Zaraza u bram Europy

Zaraza u bram Europy

Atak ptasiej grypy może przerodzić się w globalną pandemię Zdaniem ekspertów, najbardziej niebezpieczne są kaczki. Często bowiem nie odlatują z Uralu do ciepłych krajów południa, lecz ciągną ku zachodowi. Chętnie też opadają w pobliżu farm drobiowych i ludzkich siedzib. Tego lata ornitolodzy rosyjscy, brytyjscy, niemieccy, śledzą wędrowne szlaki kaczek szczególnie uważnie, sporządzają szczegółowe mapy. Ptaki te mogą bowiem przynieść groźną zarazę. Ptasia grypa już grasuje na Uralu, wdziera się do bram Europy. W Rosji wybito 113 tysięcy kurcząt i innych ptaków, usiłując powstrzymać epidemię. Polscy celnicy na granicy z rosyjskim obwodem kaliningradzkim konfiskują wjeżdżającym wszystkie produkty mięsne i mleczne, a nawet kanapki. W RFN straż graniczna zapowiada, że osoby wyglądające na chore nie zostaną wpuszczone do Niemiec, lecz będą odizolowane, zbadane i poddane kwarantannie. Władze Holandii wezwały farmerów, aby trzymali drób w pomieszczeniach zamkniętych – kurczaki mogą przecież zarazić się od ptaków wędrownych. Rząd Wielkiej Brytanii zamówił dwa miliony szczepionek przeciwko zarazkowi. Nie jest wszakże pewne, czy szczepionka okaże się skuteczna wobec H5N1, zjadliwego wirusa ptasiej grypy. Władze w Londynie ostrzegają, że jeśli nie zostaną podjęte energiczne środki zaradcze, ptasia grypa może zabić w Zjednoczonym Królestwie 50 tys. osób. W USA zespół badawczy Trust for America’s Health ocenia, że epidemia H5N1 o średnim zasięgu uśmierci pół miliona obywateli Stanów Zjednoczonych. Co drugi zarażony umiera Wirus zaatakował w Azji Południowo-Wschodniej w końcu 2003 r. i zaczął siać spustoszenie wśród drobiu. Władze Wietnamu zarządziły masowe szczepienia kurczaków przeciwko grypie, lecz nie udało się całkowicie zdusić epidemii. 140 mln kurcząt i innych ptaków padło lub zostało wybitych. Ale wirus okazał się groźny także dla ludzi. W krajach Azji Południowo-Wschodniej drób, zwierzęta hodowlane i rolnicy często żyją tuż obok siebie, stłoczeni w ciasnych wioskach czy zagrodach. Region stał się przeto wielkim inkubatorem, w którym powstają nowe zarazki, niekiedy przekraczające barierę międzygatunkową. Od końca 2003 r. ptasią grypą zaraziło się tu około 120 osób, z których ponad 60 zmarło. Najwięcej zgonów, bo aż 42, miało miejsce w Wietnamie. Zarażenie następowało zazwyczaj poprzez spożywanie na pół surowego mięsa, być może także przez krew zabijanych ptaków. Wirus się rozprzestrzeniał, na południu dotarł aż na Filipiny. Na północy wtargnął do Chin. W połowie lipca renomowane magazyny naukowe „Science” i „Nature” jednocześnie ostrzegły, iż groźny mikrob może poprzez Himalaje przedostać się na Syberię. Pojawił się przecież na Wyspie Ptaków na jeziorze Qinghai w środkowych Chinach. Wyspa ta jest jednym z najważniejszych miejsc lęgowych wędrownych ptaków z Tybetu, Indii i innych regionów Azji. Te pesymistyczne przewidywania sprawdziły się niezwykle szybko. Oba magazyny ledwie zdążyły opublikować swe artykuły, gdy poinformowano o pojawieniu się ptasiej grypy w Nowosybirsku. Stamtąd poprzez Tiumeń, Omsk, Kurgan, Ałtaj zaraza dotarła do okręgu Czelabińska na Uralu (około 1000 km od Nowosybirska). We wsi Oktiabrskoje koło Czelabińska H5N1 zabił około 60 kurcząt. Przemycanie wirusa Zaraza grozi hodowcom finansową ruiną. Lidia Wołkowa ze wsi Wassiliewka pod Nowosybirskiem musiała bezsilnie patrzeć, jak gorączka atakuje jej kaczki i kury. 342 ptaki padły ofiarą zarazy. Inne Wołkowa postanowiła zabić. „Wyszliśmy z domu i daliśmy bezdomnemu pół litra wódki. Za to raźno machał siekierą”, ze smutkiem opowiadała dziennikarzom. Ale wielu hodowców odmawia uśmiercania drobiu, uważając wypłacane przez władze odszkodowanie za zbyt niskie. Sędziwe syberyjskie wieśniaczki ze stadami kur czy gęsi kryją się przed funkcjonariuszami państwowymi po lasach. Oleg Kisielow, przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Moskwie, uważa, że sytuacja zostanie wkrótce opanowana. W końcu sierpnia rozpoczną się na Syberii chłody, które wymrożą wirusa. „Rosja została tylko draśnięta. Mogło być znacznie gorzej”, twierdzi Kisielow. Inni eksperci nie podzielają tego optymizmu. Rosyjski weterynarz Jewgienij Niepoklonow uważa, że być może ptasia grypa dotarła znacznie dalej, niż to jest obecnie wiadome. Niewykluczone, że wędrowne ptaki z rosyjskiego Dalekiego Wschodu zawlekły już zarazę na Alaskę. Czołowy niemiecki ornitolog Peter

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 34/2005

Kategorie: Świat