32/2018

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Aktualne Przebłyski

Kurski jak Kaczyńska

Szczęśliwego ożenku doczekał też Jacek Kurski, prezes pisowskiej telewizji, która ciągle żeruje na starej nazwie TVP. Ale czego się spodziewać po ojcu dziadka z Wehrmachtu? Kurski to męska odmiana Kaczyńskiej. Też ikona konserwatyzmu. Też bogobojny. No i podobnie jak ona stara się o rozwód kościelny. Niebawem go dostanie, bo podanie złożył dwa lata temu. I poprowadzi drugą wybrankę do drugiego ślubu kościelnego. Może by tę uroczystość zgrali z Kaczyńską? Byłby to podwójny i modelowy wręcz akt konserwatyzmu.  

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Obserwacje

Gwiazda na dmuchanym łabędziu

Polski obciach – sezon 2018 Poczucie zażenowania, zawstydzenia i kompromitacji bardzo mocno tasują się w ostatnich latach. Inteligencja poszła w odstawkę (mówi się na nią budżetówka), władza szczuje na „zapatrzone w siebie pseudoelity” (copyright Beata Szydło), a suweren wstał z kolan i właśnie wyzbywa się kompleksów. Tego, że coś jest lub nie jest obciachowe, nie da się zadekretować, to się uciera w powszednim użyciu. Dla jednych to czy tamto jest żenujące, dla drugich – całkiem w porzo. Tak zresztą często bywało w dziejach naszej umęczonej ojczyzny. Strzaskani na heban Podczas wakacji rodacy zmieniają miejsce pobytu i na bieżąco ustalają w internecie rejestr zachowań żenujących. W sezonie 2018 za obciach uchodzi: pstrykanie sobie selfie na tle samochodu rozbitego w wypadku i wrzucanie fotki na Fejsa („Byłem przy tym!”), wcinanie suchego prowiantu w pendolino (nieśmiertelne jajka na twardo), choć dwa wagony dalej jest restauracyjny, zdejmowanie butów w pociągu czy w samolocie i wywalanie nóg na oparcie fotela przed nami, doprawianie opalenizny na „solarce” aż do uzyskania pomarańczowego odcienia skóry. I jeszcze wrzucanie przez panią ze straganu w tym czy innym Władysławowie na wagę 50 dkg owoców, gdy prosiliśmy o 30 dkg, z pytaniem: „Może zostać?”. Prośba do pani prowadzącej smażalnię, by przed zważeniem ryby zdjęła

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wywiady

Ten etap oporu się skończył

Nie da się grać na przegrane w ostatnich wyborach partie. Trzeba naprawdę zmienić Polskę Paweł Kasprzak – Obywatele RP Ten lokal, w którym rozmawiamy, wasza siedziba, jest inwigilowany? – Tak sądzę. Wielkich tajemnic tu nie mamy, ale czasami dyskutujemy nad planami kolejnej demonstracji, gdzie się pojawić, o której. I jak tam przychodzimy, już na nas czekają. Ale wjechał pan na teren Sejmu. – W bagażniku, tak. Najpierw trzeba było oczywiście zgubić obstawę. Zrobiłem to na rowerze Veturilo – wygodne, bo za rowerem nie da się biec, trudno wlec się za nim samochodem, a rower może wjechać tam, gdzie samochód nie wjedzie. To nie musi być skuteczne, jeszcze z komuny to pamiętam. Gdy człowiek wjeżdżał w strefę, która była dla nich niedostępna, to znając mapę, wiedzieli, gdzie można z niej wyjechać. Tam czekali. Tylko że to wymaga koordynacji i bardzo wielu ludzi. A teraz jest mniej? – Nie wiem. Byłem zaskoczony, gdy portal OKO.press opublikował informację o inwigilowaniu Obywateli RP i w ogóle manifestantów podczas ubiegłorocznych lipcowych protestów. Tam był meldunek: Kasprzak wychodzi ze sklepu z nożycami i wiadrem. Dobrze to pamiętam, rozglądaliśmy się wtedy i byliśmy raczej pewni, że żadnego ogona nie mamy. Mieliśmy. A mnie gorszy ta liczba funkcjonariuszy, którzy w lipcu zeszłego roku

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Reportaż

Mogę robić wszystko

Praca w Holandii okiem milenialsa Milenialsi: pokolenie ludzi urodzonych w Polsce w latach 1984-1997 (za Wikipedią). Według wielu opracowań jest to generacja osób roszczeniowych, pewnych siebie, nielojalnych wobec pracodawców. Milenialsi nie szanują autorytetów i są leniwi. • Mirela, 21 lat. Mieszkanka Woli, górnośląskiej wsi, gdzie każda z trzech dróg wylotowych prowadzi do innego miasta. Ulica między stacją benzynową a cmentarzem ciągnie się aż do Pszczyny. Ta między lasem a osiedlem W-2 wiedzie do Tychów. Ostatnia, przez most na Wiśle, to droga do Oświęcimia. Zaraz za mostem są Harmęże. Tak, te „Harmenze” Tadeusza Borowskiego. Harmęże są już zresztą małopolskie, co zainspirowało mieszkańców do nazwania owego mostu Mostem Cudów. W końcu: „Wjeżdżasz na kole, a wyjeżdżasz na rowerze”. Wolanie mówili także: „Wszystkie drogi prowadzą na Wolę”. Według Mireli każda z tych dróg prowadziła poza Wolę i całe szczęście, bo wszędzie lepiej niż na wsi. Jedną z ulic wyjechała w czerwcu 2017 r. za pośrednictwem agencji do pracy w Holandii. Zostałam jej towarzyszką. Pierwszym przystankiem było Epe. • Poszukiwania pracy za granicą rozpoczęły się w połowie maja. Znajomy Mireli polecił pośrednika. – Organizują całkiem niezłą robotę, dobry hajs można ogarnąć, a łatwo się dostać – reklamował. Wysłałyśmy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Ekologia

Intruzi w ekosystemie

Niebezpieczeństwem w przyrodzie są obce gatunki Proces biośmiecenia nabiera rozpędu. Zaczyna to mieć poważne konsekwencje nie tylko ekologiczne, ale również ekonomiczne i zdrowotne. Według szacunków świat traci na tym minimum 100 bln dol. rocznie. Nowe niebezpieczeństwo stanowią gatunki obce, żywe śmieci, czyli nowe organizmy, które biologicznie zanieczyszczają ekosystemy. Przy ich działaniu bledną skutki zanieczyszczeń chemicznych, których jeszcze do niedawna wszyscy tak się obawialiśmy. Polska jako kraj i region Morza Bałtyckiego nie jest od tego problemu wolna. W Bałtyku odnotowano już ponad 100 obcych gatunków, a liczba ta rośnie. Na szczęście tylko część intruzów zaczyna się zachowywać inwazyjnie. W Europie występuje obecnie ok. 11 tys. nierodzimych gatunków, ale tylko 15% jest szkodliwych. Frutti di mare Po raz pierwszy kraba wełnistorękiego odkryli w 1912 r. niemieccy rybacy, w rzece Aller, najdłuższym dopływie Wezery. W Polsce pojawił się w Zalewie Szczecińskim oraz w dorzeczu Odry w 1928 r., a rok później został zlokalizowany na terenie Śląska. W 1932 r. występowanie krabów wełnistorękich zanotowano już we wszystkich dopływach Odry poniżej Wrocławia i tym samym znalazły się one w Nysie Łużyckiej, Bobrze, Kwisie Śląskiej, Ślęzie i Oławie. Dziś krab zamieszkuje w Polsce nie tylko słabo zasolone wody Bałtyku,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Dorobić w kebabie

Prace sezonowe w Polsce wykonują głównie studenci i obcokrajowcy. Są zatrudniani w podobnych sektorach, ale standardy pracy znacznie się różnią – Za pracą zaczęłam się rozglądać głównie po to, żeby zarobić na wakacyjne wyjazdy – mówi Ada, studentka z Warszawy. – Chciałam też zdobyć doświadczenie. W internecie trafiłam na ofertę modnej wegańskiej restauracji na Mokotowie. Zmiany trwały osiem godzin, choć dwa razy zdarzyło mi się pracować po 14, bo ktoś nie mógł przyjść. Na początku zarabiałam 14 zł na godzinę, potem 15. Wszystko było w porządku, dopóki nie nadszedł czas wypłaty. Tomasz, student: – To była praca w lokalu na warszawskich Kabatach, na zmywaku. Zmiany trwały po dziewięć godzin, od 14 do 23, choć w piątek i w sobotę zostawało się dłużej. Na rękę dostawałem 9 zł i wtedy mi to odpowiadało. Chciałem dorobić i zobaczyć, jak wygląda praca. Mieszkałem z mamą, tata nie żył, więc – poza tym, że nie utrzymywałem się sam – dostawałem rentę po ojcu. Nawet się nie zastanawiałem, czy te zarobki starczyłyby mi na utrzymanie się. – Chciałam zarobić w wakacje trochę pieniędzy na własne wydatki. O pracy dowiedziałam się przez koleżankę, umowy nie było. Szef nie wymagał nawet książeczki sanepidu, więc też się tym nie przejmowałam. To była praca przy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

W najnowszym (32/2018) numerze Przeglądu polecamy

W poniedziałek 6 sierpnia w kioskach 32 numer tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Singiel. Życie w sieci Według danych z końca 2017 r. Polaków próbujących znaleźć miłość w internecie jest kilka milionów. Poza Tinderem, skierowanym w zasadzie do wszystkich mających smartfona i konto na Facebooku, powstaje coraz więcej stron przeznaczonych dla określonych typów singli. Na przykład Razem50plus.pl skupia singli po pięćdziesiątce, a Samotnyrodzic.pl przeznaczony jest dla wychowujących dzieci w pojedynkę. Z kolei korzystanie z adresowanego do katolików portalu „dla ludzi z wartościami” wymaga poza odpowiedzią na standardowe, „naukowo opracowane” pytania określenia stosunku do aborcji i antykoncepcji, miejsca rodziny i małżeństwa w hierarchii wartości. WYWIAD Ten etap oporu się skończył Byłem zaskoczony, gdy portal OKO.press opublikował informację o inwigilowaniu Obywateli RP i w ogóle manifestantów podczas ubiegłorocznych lipcowych protestów. Tam był meldunek: Kasprzak wychodzi ze sklepu z nożycami i wiadrem. Rozglądaliśmy się wtedy i byliśmy raczej pewni, że żadnego ogona nie mamy. Mieliśmy – opowiada Paweł Kasprzak. Podkreśla, że ruchy obywatelskie nie powinny traktować policji jak wroga: Oni są przede wszystkim ofiarami tej władzy, takimi samymi jak my, niezależnie od tego, że często zachowują się niegodnie. Nie tylko stoją na rozkaz, często wbrew

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.