Ludzie zarabiają na życie, jak potrafią. Niektórzy mają taki dryg do kasy, że dostają więcej niż setki ich pracowników. Razem wziętych. Nie dlatego przecież, że są superkompetentni. Ot, jedna z tajemnic biznesu. Ale podobno Polacy chcieli takiego wilczego kapitalizmu. Więc mają. I będzie tak, dopóki wkurzony lud nie wywróci tego koślawego stolika. A myśl o tym chodzi nam po głowie, gdy słuchamy takich mądrali jak Krzysztof Kilian, a ostatnio Maciej Witucki. To on szefował agencji pracy Work Service. Tej, co optymalizowała koszty, dostarczając firmom tanich pracowników. Ileż tam było płaczu, skarg i protestów. Witucki jest teraz prezydentem Konfederacji Lewiatan. I z troską pochyla się nad losem pracowników. Cudowna odmiana. Może jeszcze do OPZZ się zapisze? Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









