Totalitaryzm – autorytaryzm

Totalitaryzm – autorytaryzm

Lech Mażewski rozważa dzieje PRL z pozycji konstytucjonalisty i badacza ustroju politycznego i dzięki temu wnosi bardzo wiele nowego Lech Mażewski należy do znakomitego, choć bardzo wciąż nielicznego grona autorów piszących o Polsce Ludowej rzeczowo, a nie agitacyjnie, starających się jej rzeczywistość zrozumieć, a nie jedynie potępić i wykląć, używających pojęć w ich poznawczym i przyjętym w nauce sensie, a nie w wersji posolidarnościowej nowomowy. Ideę przewodnią ostatniej książki precyzyjnie wyłożył sam w sumującym rozważania rozdziale: „W okresie istnienia PRL mieliśmy do czynienia z krótkim okresem, w którym podjęta była próba budowy demokratycznego totalitaryzmu, ale już od października 1956 r. bezapelacyjnie przeszliśmy do systemu posttotalitarnego autorytaryzmu. Na straży nowego porządku stał lęk rządzących przed odbudową jednoosobowej despotii, a także protesty rządzonych, które wymuszały dalszą liberalizację reżimu (…). To wszystko powodowało, że lata 1956-1989 w dziejach ustroju Polski były nie tylko okresem rozkładu właściwym dla procesu detolitaryzacji, ale również czasem, w którym powstawały nowe rozwiązania ustrojowe, częstokroć o trwałym charakterze. (…) Władza nabrała charakteru ograniczonego, ideologiczny projekt budowy socjalizmu wedle wzorca sowieckiego został raz na zawsze unicestwiony”. Mażewski, podobnie jak Andrzej Walicki, Bronisław Łagowski, Zbigniew Pełczyński, w październiku 1956 r. lokuje cezurę

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2010, 32/2010

Kategorie: Opinie