Zero…

Zero…

Minister edukacji narodowej, Roman Giertych, ma nie tylko fatalne pomysły, ale i pański gest. Z okazji Dnia Edukacji Narodowej jego najbliżsi współpracownicy dostali po kilka tysięcy złotych nagrody, mimo że w resorcie przepracowali zaledwie kilka tygodni. „Rzeczpospolita” ujawniła nawet szczegóły: 7,3 tys. zł przypadło dyrektorowi generalnemu Andrzejowi Maśnicy, który zarządza funduszem nagród, 6 tys. zł zaś otrzymała Sylwia Boratyńska, od września szefowa Biura Administracyjnego MEN. To jak, panie ministrze, zero tolerancji czy maksimum tupetu? Share this: Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on Telegram (Opens in new window) Telegram Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email Click to print (Opens in new window) Print

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2006, 47/2006

Kategorie: Przebłyski