Kobieta kapitan tyranizowała załogę krążownika rakietowego US Navy i przeklinała jak… marynarz W marynarce wojennej USA doszło do bezprecedensowego skandalu. Dowódca wielkiego krążownika rakietowego „Cowpens” został pozbawiony stanowiska. Jak stwierdza raport generalnego inspektora floty, wilk morski atakował członków załogi słownie i fizycznie. Brutalny kapitan był kobietą. Pierwszą dowodzącą okrętem wojennym tej klasy. Teraz tak błyskotliwa kariera legła w gruzach. Kapitan Holly Graf nazwana została w licznych blogach prowadzonych przez marynarską brać „straszną Holly”. Nicole Waybright, która w latach 1997-1998 służyła pod komendą Graf jako młodszy oficer, twierdzi, że pani kapitan postępowała z sadystycznym okrucieństwem i zdradziła swą płeć, ponieważ negatywny rozgłos, który wywołała, zaszkodzi kobietom służącym w US Navy. Według sporządzonego przez inspektora marynarki wojennej raportu, podczas trudnego manewru krążownika krewka skipperka poradziła znajdującemu się na stanowisku dowodzenia oficerowi: „Weź swoje cholerne zachowanie i wsadź je sobie w pie… du… i tam je pozostaw”. Konserwatywny radiowy moderator Rush Limbaugh złośliwie zarechotał: „Ta kobieta wygląda jak prawdziwa Cruella de Vil” (negatywna postać z filmu „101 dalmatyńczyków”). Zdaniem wielu członków załogi, Graf stworzyła na krążowniku zatrutą atmosferę, co o mało nie doprowadziło do rebelii. Magazyn „Time” napisał o niej: „Kapitan Bligh w spódnicy” (Kapitan William Bligh był znanym z twardej ręki dowódcą żaglowca „Bounty” na Pacyfiku. W 1787 r. marynarze zbuntowali się, Bligh z garstką wiernych został wsadzony do szalupy i po 41 dniach podróży z trudem dotarł na Timor). Holly Graf skończyła Akademię Morską w 1985 r. i szybko awansowała. Zdaniem marynarzy, karierę zawdzięczała nie zdolnościom, ale koneksjom rodzinnym. Jej starsza siostra Robin jest kontradmirałem. Kapitan Holly Graf dowodziła niszczycielem „Winston S. Churchill”, operującym na Morzu Śródziemnym. Kiedy w 2003 r. okręt miał wziąć udział w wojnie z Irakiem, na pokład został skierowany żydowski duchowny i komandor US Navy Maurice „Mo” Kaprow, zwany walczącym rabinem. Kaprow relacjonuje, że morale załogi było bardzo niskie, atmosfera na pokładzie zaś dziwna. Kapitan Graf rozmawiała tylko z niektórymi oficerami, innych zaś traktowała jak powietrze. Na odprawie pojawiła się w osobliwych czarnych pantoflach ozdobionych fantazyjnymi pomponami. A przecież na okręcie, który miał wystrzeliwać rakiety Tomahawk na cele w Iraku, powinna panować atmosfera powagi. Kiedy niszczyciel wypływał na wojnę z sycylijskiej bazy Augusta, wśród załogi zapanowało zamieszanie. Komandor Kaprow relacjonuje: „W życiu nie widziałem na pomoście bojowym takiego chaosu. Holly Graf krzyczała i wywrzaskiwała rozkazy dla sterników, dla maszynowni, obrażała ludzi”. W pewnej chwili niszczyciel mocno się zatrząsł. Według relacji walczącego rabina skipperka krzyczała jeszcze głośniej, ponieważ nie wiedziała, co się dzieje. Nagle młodsi marynarze zaczęli radośnie śpiewać: „Ding, dong, wiedźma nie żyje”. Okazało się, że „Churchill” wszedł na mieliznę i doznał uszkodzenia śruby. Członkowie załogi cieszyli się, byli bowiem pewni, że kariera pani kapitan jest skończona. Tak się jednak nie stało. Blogowicze z US Navy twierdzą, że Graf nie utraciła dowództwa tylko z powodu protekcji siostry – admirała, a także dlatego, że dowództwo floty popiera kobiety na wysokich stanowiskach z uwagi na poprawność polityczną. Kapitan, będący białym mężczyzną, za jedną dziesiątą wyczynów Holly dostałby dymisję – zapewniają blogujący marynarze (zapewne biali mężczyźni). Jeśli wierzyć relacjom załogantów, kapitan Graf wprowadziła na pokładzie niszczyciela tyrańskie rządy. Podobno kiedy pilot helikoptera powiedział, że z powodu silnego wiatru nie może wylądować na pokładzie, pierwsza po Bogu wrzasnęła: „Myślałam, że latasz p… maszyną na każdą pogodę. Teraz dop… mnie do łez”. Paul Coco, oficer artylerii USS „Churchill” w latach 2002-2004, opowiada, że kapitan Graf ciskała w oficerów filiżankami, i to ceramicznymi, a nie plastikowymi, a także kulami z papieru i segregatorami, jednemu z oficerów plunęła w twarz. Wśród załogi zapanował wisielczy humor, marynarze żartowali, że skoro Bush wyzwolił Irak, teraz wyzwoli okręt „Churchill”. Zmiana dowództwa nastąpiła w styczniu 2004 r., gdy straszną Holly zastąpił komandor Leavitt. Kiedy ten wypowiedział do Graf przepisową formułę: „Zwalniam cię z pełnienia obowiązków”, na pokładzie rozległy się
Tagi:
Krzysztof Kęciek









