Wprostpolo

Wprostpolo

Obserwowany po 1989 r. rozwój nauki nie jest pozorny, dystans pomiędzy najprężniejszymi ośrodkami naukowymi na świecie a Warszawą i Krakowem zmniejsza się, chociaż bardzo powoli W numerze „Wprost” z 8 kwietnia 2007 r. ukazał się artykuł Zbigniewa Wojtasińskiego pt. „Naukopolo”, w którym autor próbuje zidentyfikować przyczyny słabości polskiej nauki, omawia trapiące ją bolączki, a na końcu proponuje środki zaradcze. Publicyści „Wprost” lubią zajmować się nauką, ale te ich zainteresowania można przyrównać do miłości grafomana do pisania prac literackich. Praktycznie wszystkie teksty dotyczące nauki, jej organizacji i oceny jakości prac naukowych wskazują na, delikatnie mówiąc, niedostateczną wiedzę autorów, przez co przedstawiane przez ten tygodnik klasyfikacje ośrodków naukowych, czyli tzw. rankingi, są na ogół opracowane w sposób niepoprawny metodologicznie. Artykuł Wojtasińskiego nie jest niestety wyjątkiem. Autor, chcąc „przytrzeć rogi” krnąbrnym naukowcom, rozpoczyna od stwierdzenia, że znaczenie polskiej nauki jest – i na przestrzeni lat było – przeceniane propagandowo. Tymczasem w rzeczywistości zarówno w PRL, jak i po 1989 r. polskich naukowców raczej dręczyły kompleksy w stosunku do krajów zachodnich. Nawet w PRL ukazywały się niezwykle krytyczne artykuły dotyczące poziomu i organizacji polskiej nauki. Pamiętamy, że na nas, bardzo młodych wtedy ludziach, ogromne wrażenie zrobił

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 16/2007, 2007

Kategorie: Opinie