Wrogie państwo opiekuńcze

Wrogie państwo opiekuńcze

Wbrew opinii neoliberałów szwedzka gospodarka ma się dobrze i jest na czele listy gospodarek opartych na wiedzy Szwecja – raj zbankrutowany – tak głosił Leszek Balcerowicz w 1998 r. i nie znalazł okazji, by ten pogląd zmienić. Można byłoby przytoczyć całą serię dziennikarzy, ekonomistów i polityków polskich, którzy od lat „uśmiercają” w swych publikacjach model szwedzki. Piotr Cegielski przez szereg lat dostarczał ze Szwecji czytelnikom „Gazety Wyborczej” „informację”, że model szwedzki wylądował w lamusie historii. Jeszcze niedawno „GW” donosiła, że „Szwecja płonie”, a innym razem, że Szwedzi żyją na poziomie Afroamerykanów. Chodzi głównie o „Bankructwo państwa opiekuńczego”. Przynajmniej części tych enuncjacji przyświeca wyraźny cel. Ujawniło go szacowne skądinąd Wydawnictwo Naukowe PWN, wydając felietony Wacława Wilczyńskiego pod znamiennym tytułem: „Wrogie państwo opiekuńcze, czyli trudna droga Polski do gospodarki rynkowej” (1999). Z tej serii, zabawnie brzmiał anons „Wall Street Journal”, przedrukowany przez „GW” (02.04.2001 r.): „Szwedzki rząd przykręca śrubę bezrobotnym”. A chodziło o to, że bezrobotni są teraz bardziej zmuszani do szkoleń i poszukiwania pracy oraz że ich miesięczny zasiłek nie może być większy niż 1,9 tys. euro miesięcznie (!). Szwecja ma się dobrze A tymczasem szwedzka gospodarka, podobnie jak inne gospodarki nordyckie, ma się dobrze, na tle np. sklerozy kilku wielkich krajów zachodnio-europejskich, głównie Niemiec – nawet wyśmienicie. Wprawdzie na początku lat 90. przeszła ciężki kryzys, ale już w połowie tamtej dekady wyszła z niego, a parę lat później zdołała wysunąć się na czoło gospodarek o najnowocześniejszych nośnikach wzrostu. Taki rezultat przyniósł Raport OECD, odnotowany przez „Financial Times” pod znamiennym tytułem: „Szwecja na czele listy gospodarek opartych na wiedzy”. Dodajmy, że rok wcześniej tę pozycję zajmowała Finlandia, a w latach 2003 i 2004 Dania. Wszystkie trzy kraje weszły do Unii Europejskiej, bynajmniej nie wyrzekając się najwyższych standardów zabezpieczenia społecznego. Wszystkie one zajmują czołowe pozycje jako kraje najmniej zarażone korupcją. Szwedzkie doświadczenie pokazuje, że tempo wzrostu PKB nie jest najważniejsze. Chociaż w wyniku kryzysu lat 1991-1994 szwedzka gospodarka spadła w rankingu PKB per capita z szóstego miejsca na 16., to pod względem wskaźników jakości życia ustępowała w 2003 r. tylko Norwegii i Islandii. Natomiast porównywana z trzema głównymi krajami anglosaskimi oraz Francją, Holandią i Niemcami, Szwecja miała w 2001 r. radykalnie niższą liczbę dzieci żyjących w biedzie, najwyższą stopę zatrudnienia, a zwłaszcza zatrudnienia kobiet, najdłuższy okres oczekiwanego życia, najniższą (z wyjątkiem Holandii) liczbę urodzeń przez nastolatki. Ma też jedną z najniższych stóp bezrobocia. Indeks rozwoju społecznego Szwecji plasuje ją na szóstym miejscu. Wprawdzie od pewnego czasu daje się zauważyć wzrost rozpiętości wynagrodzeń (zwłaszcza znaczny wzrost wynagrodzeń czołówki menedżerów), nadal jednak Szwecja należy, obok trzech innych wymienionych już krajów nordyckich, a także Holandii, do krajów najbardziej egalitarnych. Obserwatorzy zauważyli, że przedsiębiorczość i innowacyjność jest w Szwecji nie mniejsza niż w Stanach Zjednoczonych. Wiążą to właśnie z faktem społecznej solidarności i wysokiej opiekuńczości. Podejmując ryzyko, przedsiębiorca szwedzki wie, że gdy zbankrutuje, nie zostanie wykluczony ze społeczeństwa z piętnem nieudacznika. Może właśnie dlatego Szwecji nadal wystarcza specjalistów, by utrzymać gospodarkę na najwyższym poziomie nowoczesności, chociaż sporo specjalistów emigruje. Od paru lat Szwecja trafia na łamy prasy zachodniej jako prymus gospodarczy. Nawet konserwatywny londyński „The Economist” głosi peany na cześć szwedzkiego modelu, podkreślając jej oddziaływanie na inne kraje: „Ten mały dziewięciomilionowy kraj wyeksportował już do Wielkiej Brytanii aktywną politykę na rynku pracy, model powszechnej opieki nad dziećmi oraz politykę łączenia wyroków więzienia z nadzorem kuratorskim. Zakaz dawania klapsów dzieciom wprowadzony przez Szwedów w 1979 r. trafił dotąd do 11 krajów europejskich. Z tego źródła dowiadujemy się też, że rząd szwedzki sprzymierzył się z Białym Domem w walce z prostytucją. Okazuje się bowiem, że wysokie podatki i wysoki poziom wydatków socjalnych dają się pogodzić z wysoką efektywnością gospodarki. Dotyczy to nie tylko Szwecji. Dwaj autorzy austriaccy (Aiginger i Landesman, 2002:56) Szwecję, Danię i Finlandię, a z pewnymi zastrzeżeniami także i Holandię nazywają „centrami doskonałości” (centres of excellence). Przeciwstawiają je tzw. dużym krajom

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 47/2005

Kategorie: Opinie