Wodniczka tętniąca seksem

Wodniczka tętniąca seksem

W Polsce, głównie nad Biebrzą, żyje jedna czwarta całej światowej populacji tych ptaków To już 19. podejście. Powiedziałem sobie: do 20 razy sztuka. Więc to będzie przedostatnie. Siedzę na razie na skraju nasypu Carskiej Szosy z lornetką, wpatrzony w turzycowisko. Krząta się tam niewielki szary ptaszek z czarną brewką i jasną kreską przez głowę. Co chwila z dziobem pełnym jakiegoś owadziego drobiazgu, wśród którego z odległości 100 metrów mogę wyróżnić co najwyżej motyle i większe pająki, wpada w jedną i tę samą kępę turzycy. To wodniczka. Musi tu mieć gniazdo z pisklętami. Miałbym co do tego pewność, nawet jej nie widząc, bo wciąż odzywa się miękkim „czyk, czyk, czyk” – głosem, który ornitolodzy nazywają czkaniem. Wobec tych sygnałów i bliskości drogi myślałem, że gniazdo odnajdę bez większego trudu. Tymczasem 18 podejść zakończyło się niepowodzeniami. Mam już co prawda pewność, że siedziba ptaka mieści się właśnie w tej kępie. Tak już wkoło niej wszystko wydeptałem, że woda wypłynęła na powierzchnię bagiennego mchu. (…) Maleńkie gniazdko, wciśnięte w turzycową kolumnę niewiele ponad poziomem wody, nagle zasygnalizowało swą obecność szeroko rozwartymi, połyskującymi czerwienią gardzielami piskląt. Teraz nic, tylko zaczesać kępę i rośliny w najbardziej wydeptanych miejscach, a potem… chodu! Wieczorem zadzwoniłem z wiadomością o znalezisku do Wrocławia, a za kilka dni niedaleko kępy z gniazdem pojawił się gruby drewniany blat ułożony na szachownicy kęp. Wkrótce na tym fundamencie swoją czatownię ustawił prof. Andrzej Dyrcz z Wrocławia, badacz ornitofauny Biebrzy, a wodniczki w szczególności. Jak wspomina: „zafascynowała mnie właśnie wodniczka – skromnie upierzony, ale tajemniczy ptak związany z dzikim krajobrazem otwartych bagien. Postanowiłem poświęcić dalsze badania właśnie temu ptakowi”. Wodniczka jest dziś sławna, ale wtedy, w latach 80. minionego stulecia, poza ornitologami mało kto o niej słyszał. Nazwę ma niezbyt szczęśliwą: sugeruje, że jest ptakiem wodnym, jak kaczki, łyski czy łabędzie, gdy tymczasem zamieszkuje wprawdzie tereny podmokłe, ale łąki. (…) Wodniczka należy do małych ptaków owadożernych z rzędu wróblowych, ze względu na wyjątkową budowę organów głosowych nazywanych ptakami śpiewającymi. Systematyka lokuje ją w pobliżu rodziny pokrzewkowatych, gatunków na oko bardzo do siebie podobnych i licznie reprezentowanych w naszym kraju. W obrębie tej rodziny mieści się grupa ptaków mocno związanych z krzewami i szuwarami. (…) Najbardziej znanym przedstawicielem tej grupy jest hałaśliwy trzciniak, którego ostre „szorowanie” rozbrzmiewa z kęp wysokich trzcin nad jeziorami, rzekami czy wśród stawów rybnych. Dziś ptak ten wraz z całą grupą bliskich krewniaków współtworzy rodzinę trzciniaków. Należą do niej jeszcze trzcinniczek, łozówka, rokitniczka – i właśnie wodniczka. Wszystkie są do siebie podobne, a rokitniczkę i wodniczkę potrafi odróżnić od siebie tylko doświadczony obserwator ptaków. (…) Ptaki wróblowe są zdecydowanymi monogamistami. W okresie rozrodu łączą się w pary i zostają razem na jeden lęg, a co najwyżej na jeden sezon. Przedstawiciele obu płci wspólnie zajmują się – acz u różnych gatunków w różnym stopniu – wysiadywaniem jaj i opieką nad potomstwem. Opieką tym bardziej konieczną, że ptaki wróblowe (w żargonie ptasiarzy: wróblaki) są gniazdownikami, czyli ich młode rodzą się ślepe i nagie. Wymagają więc wysiadywania i ogrzewania, a później przez długi czas karmienia – nawet gdy już wylecą z gniazd. Tutaj do tanga trzeba dwojga i zarówno samica, jak i samiec są potrzebni, by gatunek przetrwał. Pod tym właśnie względem wodniczka stanowi absolutny wyjątek, gdyż przedstawiciele tego gatunku nie łączą się w pary. Samice bez żadnej pomocy zajmują się lęgiem, a samce tylko śpiewają i uwodzą kolejne przedstawicielki drugiej płci, którą tutaj, ze względu na obciążenie obowiązkami, trudno byłoby nazywać słabą. W całej wielkiej gromadzie ptaków poligamiści – czyli ci, którzy nie łączą się w pary – stanowią tylko kilka procent ogółu. Więź małżeńska istnieje także u tych gatunków, których pisklęta wykluwają się z jaj już gotowe do podążania za rodzicami i nie potrzebują wysiadywania. Ptaki rzadko tworzą pary na całe życie, a z wiernością nawet w tych krótkotrwałych związkach bywa różnie. Podczas badań nad trzciniakami – typowymi ptasimi monogamistami – prof. Dyrcz wykrywał zdrady i trójkąty. Jeden samiec wiązał się z samicą i był

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 22/2023

Kategorie: Zwierzęta