Wtyczka w Watykanie

Wtyczka w Watykanie

Bezpieka znała kulisy orędzia polskich biskupów do Niemców Dwa lata po upublicznieniu przez Niemców 30 listopada 1965 r. listu polskich biskupów do niemieckiego episkopatu z głośnym „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” PRL-owska wierchuszka partyjno-rządowa dostała od bezpieki prezent – dokumentację kulis przygotowania tego dokumentu podczas soboru watykańskiego w Rzymie. Co więcej, hierarchowie katoliccy nie wiedzieli o zdobyczy bezpieki. Władze PRL zrezygnowały z propagandowego wykorzystania tej dokumentacji w obawie, że mogą w ten sposób stracić swego człowieka w Watykanie. Jest to więc kolejny dowód, że PRL miała agenta w bliskim sąsiedztwie papieża (ten wątek omawiam szerzej w książce „Zamach na papieża – zagadka rozwiązana?”), chociaż niektórzy jeszcze dziś negują istnienie wtyczki PRL w Watykanie. Agent bezpieki dowiedział się, że wracający po studiach z Rzymu do Polski ksiądz, wówczas jednocześnie sekretarz arcybiskupa Bolesława Kominka, będzie wiózł ze sobą materiały związane z przygotowywaniem orędzia. W porę uprzedził swych mocodawców. Skoro poprawki do projektu orędzia noszą datę 24 października, oznacza to, że nad tekstem przekazanym Niemcom 18 listopada pracowano w Rzymie co najmniej miesiąc. Z przekreślonych poprawek biskupa Kowalskiego mogłoby wynikać, że nie zostały one w tekście uwzględnione. Sprawdzałem tekst orędzia biskupów, zamieszczony wraz z odpowiedzią niemiecką po raz pierwszy w tygodniku „Forum” nr 37 z 19-20.12.1965 r. Okazuje się, że skreślenia są mylące, bo proponowane poprawki o krwawych stratach polskiego duchowieństwa oraz wysiedlaniu Niemców znalazły się w orędziu. Zrezygnowano natomiast z pomysłu pochwały kardynała Bertmanna. Poprawek, uwzględnionych bądź nie, było zapewne więcej podczas redagowania tekstu orędzia. Zamieszczam tu in extenso dwie notatki przygotowane przez bezpiekę dla Urzędu ds. Wyznań (Archiwum Akt Nowych, Urząd ds. Wyznań 78/41). Naiwnie brzmi tłumaczenie księdza, że chciał w ten sposób zabezpieczyć się niejako na wyrost przed krzywdzącym go postępowaniem arcybiskupa Kominka. Ten go przecież wyróżnił, wprowadzając do wąskiego grona wtajemniczonych, bo nawet papież nie wiedział, nad czym biskupi polscy tak gorączkowo pracują. Sądzę, że sekretarz Kominka przygotowywał sobie w ten sposób instrument do wchodzenia szantażem na szczeble kariery. Niepoważne jest także wyjaśnianie inicjatywy z orędziem osobistym interesem Bolesława Kominka. Bodźcem dla inicjatywy było ogłoszenie 14.10.1965 r. głośnego memorandum niemieckich Kościołów ewangelickich, wzywających rząd RFN do zmiany stanowiska w sprawie Odry-Nysy. Biskupi polscy sądzili, że listem swym zachęcą, wręcz zobligują hierarchów niemieckich do podobnego kroku co ewangelicy. Przesadne jest stwierdzenie w notatce służbowej, że biskupi niemieccy odpowiedzieli na list „prawie natychmiast”, skoro otrzymawszy go 18 listopada, odpowiedź ogłosili 5 grudnia. Postępowanie księdza wskazywałoby, że niezbyt inteligentnie poruszał się po świecie. Już w 1967 r. służba celna zarekwirowała mu m.in. 1,4 tys. obrazków religijnych i druki (łącznie sto pozycji). Wyższe władze celne wyraziły zgodę na zwrot zatrzymanych rzeczy za opłatę 6,7 tys. zł cła. Z innej notatki datowanej 23.12.1969 r. wynika, że władze celne Czechosłowacji przekazały 21.11.1969 r. dwoje turystów – brata i siostrę księdza, którzy usiłowali wwieźć do Polski 55 tys. „obrazków treści religijnej” produkcji włoskiej. Samochód jednak był własnością księdza S., wówczas wikariusza parafii Lubań Śląski. Wolno więc wnosić, że przemytu usiłowano dokonać za jego wiedzą i zgodą. Chyba że ksiądz ukrył przed nimi, jak boleśnie potknął się na granicy rok wcześniej. Warszawa, dnia 18 stycznia 1968 r. Notatka służbowa Służba Bezpieczeństwa MSW uzyskała dane, że ks. S. [imię i nazwisko znane redakcji] powracający z Rzymu do Polski będzie przewoził materiały związane z opracowywaniem „Orędzia” biskupów polskich do biskupów niemieckich. W związku z tym dokonano w dniu 17 I 1968 r. kontroli celnej w Zebrzydowicach u ks. S., zatrzymując do dalszej oceny różne materiały i książki. Wśród zakwestionowanych materiałów znajdują się m.in. maszynopisy kilku wersji „Orędzia” z odręcznymi poprawkami dokonanymi przez arcybiskupa Kominka i innych biskupów oraz maszynopis „Dialogu z Niemcami” opracowanego przez Kominka, a który był podstawą do napisania „Orędzia”. Zakwestionowane u ks. materiały pozwalają na odtworzenie procesu powstawania „Orędzia”. Ks. S. podczas pobytu w Rzymie pełnił obowiązki sekretarza Kominka, gdy ten przebywał w Watykanie, i na jego zlecenie wykonywał prace związane z pisaniem „Orędzia”, stąd też miał możliwość zatrzymania dla siebie materiałów

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 45/2005

Kategorie: Historia