Test lewicy

Test lewicy

Pięcioro kandydatów ubiega się o dwa miejsca w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji

W ciągu najbliższych dni przekonamy się, kogo wybierze Sejm i kto zajmie w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji miejsce Juliusza Brauna oraz Jarosława Sellina, których sześcioletnia kadencja kończy się 20 kwietnia. Decydująca rozgrywka odbędzie się między kandydatami PiS – Magdaleną Bajer i Wojciechem Reszczyńskim, rekomendowanym przez PSL Andrzejem Zielińskim, kandydatem SLD Andrzejem Kwiatkowskim oraz Tomaszem Borysiukiem zgłoszonym przez Samoobronę.

Siły na zamiary

Do wyboru członka KRRiTV potrzebna jest bezwzględna większość głosów. Procedura polega na przedstawieniu Sejmowi wszystkich kandydatur i głosowaniu nad każdą z nich. Po kolei odpadają osoby z najmniejszą liczbą głosów. W Senacie do wyłonienia jednego kandydata potrzeba było aż sześciu tur głosowań i prawie czterech godzin. Niewykluczone, że taki scenariusz powtórzy się w Sejmie. Największą siłą – 150 głosów dysponuje SLD. Jeśli dodamy do tego 31 głosów Socjaldemokracji, szanse Andrzeja Kwiatkowskiego rosną. Wszystko zależy jednak od mobilizacji na lewicy. Dla niej ten wybór będzie testem na to, czy potrafi jeszcze zawrzeć szeregi, odrzucić animozje i coś wspólnie załatwić.
Matematyczne kalkulacje prowadzi też opozycja, bo nawet skumulowane głosy PiS, PO i LPR do przeforsowania kandydatów PiS mogą nie wystarczyć. Niewykluczone jednak, że w ostatecznym podejściu swoje głosy na któregoś z kandydatów PiS sceduje PSL. Mówi się bowiem o rozmowach partii Kaczyńskich i ludowców na temat wspólnej listy wyborczej do Senatu.
Bez wątpienia istotna będzie też frekwencja na sali obrad. Scenariusz zaś może zmieniać się w trakcie głosowania i odpadania z gry kolejnych kandydatów.

Przegląd kadr

Magdalena Bajer już drugą kadencję kieruje pracami Rady Etyki Mediów. Ma wieloletnią praktykę dziennikarską. Zdaniem Bajer, rada powinna zabiegać o jak najwyższy standard mediów elektronicznych i być mniej polityczna, a bardziej ekspercka. Zgrzyt budzi fakt, że przewodnicząca Rady Etyki Mediów wystartuje w wyborach z partyjnej rekomendacji. Czyżby z założenia apolityczna REM miała jednak barwy PiS?
Wojciech Reszczyński, dziennikarz radiowy i telewizyjny, uważany jest za jednego z pionierów prywatnej radiofonii w Polsce. Jest założycielem i pierwszym prezesem Radia WaWa. Związany z TVP, TV Puls oraz Tele 5. Rekomendacja od PiS nie jest zaskoczeniem, bo Reszczyński swoich prawicowych poglądów nie ukrywa.
Kandydat PSL, prof. Andrzej Zieliński, jest specjalistą od łączności. W latach 1993-1997 pełnił funkcję ministra łączności w rządach Pawlaka, Oleksego i Cimoszewicza.
Zaletą Andrzeja Kwiatkowskiego jest przede wszystkim to, że zna się na telewizji, z którą jest związany od 1975 r. Był współautorem i prowadzącym „Tygodnika Politycznego Jedynki”, „Debat Europejskich”, a także autorem programu „Co pani na to?”. Ma bogate doświadczenie w pełnieniu kierowniczych funkcji w strukturach TVP. Współpracował z kilkoma prezesami TVP: Andrzejem Drawiczem, Januszem Zaorskim, Ryszardem Miazkiem i Robertem Kwiatkowskim. Był kierownikiem działu publicystyki w Dyrekcji Programu 1, członkiem Zarządu ds. Programowych oraz dyrektorem Biura Analiz i Planowania Strategicznego. Kwiatkowski podkreśla, że chce bronić mediów publicznych przed prywatyzacją oraz uwolnić je od wpływu doraźnych interesów politycznych, a ludzi w nich pracujących – od konieczności nieustannego „dopasowywania się” do sympatii politycznych kolejnych szefów. – Perspektywa, jaką ostatnio dla telewizji publicznej rysują niektórzy eksperci, pomysły o powołaniu fundacji do finansowania telewizji, o odebraniu telewizji prawa do emitowania reklam, wreszcie kuriozalny pomysł, żeby to nadawcy komercyjni płacili na telewizję publiczną, stawia przed KRRiTV ogromne zadanie obrony mediów publicznych – twierdzi Kwiatkowski.
Najmłodszy z tego grona, 31 letni Tomasz Borysiuk, syn doradcy Samoobrony, Bolesława Borysiuka, był ostatnio wydawcą programu publicystycznego „Gość Jedynki”. Po zmianie władz TVP został odsunięty od pracy i znalazł się na liście osób do zwolnienia. Jak mówi, traktuje swoje kandydowanie jako sprzeciw wobec tego, co się obecnie dzieje w TVP. Chce wnieść do rady nowe spojrzenie na świat mediów i reprezentować w niej pokolenie trzydziestolatków.

***
KRRiTV nie ma ostatnio najlepszych notowań. A i przyszłość nie rysuje się przed nią za ciekawa. Politycy prawicy mówią zgodnie: „Rada to organ do wymiany, zajmiemy się tym po wyborach”. W takich okolicznościach ważne jest to, czy do rady wejdą osoby zdecydowane i odważne, czy też strachliwi wykonawcy partyjnych poleceń. Ale to już zależy tylko od posłów.

 

Wydanie: 16/2005, 2005

Kategorie: Media
Tagi: Tomasz Sygut

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy