Zdrowe pijaństwo

Zdrowe pijaństwo

Picie wody to najtańszy z ostatnich snobizmów

Niedobór wody już po kilkunastu godzinach powoduje gorsze ukrwienie mózgu, zmniejsza zdolność koncentracji, pojawiają się zaburzenia koordynacji ruchu i pamięci. Walczymy z uporczywym bólem głowy, a serce bije jak oszalałe. Wysychają błony śluzowe i tracimy naturalną barierę dla bakterii i wirusów.
To nie opis przygody na pustyni, ale przestroga dla tych, którzy mimo apeli lekarzy zapominają, że latem trzeba pić na zapas. Minimum dwa litry dziennie, a przy upałach znacznie więcej. Najlepiej wodę mineralną niegazowaną.
Lecznicze działanie niektórych wód medycyna zna od dawna. Mówił już o niej sam ojciec medycyny, Hipokrates, a starożytni bogaci Rzymianie sprowadzali ją z Alp, bo te źródła uchodziły za najcenniejsze. Według legendy, żona Władysława Hermana, Judyta, leczyła bezpłodność, pijąc wody ze źródeł w Inowłodzi. I wkrótce powiła Bolesława Krzywoustego.
Polacy dopiero od niedawna przypominają sobie mądre rady przodków. W 1991 r. przeciętny Polak wypijał 10 litrów wody mineralnej rocznie, ale w 2000 r. już prawie cztery razy tyle (przeciętny Francuz – 80 litrów, Szwajcar – 88, a Belg – 112).
Woda mineralna staje się coraz popularniejsza. – W 2002 r. w Polsce sprzedano ok. 1,5 mld litrów. To o 17% więcej niż rok wcześniej – mówi Magdalena Potocka z rozlewni wód Żywiec.
I rzeczywiście widać to po zaopatrzeniu sklepów. W każdym do wyboru jest przynajmniej kilkanaście rodzajów. Wszystko dlatego, że picie wody to najtańszy z ostatnich snobizmów. A przy tym jaki zdrowy!

Zdrowe pijaństwo

Żeby się nie odwodnić, powinniśmy wypijać przynajmniej 1,5 litra wody w ciągu doby. Osoby starsze, zwłaszcza zażywające leki moczopędne – nawet 2 litry. – Ci ludzie mają przytępione uczucie pragnienia i nawet w czasie upału zapominają o uzupełnianiu płynów – tłumaczy geriatra Jolanta Twardowska-Rajewska. – U osoby odwodnionej błyskawicznie zmniejsza się objętość krążącej krwi, obniża ciśnienie, gorzej ukrwione są mózg i serce. A wystarczy regularnie pić wodę, żeby zmniejszyć to ryzyko. Jaką? Na pewno niegazowaną, mineralną. Na przykład Żywiec. Warto nosić ze sobą małą butelkę.
Ale odwodnienie to też problem małych dzieci. Najgorsze są dla nich długie podróże. Kilka godzin samochodem w drodze nad morze czy w góry. – Dzieci mają szybszy oddech i szybciej tracą płyny. Rodzice, widząc ospałe dziecko, myślą, że to zmęczenie. A to pierwszy groźny objaw odwodnienia – mówi Mirosław Baraniak, wojewódzki konsultant z zakresu medycyny ratunkowej. Jego zdaniem, każda woda jest dobra, byle nie za zimna. Najlepiej o temperaturze 22-24 st.
Woda ułatwia trawienie, wspomaga przemianę materii, dostarcza ważnych makro- i mikroelementów. A wszystko w łatwo przyswajalnej i zjonizowanej formie, co błyskawicznie uzupełnia niedobory składników mineralnych w diecie. Wodę pijemy powoli, małymi łykami. Najlepiej pół godziny po jedzeniu. Wtedy łatwiej o uczucie sytości i nie wypocimy natychmiast tego, co właśnie wypiliśmy. Poza tym picie podczas posiłku źle wpływa na trawienie, bo woda rozrzedza soki trawienne, zmniejsza precyzję ich działania i wydłuża czas trawienia.
Kobiety powinny pić więcej niż mężczyźni, szczególnie jeśli stosują dietę odchudzającą. Dotyczy to także osób cierpiących na zaparcia, spożywających zwiększone ilości błonnika, a także kobiet karmiących.
Prawdziwa woda mineralna jest wydobywana z głębi ziemi i ma w swym składzie cały bukiet substancji mineralnych – najczęściej sód, potas, magnez, wapń, wodorowęglany, chlorki i siarczany. Poza podstawowym składem niektóre wody zawierają: jod, brom, żelazo, stront, krzem oraz fluor. W Polsce jest nawet woda (Krakowianka), która jako jedna z nielicznych na świecie ma w swym składzie selen. A ten świetnie odtruwa organizm.
Większość dostępnych w sklepach wód mineralnych zawiera 200-500 mg mikroelementów na litr. Można też kupić wody wysoko mineralizowane, zawierające nawet do 4000 mg mikroelementów na litr.
Wody najczęściej dzieli się na mineralne, źródlane i stołowe. Mineralne (np. Nałęczowianka, Staropolanka, Kryniczanka, Muszynianka) mają stały skład chemiczny, ujęcie, z którego są czerpane, oraz określoną nazwę. I obowiązkowo muszą pochodzić ze złoża izolowanego od wszelkich zanieczyszczeń.
Podobne rygory dotyczą wód źródlanych (np. Żywiec Zdrój, Grodziska, Multivita, Krynica Zdrój), choć ich skład chemiczny może ulegać niewielkim wahaniom uwarunkowanym geologicznie. Z kolei woda stołowa (np. Bonaqua, Helena) to mieszanka wody źródlanej lub podziemnej z naturalną wodą mineralną, solami naturalnymi albo innymi składnikami mineralnymi.
Najważniejszą rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę przy kupowaniu wody, jest jej stopień zmineralizowania. – W reklamie każda woda wygląda super. Wystarczy się nią oblać i momentalnie oczyści umysł i ciało – żartuje dr Fryderyk Lubaś, konsultant z dziedziny ratownictwa medycznego. Jak się w tym nie pogubić? – Przeczytać naklejkę na butelce. I od razu będzie jasne, czy producent jest uczciwy. Najważniejsze, czy podaje nazwę źródła, a nie tylko fabryki, w której ją rozlewano. Bo jeśli producent nie mówi o źródle, to zazwyczaj go nie ma, a woda jest po prostu wzbogacaną mieszanką przemysłową.
– Jednak ciągle sporo konsumentów nie zwraca uwagi na skład ani jakość wody, patrząc wyłącznie na cenę – zauważa Piotr Pękala z firmy Arctic.

Dla alergików, sportowców i na kaca

Bez ograniczeń można pić wody o niskiej (do 500 mg/litr) i średniej mineralizacji. Przed sięgnięciem po wody lecznicze (np. Jan, Zuber, Józef, Wielka Pieniawa, Słotwinka) warto upewnić się, czy nam nie zaszkodzą. Zawierają one mikroelementy w ilościach wpływających na fizjologię organizmu.
Jeżeli nie przepadamy za sportem i nie pracujemy fizycznie, lepiej zrezygnować z wód o dużej zawartości sodu. Poza tym i tak każdego dnia zjadamy kilkakrotnie więcej sodu, niż powinniśmy. Jest on składnikiem soli, która znajduje się niemal w każdym naszym posiłku. A już na pewno powinny ich unikać osoby z podwyższonym ciśnieniem i chore na nerki, bo sód przyczynia się do wzrostu ciśnienia krwi, zalegania wody w organizmie i obrzęków. Dla tych osób lepsze będą wody z niską zawartością sodu, np. Kinga lub Nałęczowianka. Albo Żywiec, która charakteryzuje się niską zawartością minerałów, w tym sodu, dlatego mogą ją pić nawet dzieci i niemowlęta.
Podobnie woda mineralna Arctic wydobywana z pokładów oligoceńskich ujęcia Białowieski Zdrój. Jest średnio mineralizowana i niskosodowa, co oznacza, że składniki mineralne występują w ilościach optymalnych dla potrzeb organizmu.
Lista wodnych ograniczeń jest dość długa. Zwolennicy kawy i osoby zażywające leki moczopędne powinny pić wodę o dużej zawartości potasu, a dla alergików i cierpiących na osteoporozę nie ma jak butelka wody z dodatkową zawartością wapnia (np. bogate w wapń i magnez, naturalnie nasycone dwutlenkiem węgla wody z okolic Muszyny, Krynicy, Piwnicznej czy Polanicy). Taką wodą jest np. bogata w wapń, sód, potas i magnez Staropolanka (zdobyła I miejsce w rankingu mineralnych wód leczniczych, na podstawie badań wykonanych przez laboratoria Unii Europejskiej; „Świat Konsumenta”, styczeń 2003), która działa przeciwalergicznie, pobudza trawienie, oczyszcza organizm z toksyn, wzmacnia układ kostny i łagodzi skutki codziennego zmęczenia.
Podobne właściwości ma bardzo popularna, dostarczana do wielu firm (a coraz częściej do mieszkań prywatnych) niegazowana woda źródlana Dar Natury. Również zawiera wapń, który wzmacnia kości i zęby, wpływa na harmonijną pracę mięśni, poprawia krzepliwość krwi, a także osłania układ krążenia. Woda bogata jest też w magnez, który uspokaja układ nerwowy. Przypisuje mu się również działanie przeciwzawałowe.
Jednak to, co dla niektórych zbawienne, inni muszą omijać szerokim łukiem. Na przykład wody bogatej w wapń nie powinni pić chorzy na kamicę nerek, bo to właśnie z wapnia tworzą się kamienie nerkowe. Z kolei woda z dużą zawartością jodu nie nadaje się dla osób cierpiących na nadczynność tarczycy.
Natomiast nikomu nie zaszkodzi szklaneczka mineralnej z dodatkiem magnezu. Tego składnika brakuje w naszej diecie. Wypłukują go kawa, herbata i alkohol. A gdy jesteśmy zmęczeni, zestresowani lub… skacowani, potrzeba go szczególnie dużo.
Woda gazowana lepiej smakuje – tak twierdzą smakosze. Tyle że wraz z nią do żołądka dostaje się spora dawka dwutlenku węgla, który powoduje wrażenie sytości. Ale tylko pozorne, bo potem szybko pojawiają się ataki głodu. Z krystalicznie czystym sumieniem na butelkę gazowanej mogą więc sobie pozwolić tylko osoby szczupłe. O ile tylko nie przeszkadza im, że woda gazowana może powodować wzdęcia.
Z drugiej strony, dwutlenek węgla hamuje rozwój bakterii i dlatego taka woda dłużej nadaje się do spożycia. To ważna informacje dla amatorów górskich wypraw. Warto też ją pić po wysiłku, bo pobudza wytwarzanie moczu, wraz z którym z organizmu wydalane są toksyny. W wodach gazowanych łatwiej rozpuszczają się wapń i magnez, przez co organizm nie ma kłopotów z ich przyswojeniem. I chyba te argumenty do nas przemawiają. – W tym roku pod marką producenta Żywiec Zdrój na rynku pojawiły się nowe produkty: Żywiec Zdrój – lekko gazowana oraz niegazowana woda w pięciolitrowych butelkach. A wszystko ze względu na gust konsumentów – mówi Magdalena Potocka z firmy Żywiec.
Nowością na źródlanym rynku są wody nasycone tlenem. To element peroralnej terapii tlenowej (zamiast wdychać tlen przyjmuje się go wraz z jedzeniem), polegającej na piciu wody znacznie wzbogaconej tlenem. Na razie taka woda w sklepach to rzadkość, bo ciągle niewielu jest amatorów tego typu wynalazków.
Jednak ostatnio coś się zmieniło. – Młodzi ludzie szpanują na ulicy butelką mineralnej. I dobrze, bo to wyjątkowo zdrowy szpan – mówi Fryderyk Lubaś. – A reszta? Cóż, trudno zmienić nawyki starszego pokolenia. Kawa i herbata nie są obojętne dla organizmu. Co innego woda, bo tylko jej nie da się przedawkować.


