecymi – a stąd był już tylko krok do stworzenia perfekcyjnego ponoć sprzętu. Danny Osadca, jeden z dyrektorów, przekonuje, że „celem firmy jest zaangażowanie takiego samego wysokiego poziomu myśli technicznej, do jakiego przyzwyczajeni są użytkownicy innych elementów elektronicznych, we wspieranie zdrowia seksualnego”. Technologia idzie dziś także na pomoc rozdzielonym kochankom. Międzynarodowe i międzykontynentalne podróże stały się codziennością, więc i związków na odległość zdarza się coraz więcej. O ile rozmowa przez telefon i internet znosi barierę kilometrów, a zakochani mogą nie szczędzić sobie stęsknionych spojrzeń przez kamerkę internetową, o tyle już fizyczne potrzeby bywały niezaspokojone. Tym zaś wyszła naprzeciw zabawka LovePalz. Składa się ona z dwóch oddzielnych gadżetów – Hery dla pań i Zeusa dla panów. Podłączone do iPhone’a komunikują się ze sobą i odpowiednio przetwarzając dane, reagują na ruchy drugiej strony. Z kolei gadżety nazwane JeJoue i SaSi wprawdzie nie komunikują się w czasie rzeczywistym, ale pozwalają programować zabawkę partnera (lub własną) ręcznie albo dzięki instrukcjom przekazywanym mejlowo. Najnowsza wersja zapamiętuje też, jakie ruchy użytkownik lubi najbardziej. – Parom, które z różnych względów funkcjonują w oddaleniu, zabawki erotyczne pomagają podtrzymać więź i przetrwać razem trudny okres – wyjaśnia seksuolog dr Andrzej Depko. – Pozwalają zaspokoić zarówno potrzebę kontaktu z drugą osobą, jak i popęd seksualny. Także akcesoria przeznaczone w zamierzeniu do innych celów stają się elementem rynku erotyki. Nowoczesne kamery HD zachęcają do nagrywania własnych dokonań. Coraz częściej korzystają z tej możliwości także Polacy – seksuolog Stanisław Dulko twierdzi, że co czwarty nagrywał takie wideo na własny użytek. Rynek wart miliardy Czy można się dziwić, że wynalazcy przykładają tak wielką wagę do projektowania nowych, coraz bardziej urozmaiconych zabawek dla pań i panów? Przecież globalny rynek gadżetów erotycznych jest wart już 15 mld dol. rocznie i skutecznie opiera się kryzysowi. Co roku dołączają do niego nowi gracze – czasem otwarcie, a często tworząc firmę córkę, która ma przynosić zyski, ale nie burzyć wizerunku grzecznego biznesu. – Coraz częściej mówi się o tym, że eleganckie, dobrze zaprojektowane wibratory dla kobiet będą wkrótce tak popularne jak iPody – twierdzi Joanna Keszka, redaktorka naczelna portalu Barbarella.pl i właścicielka sklepu z ekskluzywnymi gadżetami erotycznymi dla kobiet i par. – Być może w Polsce zajmie to nieco więcej czasu, ale także u nas kobiety coraz chętniej sięgają po takie zabawki. Jak twierdzi dr Andrzej Depko, nie mamy tu do czynienia z nowym zjawiskiem. – Na początku XX w. trzy najpopularniejsze patenty w USA obejmowały toster, żelazko elektryczne i wibrator. Postęp naukowo-techniczny połączony z najsilniejszym, istniejącym zawsze popędem daje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2013, 2013

Kategorie: Obserwacje