Zapomniał Skowroński…

Zapomniał Skowroński…

Po protestach w sprawie odwołania szefa radiowej Trójki okazało się, że większość odczuła ulgę Po odejściu prezesa Polskiego Radia Krzysztofa Czabańskiego i jego przybocznego Jerzego Targalskiego audyt w tej instytucji wykazał 13 mln zł długu. Pełniący obowiązki prezes Robert Wijas w porozumieniu z Radą Nadzorczą Polskiego Radia ogłosił zmiany na stanowiskach dyrektorskich. Fotele stracili m.in. dyrektor Programu III Polskiego Radia Krzysztof Skowroński i dyrektor Informacyjnej Agencji Radiowej Wojciech Reszczyński. Na reakcję nie trzeba było długo czekać – już 2 marca przed siedzibą Trójki przy ul. Myśliwieckiej w Warszawie odbyła się demonstracja w obronie Skowrońskiego. Protest zorganizowała dziennikarka TVP Maria Wiernikowska. Wśród pikietujących byli m.in. Jan Pospieszalski, Bronisław Wildstein, Igor Janke, Stanisław Soyka, Piotr Semka, Jan Pietrzak, Michał Karnowski, Piotr Zaremba, Tomasz Sakiewicz, Krzysztof Wyszkowski i Jacek Kleyff. Przyszło też kilkudziesięciu słuchaczy. Sprawa polityczna? Do pikietujących wyszedł Krzysztof Skowroński, który trzymał w ręku flagę z logo „Solidarności”, czym chciał zamanifestować swoje przywiązanie do idei tego ruchu i nadać protestowi charakter polityczny. Mówił, że chciał w Trójce zaszczepić ducha wolności i równości. Podobny zestaw ludzi mediów, poszerzony o osoby ze świata filmu, złożył podpisy pod listem, jaki w obronie Krzysztofa Skowrońskiego napisał Marcin Meller, redaktor naczelny „Playboya”. Informacje o proteście i liście zamieścił na swoim portalu internetowym branżowy miesięcznik „Press” i wówczas okazało się, że liczba głosów popierających odwołanie Krzysztofa Skowrońskiego jest większa od liczby protestujących. Od razu odezwały się głosy ośmieszające protest. Niejaki vincent vega napisał: „Ale żenada, wystarczy rzut oka i widzimy samych dziennikarzy śp. tzw. IV RP, przyszli bronić ostatniego bastionu, śmiechu warte…”. Dostało się także organizatorce pikiety: Manifestację zorganizowała Maria Wiernikowska – „1 Męczennica TVP Kwiatkowskiego, Wolność Wiodąca Medialny Lud na Barykady! I cała reszta prawicowej warszawki przekonanej o działaniu medialnego układu zjawiła się na Myśliwieckiej ochoczo, bo tracą kolejny szaniec. Trójka służyła im tylko do tego, aby odreagować krzywdy, jakich doznali wtedy, kiedy nikt ich nie chciał drukować, publikować, wydawać”. Jacek dopisuje dodatkowy komentarz: „Kocham Trójkę, ale prawie wszyscy demonstranci to nie zaplecze Trójki, tylko Radia Maryja. Więc droga wolna… Żal mi tylko Wasowskiego, Skowrońskiego i Soyki”. A muniek – zapewne też ktoś z dziennikarskiej branży – krzyczy wielkimi literami: „SITWA! Ale żenada! Jak pracę stracił Bronek, też pikietowali, jak podziękują Pospieszalskiemu, zrobią to samo. Ludzie, co za sitwa! A ja myślałem, że to normalni ludzie!”. Wolność słowa w Trójce Powodów do odwołania szefa Trójki było pewnie sporo, ale czytelnicy „Press” akcentują głównie lizusostwo polityczne w stosunku do PiS i popieranie kolesiów. Niejaki Adam (pod tym pseudonimem z pewnością kryje się jakiś dziennikarz radiowy) pisze z goryczą: „Taśmy Beger to nic, kiedy jesteś kolesiem. Wywiad na kolanach u prezesa Jarosława to nic, jeśli jesteś kolesiem. Wildstein nieudolnie czytający swoją książkę to nic, jeśli jesteś kolesiem. Odejście symbolu Trójki – Marka Niedźwieckiego to nic, jeśli jesteś kolesiem. Odebranie ťwiekowychŤ słuchaczy Jedynce i w końcu po dwóch latach jakiś wzrost to nic, jeśli jesteś kolesiem. Restauracja (ulubione słowo Prezesa) starej gwardii to nic, jeśli jesteś kolesiem. Witamy w republice kolesi, dziennikarze i twórcy. A jak PiS zwalniał poprzednich dyrektorów, to pytaliście chociaż, co zrobili? Nie musieliście bronić, ale choć zapytać…”. Niejaki ptaszek napisał: „Bezczelność Skowrońskiego osiągnęła szczyt. Ile wysiłku musiał włożyć w to, żeby zorganizować sobie tyle podpisów. Mam nadzieję, że ten wysiłek pójdzie na marne”. Gość z kolei – też pewnie któryś ze zwolnionych dziennikarzy – pisze: „Prawicowa warszawka boi się, że spotka ich to samo. Do tego kilku aktualnie biorących kasę z Trójki i kumple z dawnej Zetki. Ale np. Markowskiemu się dziwię. Zapomniał, ile zawdzięcza 'Niedźwiedziowi’, który z Trójki musiał odejść przez Skowrońskiego. Niech 'Press’ poda też listę tych, którzy z Trójki musieli odejść lub nie mają do niej teraz wstępu – będzie długa”. Ktosia też sporo wie o Skowrońskim, bo strofuje sygnatariuszy listu:

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 10/2009, 2009

Kategorie: Media