Do Nowego Roku jeszcze kawałek, ale Mariusz Czubaj może już opijać ulubionym zimnym piwem tytuł Pleciugi Roku. Za zwierzenia, a precyzyjniej za przechwałki na łamach „Playboya”. Może to kryzys wieku średniego, bo Czubajowi stuka pięćdziesiątka? Albo jakaś zadra z przeszłości, której ofiarą padła Katarzyna Bonda? Ekspartnerka Czubaja może o sobie przeczytać: „Mieliśmy rewelacyjny seks. Empatycznie bezwstydny, wyuzdanie empatyczny, z tysiącami erupcji supernowej”. No i te tysiące nas zafrapowały. Bo przecież Czubaj pisze kryminały, a nie powieści science fiction. A swoją drogą trzeba mieć ogromnego pecha, by trafić na taką odmianę supernowej. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









