Nowe życie z przeszkodami
Poznali się i pokochali 42 lata temu. Anatol – syn Polaków zesłanych do Kazachstanu, Raisa – Rosjanka. On chciał wrócić do kraju ojców. Ona nie wyobrażała sobie życia bez niego. Pawłowscy po spotkaniu z konsulem czekali na zaproszenie do Polski osiem lat. Mieli szczęście, inne rodziny czekały znacznie dłużej. Spieniężyli, co się dało. Działkę, mieszkanie, rzeczy i meble. Do Polski jechali z niewielkim bagażem. Warszawski urząd miasta, który ich zaprosił, zaoferował im mieszkanie, ale musieli je wyremontować. Na miejscu dowiedzieli się też, że 30-letni staż pracy Raisy w Kazachstanie się nie liczy. ZUS uznaje go tylko repatriantom. Ich rodzinom już nie.
Węgiel na podsłuchu
Na 15 stycznia w Bielsku Podlaskim zaplanowane było posiedzenie organizacyjne sądu rejonowego w sprawie procesu o zakładanie podsłuchów w dwóch firmach z tego miasta. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Białymstoku sędziego referenta wyłączono z orzekania w tej sprawie. Proces zatem ruszy od początku. Oskarżeni to biznesmen Marek Falenta, prawnik Adam D. oraz były funkcjonariusz ABW Bogusław T.
ZAGRANICA
Wirus pokolenia jutra
Kiedy w zeszłym roku fala wirusa zika uderzyła w Brazylię, tamtejsi eksperci długo opierali się tezie o epidemii, upatrując przyczyn zachorowań w braku higieny, możliwych ekologicznych konsekwencjach inwestycji infrastrukturalnych czy zatruciu ujęć wody. Szybko jednak zostali zmuszeni do porzucenia tych założeń. Według ostatnich danych, mikrocefalię (zwaną również małogłowiem) – chorobę powodującą u płodu poważne i nieodwracalne braki rozwojowe mózgu i czaszki, niemal na pewno wywoływaną przez wirus zika – tylko w trzech ostatnich miesiącach 2015 r. stwierdzono w całym kraju u niemal 4 tys. noworodków. To ponad 20 razy więcej, niż wynosiła dotychczasowa roczna średnia. W obawie przed ziką władze Salwadoru zakazały kobietom zachodzenia w ciążę aż do 2018 r.
Małe Aleppo
W ciągu pięciu lat do Gaziantepu przybyło ok. 450 tys. syryjskich uchodźców. Miasto do niedawna znane turystom jako „pistacjowa stolica Turcji” stało się „małym Aleppo”. Od przyjazdu do Turcji mali Syryjczycy nie chodzą do szkół. Wprawdzie Turcy twierdzą, że to rodzice nie dbają o edukację pociech, jednak w Syrii przed wybuchem wojny odsetek dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej wynosił 99%. Zajęcia dla nich prowadzą wolontariusze. Porozumieli się z Malumatem, prowadzonym przez samych Syryjczyków centrum informacyjnym wspierającym ich rodaków w Turcji. Większość pracowników tej organizacji to ludzie wykształceni. Prowadzą darmowe lekcje tureckiego, angielskiego i arabskiego dla najmłodszych. Nie są jednak w stanie przyjąć wszystkich dzieci. A z normalnej tureckiej szkoły wielu małych Syryjczyków szybko by wyrzucono ze względu na zachowanie. – One potrzebują solidnego wsparcia psychologicznego, przecież większość z tych dzieci cierpi na zespół stresu pourazowego – mówi jeden z pracowników centrum.
. Zaskakujęca jest wypowiedz pani byłej minister sprawiedliwości w latach 2001-2002 Barbary Piwnik : „przecież każde działanie prokuratora stojącego na straży praworządności powinno być w interesie społecznym, bo inaczej być nie może” jak by do jej świadomości nie dotarło że właśnie w przedziale tych lat prokuratura i sądy wydawały wyroki zamykania ludzi z zakładach psychiatrycznych pod pretekstem interesu społecznego. Dorzucenie „bo inaczej być nie może” to jakby sfera głębokich życzeń na ……kiedyś tam. Sama nie zrobiła w tym kierunku nic.
A szkoda.Teraz stojąc troszeczkę z boczku łatwo jest krytykować kogoś kto podjął się tego nie łatwego tematu.Jak sama potwierdza Projekt jest Tematem do uzgodnień stanowisk nad opracowaniem Ustawy .Ustawienie się z boczku jako opserwator to umniejszanie swojej fachowości i doświadczeniu .Szczególnie że sama była ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym .
Wie jak nie łatwo zebrać „te właściwe doświadczone głowy” aby taką ustawę dobrze przygotować.