Próba podporządkowania NABU i SAP to największy błąd w politycznej karierze prezydenta Ukrainy
Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła 22 lipca br. (przy 263 głosach za i 13 przeciw) ustawę likwidującą niezależność Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP) poprzez podporządkowanie ich Prokuratorowi Generalnemu (PG). Wieczorem tego samego dnia ustawę podpisał prezydent Zełenski. Po kilku godzinach została opublikowana i weszła w życie.
Gwarant ukraińskiej konstytucji oświadczył, że było to niezbędne ze względu na konieczność walki z rosyjską agenturą. Przyjęcie ustawy poprzedziły rewizje w mieszkaniach należących do funkcjonariuszy obu antykorupcyjnych instytucji, przeprowadzone przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Czego szukano? Na pewno nie dowodów na agenturalną działalność na rzecz Kremla.
Następnego dnia w kluczowych miastach Ukrainy doszło do największych od rozpoczęcia przez Rosję agresji w 2022 r. protestów przeciwko działaniom administracji prezydenta Zełenskiego. Policja nie interweniowała. Być może dlatego, że wszyscy wiedzieli, o co chodzi. Ku zaskoczeniu Bankowej – tak Ukraińcy nazywają biuro prezydenta, które mieści się w Kijowie przy ulicy o tej nazwie – w mediach zachodnich pojawiły się publikacje, których nie powstydziłaby się „Russia Today” i czołowi kremlowscy propagandyści.
Pisano o szerzącej się w ukraińskich elitach korupcji, o blokowaniu krytyki przez ludzi Zełenskiego, wyśmiano rewelacje o panoszących się w NABU rosyjskich agentach, w końcu zaczęto zadawać pytania, czy niedawny „bohater narodowy Ukrainy” nie staje się tyranem. I czy w związku z tym dalsze finansowe wspieranie Kijowa ma sens.
The Kyiv Independent, anglojęzyczny portal medialny w Brukseli, którego treści są w belgijskiej stolicy uważnie czytane, zatytułował materiał: „Zełenski właśnie zdradził ukraińską demokrację – i wszystkich, którzy o nią walczą”. Politico opublikowało serię artykułów, których sens można sprowadzić do jednego zdania: „Podstępny wróg Ukrainy to jej własne kierownictwo”.
Z kolei dziennikarze „The Financial Times” dowodzili, że „Zełenski spadł ze swojego demokratycznego piedestału”. Niemiecki „Bild” cytował wypowiedź ministra spraw zagranicznych Johanna Wedephula, który wyraził obawę, że działania ukraińskich władz mogą wpłynąć na europejskie aspiracje Kijowa.
Niemal identyczne treści znalazły się w materiałach „The Washington Post”, „The Wall Street Journal”, „Le Monde”, „The Economist”, BBC, a nawet Al Dżaziry.
Dyscyplinującą rozmowę z Zełenskim odbyła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Po dwóch dniach prezydent się wycofał i zapewnił, że natychmiast skieruje do Rady Najwyższej Ukrainy projekt ustawy, który przywróci niezależność NABU i SAP. Tak też się stało.
Korupcja epickich rozmiarów
Pod względem rozmiarów korupcji Ukraina może rywalizować tylko z Rosją. W październiku 2024 r. w Chmielnickim zatrzymana została Tetiana Krupa, szefowa Regionalnego Centrum Ekspertyz Medyczno-Społecznych. W jej mieszkaniu znaleziono prawie 6 mln dol. w gotówce.
Tetiana Krupa wydawała fałszywe zaświadczenia o niepełnosprawności mężczyznom, którzy chcieli uniknąć mobilizacji. W jej biurze śledczy znaleźli 100 tys. dol., sfałszowane dokumenty medyczne oraz listy „uchylających się od poboru” z fikcyjnymi diagnozami. Podczas przeszukania pani Tetiana wyrzuciła przez okno torbę zawierającą równowartość ponad 450 tys. euro.
Wśród jej „klientów” znalazło się 51 prokuratorów z regionu chmielnickiego, którzy uzyskali fałszywe zaświadczenia o niepełnosprawności, co pozwalało im uzyskać rentę inwalidzką oraz uniknąć mobilizacji. Jak podliczono, łączna kwota, jaką otrzymali stróże prawa z tytułu tych świadczeń, wyniosła co najmniej 1,2 mln euro!
Wybitne korzyści osiągnęli też szefowie Terytorialnych