Jakie wody mineralne
– nisko zmineralizowane – poniżej 500 mg pierwiastków na 1 litr wody. To naturalne wody mineralne, mineralne wody źródlane, naturalne wody mieszane, np. Rzeszowianka, Połczynianka, Żywiec Zdrój.
– średnio zmineralizowane – 500-1500 mg/l wody, np. Nałęczowianka, Grodziska, Aqua minerale, Arctic.
– wysoko zmineralizowane – powyżej 1500 mg/l wody. Niektóre naturalne wody mineralne i mineralne wody źródlane, np. Muszynianka, Buskowianka, Kryniczanka, Staropolanka, Piwniczanka, Słotwinka, Kinga


Funkcje wody
– niezbędna do zachowania odpowiedniej objętości i ciśnienia krwi
– jako główny składnik krwi transportuje składniki odżywcze i tlen do wszystkich komórek ciała
– odgrywa ważną rolę w oczyszczaniu organizmu ze szkodliwych produktów przemiany materii (moczu i potu)
– bierze udział w regulacji temperatury ciała
– współpracuje z enzymami trawiennymi w procesie trawienia, pozwala na lepsze przyswojenie składników odżywczych przez organizm

– nawilża stawy, gałki oczne, uczestniczy w przenoszeniu dźwięku przez ucho środkowe
– utrzymując ciągłe nawilżenie płuc, pozwala nam również oddychać


Bogactwo w wodach
Brom – ma właściwości uspokajające i pogłębiające sen
Fluor – chroni przed próchnicą zębów
Fosfor – składnik kości, zębów, ułatwia gojenie się złamań
Jod – niezbędny do wytwarzania hormonu tarczycy
Lit – poprawia nastrój, uodpornia na uzależnienia, niedobór może spowodować depresje i psychozy
Magnez – wzmacnia siły obronne organizmu i chroni przed niekorzystnymi wpływami środowiska. Zmniejsza drażliwość, pomaga zwalczyć zmęczenie
Mangan – niedobór prowadzi do zahamowań wzrostu, niedokrwistości i chorób tarczycy
Potas – reguluje gospodarkę wodną, obniża ciśnienie krwi, stymuluje pracę mięśni i nerwów, pomaga utrzymać odpowiednie nawilżenie skóry
Selen – przeciwdziała uszkodzeniu wątroby, opóźnia proces starzenia, zabezpiecza przed nowotworami, poprawia krążenie, obniża poziom cholesterolu
Sód – reguluje gospodarkę wodną, poprawia ukrwienie skóry
Stront – zwiększa odporność na choroby krążenia
Wapń – bierze udział w krzepliwości krwi, obniża poziom cholesterolu, jest składnikiem zębów i kości, uzupełnia zawartość minerałów w komórkach skóry, działa na skórę antyalergicznie
Żelazo – składnik hemoglobiny, niezbędny do transportowania i magazynowania tlenu.


Co powinno być na wodnej etykiecie
– informacja, że woda ma atest PZH; zgoda Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej
– nazwa źródła i miejsce wydobycia
– nazwa producenta
– nazwa handlowa wody
– oznaczenie stopnia mineralizacji; ewentualnie informacje, czy zastosowano procesy dodatkowego nasycania wody
– stały skład chemiczny wody
– termin przydatności do spożycia

 

Wydanie: 2003, 32/2003

Kategorie: Nauka

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy