Ukraiński kocioł finansowy

Ukraiński kocioł finansowy

Terapia szokowa?

Zgodnie z umową z MFW, Ukrainę czeka reforma administracji państwowej, przedsiębiorstw państwowych, systemu sprawiedliwości i przeciwdziałania korupcji, a także deregulacja. Ponadto w celu stabilizacji gospodarki niezbędne są gruntowne zmiany polityki pieniężno-kredytowej, restrukturyzacja sektora bankowego i konsolidacja fiskalna, zakładająca cięcia wydatków, szczególnie ograniczenie dynamiki płac sektora publicznego i zatrudnienia w nim, jak również zakresu waloryzacji rent i emerytur. Do tego cięcia w subsydiach energetycznych oraz podwyższenie wieku emerytalnego.

– To, co z punktu widzenia ekonomistów wydaje się ratunkiem dla państwa, dla przeciętnego Ukraińca będzie oznaczało wyraźne pogorszenie sytuacji życiowej – przyznaje Sidenko.
Obecnie na garnuszku państwa jest niemal jedna trzecia jego obywateli – ponad 13 mln osób powyżej 54. roku życia. Połowa emerytów dostaje najniższe świadczenia, ok. 1,1 tys. hrywien miesięcznie, czyli przy obecnym kursie zaledwie ok. 35 dol. Jeśli hrywna dalej będzie się osłabiać, za chwilę 15% Ukraińców będzie żyło za mniej niż dolara dziennie. A ceny wciąż rosną.
– W ciągu kilku miesięcy ceny podstawowych produktów poszły w górę nawet o połowę – potwierdza Dmytro Naumenko, ekonomista z Centrum UA. – Inflacja za zeszły rok sięgnęła 25 pkt proc.

Najbardziej podrożały towary sprowadzane z zagranicy i podstawowe artykuły spożywcze.

Szukając oszczędności w budżecie, rząd zapowiedział zamrożenie rent i emerytur, a nawet obniżkę o 10% świadczeń urzędników publicznych, służb uprzywilejowanych oraz osób dorabiających. Będzie to szokiem dla rozpieszczanych przez rząd Mykoły Azarowa urzędników. W latach 2010-2014 ich płace rosły bowiem nawet o kilkanaście procent rocznie. Ministerstwo Finansów chce też co roku oszczędzić 4,3 mld hrywien poprzez stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 65 lat.

Ceny gazu i prądu mają osiągnąć rynkowy poziom do kwietnia 2017 r. To oznacza, że w ciągu najbliższych trzech lat będą musiały wzrosnąć pięciokrotnie, bo Naftohaz przez lata dostarczał do gospodarstw domowych gaz po cenach stanowiących 20-30% faktycznych kosztów. Firmę czeka restrukturyzacja. Państwa nie stać na dalsze dopłacanie do państwowego kolosa, który rocznie otrzymywał subsydia w wysokości 4% PKB.

Rządowi Ukrainy udało się jakoś dopiąć budżet na 2015 r. mimo spadku PKB w zeszłym roku aż o 7% oraz konieczności uwzględnienia ogromnych wydatków na armię, na którą przeznaczono 5% budżetu. Przegłosowano też pakiet ustaw oszczędnościowych: regulacje dotyczące dodatkowych ceł importowych, zmniejszenie liczby progów podatkowych z 22 do dziewięciu, wyższe podatki na dobra luksusowe, w tym drogie samochody, dywidendy, należności licencyjne, papierosy i alkohol. 10-procentowym podatkiem obłożone zostaną loterie, luksusowe apartamenty i domy.
– Jeśli poprzez reformy rozumieć zwiększanie dopływu pieniędzy do budżetu państwa, to tak, Ukraina przechodzi reformy – mówi Wasyl Jurczyszyn z Centrum Razumkowa. – Dzieje się to głównie poprzez zwiększanie opodatkowania i przekładanie pieniędzy z kupki na kupkę – krytykuje ekspert.

– Na razie rząd skupił się na działaniach krótkoterminowych. Poważne reformy napotykają ogromny opór w parlamencie – potwierdza Taras Szewczenko, prawnik i obywatelski lobbysta, jeden z założycieli organizacji Pakiet Reanimacyjny Reform. Zdaniem ekonomistów tej organizacji, takie kroki jak nakładanie dodatkowych podatków na import, podczas gdy ze względu na spadek wartości hrywny już stał się on niemal dwukrotnie mniej opłacalny, czy opodatkowywanie emerytur to absurd. – Nie postępuje deregulacja, regiony nie otrzymały obiecanej samodzielności. To nie są działania, które pobudzają gospodarkę. To łupienie obywateli – podkreśla Szewczenko.

Fasadowa walka z korupcją

Tymczasem, jak można przeczytać w raporcie organizacji, ze względu na korupcję szara strefa stanowi dziś na Ukrainie nawet drugie tyle, ile oficjalny obrót gospodarczy. To stąd rząd może próbować uzyskać dodatkowe wpływy do budżetu w postaci podatków. Ale jedyną rzeczą, jaką zrobiono w tej sprawie, jest amnestia dla tych, którzy dobrowolnie ujawnią swoje dochody – także te z nielegalnych źródeł.

– Amnestia obowiązuje trzy miesiące, na razie nikt się nie zgłosił – wzrusza ramionami Szewczenko. – Rząd premiera Jaceniuka liczy na patriotyzm oligarchów, ale to bzdura. Tak naprawdę wciąż sobie z nimi nie radzi – uważa. I na dowód opisuje przebieg prac nad ustawą dotyczącą działalności biura antykorupcyjnego. – Specjaliści z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka pomogli napisać dobrą ustawę. Jednak w parlamencie zgłoszono do niej kilka tysięcy poprawek, wiele z nich przeszło. – Te poprawki dają szefowi biura władzę absolutną. Na mocy jego postanowienia będzie można bez sądu dokonać zatrzymania, zaboru mienia, wstrzymania działalności – tłumaczy Jewgien Zacharenko z HFPC. – Znowu mamy władzę, która nie rozumie idei praworządności ani praw człowieka.

Foto: AFP PHOTO/EAST NEWS

Strony: 1 2

Wydanie: 11/2015, 2015

Kategorie: Świat

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy