Ty zwierzaku!
Że człowiek jest zwierzęciem, to właściwie żadna nowość, już Arystoteles pisał o nim – zwierzę społeczne. Rzecz w tym, czy jest tylko zwierzęciem, czy także czymś więcej. Współcześnie sprawę stawia się jeszcze inaczej: czy i zwierzęta jednak nie są “czymś więcej”? A może i rośliny także? A może cała materia też nie jest czymś ostatecznym? Ale nie wnikając nawet w te korzenie rzeczywistości, nawet samo przypomnienie, że człowiek jest zwierzęciem, od czasu do czasu wywołuje burzę. Doświadczył tego i sam Darwin, i niezliczeni jego następcy. A wśród nich biolog, Desmond Morris, autor przesłynnej książki “Naga małpa”. To już zresztą pozycja stara i czcigodna, Morris zdążył napisać wiele innych bulwersujących książek. A wśród nich “Zwierzę zwane człowiekiem”, rodzaj rekapitulacji całej jego twórczości, a technicznie rzecz biorąc, rodzaj scenariusza kilkuodcinkowego telewizyjnego serialu BBC. Serialu nie widziałem i myślę, że niewiele straciłem, bo co najwyżej zostałyby mi w pamięci poszczególne ujęcia i jakieś oderwane strzępy. A tak – co Gutenberg, to Gutenberg. Otóż książka przynosi taką górę informacji, spostrzeżeń, komentarzy, że i z nią bywają kłopoty. Autor prowadzi swój wywód tak, jakby obserwował jakąkolwiek inną gromadę zwierząt i właściwie na wszystko znajduje odpowiedź, co zresztą budzi moją maleńką nieufność.