Arka dziejów

Arka dziejów

Ogrody zoologiczne miały inne priorytety niż zwierzęta. Najważniejsze było przyciągnięcie zwiedzających Miłość do ogrodów zoologicznych przeszła mi, kiedy miałem dwadzieścia parę lat, i sam nie wiedziałem, dlaczego. Fizycznie się nie zmieniły, jednak nie budziły już takich emocji jak dawniej. (…) Unikałem zabierania córek do zoo. Nie było to łatwe. Ogrody zoologiczne próbują się ulokować po jasnej stronie mocy. Towarzystwo Zoologiczne w Londynie, które zarządza londyńskim zoo, mówi: „Naszą wizją jest świat pełen dzikich zwierząt”. Zoo w San Diego – według TripAdvisor najpopularniejszy ogród zoologiczny świata – określa się jako wcale nie zoo, ale „organizacja ochrony przyrody zaangażowana w ratowanie gatunków na całym świecie”. Paryskie zoo twierdzi, że jest „nowoczesną placówką ochrony przyrody”. Chcemy wierzyć w ogrody zoologiczne. Szybko zapominamy o niemiłych incydentach. Ludzie byli smutni, kiedy Knut, młody niedźwiedź polarny, który stał się gwiazdą berlińskiego zoo, upadł i utopił się w wieku zaledwie czterech lat, ale później wyszło na jaw, że cierpiał na rzadką chorobę autoimmunologiczną. Ludzie byli oburzeni, kiedy w 2014 r. kopenhaskie zoo zastrzeliło samca żyrafy, poćwiartowało go na oczach zwiedzających, po czym nakarmiło jego mięsem lwy, ale wytłumaczono to jako coś, co mogło się zdarzyć tylko w Danii. Ludzie dostali bzika, kiedy serial Netfliksa „Król tygrysów” ukazał okrutne, ponure realia hodowli tygrysów, ale serial koncentrował się na amerykańskich prywatnych menażeriach. (…) Przede wszystkim, czy jakikolwiek inny gatunek trzyma inne gatunki w niewoli? Jedynym przykładem, jaki udało mi się znaleźć, były pewne mrówki, które żywią się spadzią wytwarzaną przez mszyce. Aby uniemożliwić kolonii mszyc ucieczkę, mrówki niekiedy odgryzają mszycom skrzydła. Wytwarzają też substancje chemiczne, które działają na mszyce uspokajająco i zniechęcają je do odlotu. W zamian mrówki chronią mszyce przed drapieżnikami. Poza tym wyjątkiem ludzie wydają się jedynym gatunkiem, który trzyma inne gatunki w niewoli. Ogrody zoologiczne mogłyby się nam wydawać nienaturalne, gdyby nie arka Noego. Oto opowieść, powtarzana w kościołach i wielu szkołach, w której ludzie trzymają zwierzęta w niewoli, aby je uratować. Motyw wielkiego potopu pojawia się też gdzie indziej – w eposie o Gilgameszu – ale w chrześcijańskiej wersji Noe dowiaduje się, że Bóg zamierza zatopić świat, uśmiercając wszystkie żywe stworzenia. Nic dziwnego, że metafora ta została rozciągnięta na ochronę przyrody. Było ARKive, inicjatywa utworzenia kolekcji zdjęć wszystkich zagrożonych gatunków, oraz Amphibian Ark, próba ratowania zagrożonych płazów. Jest Noah’s Ark Zoo w Somerset w zachodniej Anglii i Noah’s Ark Animal Sanctuary w Georgii na południu Stanów Zjednoczonych. Także londyńskie zoo, zlokalizowane w północnej części Regent’s Park, nazywano początkowo Arką w Parku. Kiedy zwiedza się zoo, historia nie rzuca się w oczy. Być może wynika to stąd, że jedną rzeczą, co do której wszyscy są zgodni, jest to, iż początki ogrodów zoologicznych nie wyglądają dobrze. Minione tysiąclecia dostarczają licznych przykładów ludzi w karygodny sposób traktujących pojmane zwierzęta. Historia, która zaszokowała mnie najbardziej, pochodzi sprzed 300 lat. August Mocny lubił wszystko w nadmiarze. Jako władca Saksonii i Polski kolekcjonował dzieła sztuki i pałace. Zanim zmarł w 1733 r. – z przepicia, rzecz jasna – spłodził przeszło trzy setki nieślubnych dzieci. Kolekcjonował także zwierzęta i sfinansował ekspedycję do Afryki Północnej w celu sprowadzenia okazów. (…) Augustowi samo oglądanie zwierząt nie wystarczało. Pociągało go coś, co współcześni muzealnicy nazwaliby chyba „wystawami interaktywnymi”. W 1719 r., z okazji ślubu syna z córką cesarza rzymskiego, August zaprezentował zaproszonym gościom pokazową walkę między lwami, tygrysami, bykami, niedźwiedziami, dzikami i małpą, podczas której serwowano konfitury i napoje. Wszyscy byli zainteresowani – z wyjątkiem zwierząt. Jak relacjonowało czasopismo „Mercure de France”, jeden z lwów postanowił się położyć i słodko zasnął. W końcu August Mocny nie wytrzymał i zastrzelił wszystkie pozostałe zwierzęta, z wyjątkiem lwa, który został uduszony, i innego, niewymienionego z nazwy zwierzęcia, które wykrwawiło się na śmierć. (…) Podczas innej zorganizowanej przez Augusta imprezy przeszło tysiąc zwierząt – głównie lisów

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 34/2022

Kategorie: Zwierzęta