Wielkie kłamstwo Berniego Madoffa

Wielkie kłamstwo Berniego Madoffa

Skazany na 150 lat więzienia finansista pociągnął za sobą współpracowników, synów, żonę, brata i bratanicę Bernard L. Madoff był potężną i powszechnie szanowaną postacią nowojorskiego establishmentu, a zarazem ucieleśnieniem amerykańskiego snu – człowiekiem, który zaczynając niemal od zera, doszedł do wielkich pieniędzy. W 1960 r., w wieku 22 lat, założył firmę, którą nazwał Bernard L. Madoff Investment Securities LLC. Za kapitał założycielski posłużyło mu 5 tys. dol. własnych oszczędności, wspartych 50 tys. dol. teścia oraz jego koneksjami biznesowymi. Był to początek pięknej kariery. W ciągu następnych prawie 50 lat Bernie Madoff i jego firma znaleźli się w grupie największych pośredników w obrocie papierami wartościowymi w Nowym Jorku. Madoff był jednym z założycieli NASDAQ – pierwszej na świecie elektronicznej giełdy papierów wartościowych, i przewodniczącym jej rady nadzorczej. Przyjaźnił się ze znanymi i wpływowymi tego świata. Miał duży posłuch w organach nadzoru finansowego. Chętnie angażował się w różnego rodzaju działania charytatywne. Jego firma inwestowała pieniądze banków (w tym tak znanych jak HSBC, BNP Paribas, Fortis), osób prywatnych (m.in. Stevena Spielberga, Johna Malkovicha czy Larry’ego Kinga), a także fundacji charytatywnych. Fundamentem działalności przedsiębiorstwa była wiarygodność, jaką szczycił się jego właściciel. Szara rzeczywistość Rzeczywistość nie była jednak aż tak bajkowa. Na przełomie lat 80. i 90. fundusz inwestycyjny, którym kierował Madoff, z wolna zaczął się przeradzać w piramidę finansową czy – jak nazywają to zjawisko Amerykanie – Ponzi scheme. Mechanizm działania przedsięwzięcia był prosty. Wykorzystując swoje kontakty i świetną reputację, Madoff zebrał grupę chętnych, którzy powierzyli mu swoje pieniądze. Po jakimś czasie okazało się, że zarządzany przez niego fundusz inwestycyjny przynosi spore zyski i w odróżnieniu od konkurencji praktycznie nigdy nie notuje strat. Jego średnia stopa zwrotu w ciągu 17 lat wynosiła 10,5% rocznie. Dużo, ale mniej, niż obiecują zwykle piramidy finansowe. Fundusz Madoffa przynosił spory zysk nawet wtedy, gdy wskaźniki giełdowe pikowały. Reputacja Madoffa jako świetnego inwestora rosła, a to przyciągało kolejnych klientów, którzy powierzali mu coraz więcej pieniędzy. Dzięki ciągłemu dopływowi gotówki miał z czego wypłacać zyski i zwracać kapitał klientom, którzy z różnych powodów chcieli wycofać zainwestowane środki, sam zaś mógł żyć w luksusie. Od typowych piramid finansowych, przyciągających jak najwięcej ludzi, którzy wpłacają niewielkie kwoty, działania Madoffa odróżniało także to, że jego klienci wywodzili się niemal wyłącznie ze środowisk osób zamożnych, organizacji oraz przedsiębiorstw. Miał ich niewielu, za to byli bogaci i – co najważniejsze – stosunkowo rzadko chcieli wypłacać zainwestowane pieniądze. Umożliwiło to trwanie dobrej passy Madoffa aż do grudnia 2008 r. Wtedy wycieńczeni szalejącym kryzysem finansowym i potrzebujący gotówki inwestorzy postanowili sięgnąć głębiej do kieszeni i wypłacić pieniądze powierzone Madoffowi wraz z zyskami, które one przyniosły. W bardzo krótkim czasie Madoff musiał oddać ponad 1 mld dol. I nagle się okazało, że fundusz nie ma pieniędzy. Usiłował jeszcze przyciągnąć nowych klientów, aby mechanizm oszustwa nadal mógł działać, ale chętnych nie było. Mimo braku środków na wypłaty dla klientów Madoff poinformował najbliższych współpracowników, w tym swoich dwóch synów, że dwa miesiące przed terminem zamierza wypłacić im premie w wysokości 170 mln dol. Następnego dnia synowie Madoffa pojechali do mieszkania ojca i spytali wprost, jak to możliwe, że nie ma on pieniędzy na spłatę zobowiązań wobec klientów, a jednocześnie chce wypłacać bonusy współpracownikom. Odpowiedział, że jest skończony, jego firma jest wielkim oszustwem, zwykłą piramidą finansową. Mark i Andrew Madoffowie natychmiast powiadomili władze federalne. Następnego dnia rano Bernie Madoff został zatrzymany przez FBI. Jak to się mogło stać? Pierwsze szacunki po aresztowaniu Madoffa mówiły, że klienci jego firmy stracili 68 mld dol. Jednak po podliczeniu kwot, jakie rzeczywiście wpłynęły na konta firmy, i jednoczesnym odjęciu fikcyjnych zysków okazało się, że łączne straty jego klientów to „zaledwie” 20 mld dol. Podstawą sukcesu piramidy finansowej stworzonej przez Madoffa, oprócz starannie dobranej grupy klientów, była dyskrecja i –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2013, 44/2013

Kategorie: Świat
Tagi: Jan Misiuna