Wiecznie na coś narzekamy. Czy jest coś, na co Polacy narzekać nie powinni?

Wiecznie na coś narzekamy. Czy jest coś, na co Polacy narzekać nie powinni?

Bp Jan Chrapek,
biskup radomski, przewodniczący
Komisji Episkopatu Polski ds. Środków Masowego Przekazu
Nie powinniśmy narzekać na otrzymane przestrzenie wolności politycznej i gospodarczej. Narzekanie na to byłoby niewdzięcznością wobec Boga i niesprawiedliwością wobec historii.

Ursula Stenzel,
posłanka Parlamentu Europejskiego (Austria), przewodnicząca
parlamentarnej Komisji Mieszanej UE-Polska
Problemy związane z dostosowaniem prawodawstwa do unijnych standardów a także przyszłych zmian nie powinny być powodem do narzekań, choć ludzi w sposób naturalny niepokoi liberalizacja rynku pracy i usług, niebawem do tej dyskusji, ale także listy obaw dołączy rolnictwo i polityka regionalna. Aby nie skończyło się jedynie na narzekaniach, trzeba kreować korzystniejszy klimat informacji i wyszukiwać poglądy wspólne, jednoczące, a nie dzielące. Warto pokazywać, co można osiągnąć w procesie negocjacji, gdzie godzi się wiele interesów. Takie negocjacje nie mogą się stać powodem do frustracji obywateli, bo temat jest istotny dla społeczeństwa polskiego. Tutaj każdy czynnik, nawet jednostkowe wydarzenie, jak wizyta hiszpańskiego króla w Polsce, który demonstrował postęp, jaki przyniosło wstąpienie tego kraju do UE, może być pozytywnym sygnałem dla przeciętnych obywateli. W ogóle wszystko, co pozwoli lepiej zrozumieć procesy związane z rozszerzaniem Wspólnoty, jest korzystne dla nastrojów społecznych.

Piotr Büchner,
prezes Metalexportu
Polacy nie powinni narzekać na nic, bo po osiągnięciach ostatnich dziesięciu lat postęp jest tak ewidentny, że można go nazwać cudem gospodarczym pod każdym względem i w każdej branży. Jeśli do tego dodać zaangażowanie przeciętnego Polaka w pracę, to jest to cud do trzeciej potęgi, zważywszy, że mamy twardą złotówkę, a dodatkowo rośnie eksport. Stan dzisiejszy trzeba porównać z tym sprzed lat dziesięciu. Jeździmy po całym świecie i okazuje się, że wypoczynek za granicą jest tańszy niż w Polsce, kupujemy mnóstwo samochodów, budujemy domy itd. To nie są objawy biedy, ale bogacącego się społeczeństwa, cudu gospodarczego i podniesienia standardu życiowego. Nawet Włochy, które obserwuję od dawna, nie przeżywały w latach 60. i 70. tak szybkiego wzrostu, a przecież pod wieloma względami jesteśmy podobni. A bezrobocie? Sądzę, że przynajmniej połowa zarejestrowanych nie ma w ogóle zamiaru pracować, czyli realnie bez pracy pozostaje 7,5%. Nawet Amerykanie modlą się o osiągnięcie takich wskaźników. Nie narzekajmy, tylko spójrzmy na przeciętną rodzinę, ile zarabiają młodzi obywatele, co kupują, ilu pracuje i równocześnie studiuje za własne pieniądze. To jest cud.

Prof. Krystyna Skarżyńska,
psycholog społeczny
Narzekanie i tzw. przeżuwanie kłopotów nie służy zdrowiu psychicznemu ani fizycznemu. Z drugiej strony, być optymistą w Polsce to prawie być kulturowym dewiantem. Aby wybrnąć z tego dylematu, proponuję cieszyć się przynajmniej z tych sfer polskiej rzeczywistości, w której porównanie z innymi krajami wypada zdecydowanie pozytywnie. Przede wszystkim mamy całkiem niezły klimat, nie ma trzęsień ziemi ani huraganów, od ponad pół wieku nie mamy wojny, potrafiliśmy bezkrwawo zmienić ustrój. W życiu osobistym nie powinniśmy narzekać na przyjaciół, bo bliskie stosunki z ludźmi są czynnikiem jakości życia. Ciągle jeszcze wierzymy, że cierpienia i doznawane krzywdy uszlachetniają i skłaniają innych do lepszego traktowania, a zadowolenie i optymizm cechuje głupich. Podczas ostatnich wakacji polscy studenci badani przez prof. Dolińskiego podczas stu kolejnych dni określali swój nastrój jako gorszy niż zwykle. Amerykanie mówią, że jest lepszy niż zwykle. Dane sopockiej Pracowni Badań Społecznych pokazują jednak, że z czasem zmieniają się obszary narzekania i maleje procent narzekających. Np. w 1998 roku mniej Polaków narzekało na rząd i na tych, którzy się bogacą niż w roku 1994; zdecydowanie mniej było skrzywdzonych przez prezydenta Kwaśniewskiego (11%) niż Wałęsę (41%).

Małgorzata Niepokulczycka,
prezes Federacji Konsumentów
Oczywiście, nie powinni narzekać na Federację Konsumentów oraz parę innych rzeczy. Weźmy np. słynne poczucie humoru Polaków, które nieraz pozwoliło nam przetrwać trudne czasy. To coś, co chyba nigdy nas nie zawiodło. Nie ma u nas człowieka, który by nie narzekał, to także objaw słowiańskiej szczerości i otwartości. Anglosas, nawet jeśli mu umrze żona, dzieci zginą w wypadku, a bank, w którym trzyma pieniądze, splajtuje, na pytanie: “Jak leci?” z reguły odpowiada: “W porządku”. To chyba też nie jest dobrze, szczerze ani prawdziwie.

Jan Krenz,
dyrygent
Generalnie jesteśmy malkontentami, narzekamy z lubością na wszystko. Myślę jednak, i nie jest to tylko moje zdanie, że nie powinniśmy narzekać na polską muzykę. Tak wspaniałych kompozytorów, jakich mamy współcześnie, każdy mógłby nam pozazdrościć. Również nie powinniśmy narzekać na muzyków-
wykonawców, bo dochowaliśmy się wielu talentów w tej dziedzinie. Patrząc na otoczenie muzyki, jej naturalne środowisko, nie powinniśmy narzekać na Polskie Radio, a zwłaszcza na wspaniały II Program PR, do którego przywiązanie słuchacze niejednokrotnie już pokazali.

Krzysztof Zanussi,
reżyser
Polskie narzekanie jest rezultatem pewnej tradycji, która każe nam mówić, że jest gorzej w nadziei, że ktoś nam zaprzeczy. Ma to swój urok, zwłaszcza jeśli tylko dla zachowania dobrego tonu mówimy, że jest źle, a w istocie jest dużo lepiej. Taki obraz Polski byłby do zaakceptowania. Gorzej, gdy zaczynamy wierzyć w nasze narzekania. Wtedy pojawiają się pytania, co nam się należy od świata i życia, a nie zastanawiamy się, czy na coś sami zasłużyliśmy i czy czegoś lepszego możemy się spodziewać. Gdybyśmy byli zgodni i pracowici, a mieli marne rezultaty, np. w gospodarce, moglibyśmy narzekać. Tymczasem rezultaty są niezłe, a zgodni i pracowici nie jesteśmy. Prawo do narzekania ma każdy, ale poważnych powodów do narzekania chyba nie.

Anna Szymańska,
redaktor naczelna “Kobiety i Stylu”
Nie powinniśmy narzekać na to, że los usytuował nas w tym miejscu Europy, gdzie ziemia się nie trzęsie. Podobne tragedie zdarzają się naokoło, w Azji, w Europie też, a u nas jeszcze nie. Wielu narzeka na nasz klimat, ale warto zauważyć, że jeżeli pogoda nam sprzyja i mamy piękną wiosnę, to chyba nie warto się na klimat skarżyć. Nie możemy narzekać na brak wielkich ludzi w literaturze czy filmie, tutaj jednak pojawia się niebezpieczeństwo megalomanii, bo niektórzy skłonni są twierdzić, że kultura światowa na Polsce się zaczyna i kończy, a tak dobrze na pewno nie jest. Nie możemy narzekać, bo nasza mafia to jednak nie Chicago z lat 30. Ja się z tego cieszę i wyznaję zasadę “carpe diem” (korzystaj z każdego dnia), zwłaszcza gdy jest słońce, zielono i wszystko wygląda lepiej. Natomiast narzekamy na politykę i polityków niezależnie od opcji, bo przecież zdarzyło się nam polityczne trzęsienie ziemi, a niewiele z tego wynika.

Jacek Santorski,
psycholog
Nie powinniśmy narzekać, bo ominęły nas wojny. Poza różnymi momentami kryzysowymi nie spotkało nas najgorsze, to jest czymś bezsprzecznie bardzo pozytywnym. Generalnie powinniśmy raczej szukać tego, na co mamy jakiś wpływ, niż narzekać na to, na co wpływu nie mamy żadnego. Nagminne i dość powszechne staje się narzekanie na innych, zrzucanie winy na kogoś, kiedy samemu się w danej sprawie niewiele zrobiło.

Jerzy Głuszyński,
dyrektor Pracowni Badań Opinii i Rynku “Pentor”
Nie powinniśmy narzekać, bo żyjemy w wolnym i niepodległym kraju, zaś konstelacja międzynarodowa oraz korzystne granice sprawiają, że się nie zanosi się na żadną zawieruchę. Mamy już pierwsze pokolenia, które od urodzenia do naturalnej śmierci mają szansę nie doświadczyć wojny. Narzekanie w takim kontekście byłoby bluźnierstwem. Polska mimo wszystko znalazła się na ścieżce rozwoju. Per saldo to nasze zapóźnienie powoli, ale nadrabiamy i mamy perspektywy, by proces ten przyśpieszyć. Wreszcie warto zauważyć, że kraj nasz zbliżył się do prawideł normalnej demokracji. Jeśli obywatel nie zawsze jest zadowolony, to jednak ma prawo nie tylko krytykować, może też głosować albo nie głosować, co jeszcze do niedawna nie było takie oczywiste. Jeśli w tym kraju mu się nie podoba, to trochę sam sobie też jest winien, bo teoretycznie może próbować przeciwdziałać niekorzystnym zjawiskom, a w czasach totalitarnych jego wola nie była respektowana.

Marek Kłoczko,
sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej
Nie powinniśmy narzekać na nasze położenie geopolityczne, które teraz, po kilkuset latach, jest dla nas szansą, a kiedyś było przekleństwem. Nie można się uskarżać na warunki klimatyczne, bo nie ma u nas trzęsień ziemi i huraganów. Trudno narzekać, że nie możemy podróżować po świecie, bo możemy, ile chcemy, a dodatkowo złotówka jest jak nigdy mocna. Nie powinniśmy narzekać na samych siebie. Polska jest krajem o dużych tradycjach i bogatej kulturze. Powinniśmy być zadowoleni, że jesteśmy Polakami, a kraj nasz ma wielkie szanse. Wreszcie nie powinniśmy narzekać na urodę naszych kobiet.

Krzysztof Daukszewicz,
satyryk
Nie powinniśmy narzekać na Adama Małysza, bo zrobił wszystko, co mógł i świetnie się spisał. Choć był jeden wyjątek: mój ulubiony poseł, Stefan Niesiołowski, powiedział, że Małysz byłby jeszcze lepszym skoczkiem, gdyby nie miał kolczyka w uchu. Może posłowi chodziło tylko o to, że ten kolczyk obciąża lecącego w powietrzu silnie na jedną stronę, ale nie wykluczam, że narzekanie miało jeszcze inne podłoże.

Wydanie: 2001, 21/2001

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy