Ziobro kluczy i kłamie

Ziobro kluczy i kłamie

Jak on to lubi. Nic się w tej Brukseli nie zmienił. Widać, że jest wyposzczony, bo tacy bezjęzykowi osobnicy jak on kręcą się tylko po obrzeżach Parlamentu Europejskiego. Przy zerowym zainteresowaniu tamtejszych mediów. Bo te przecież dość mają własnych dziwolągów, i to znających jakieś narzecze. Za to w Polsce Zbigniew Ziobro jeszcze może liczyć na kamery telewizyjne i mikrofony. I na zainteresowanie dziennikarzy. Z tym, że teraz są to głównie dziennikarze śledczy i sprawozdawcy sądowi. Bo i rola Ziobry w ostatnich latach bardzo się zmieniła. Nie jest już aroganckim ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym robiącym czystki kadrowe. Butnym twórcą kamaryli dyspozycyjnych i wiernych miernot przygotowujących kwity i haki na opozycję i wrogów PiS. No i oczywiście materiały na niezliczone konferencje prasowe ówczesnego ministra. Z tamtych czasów Ziobrze została tylko buta i bezczelność. Bo kontakty z prokuratorami ma już w nowej roli. Staje przed nimi na ich wezwanie. Podobnie jak przed komisjami śledczymi Sejmu. Jak nie przed komisją w sprawie nacisków, to przed komisją badającą okoliczności śmierci Barbary Blidy. Niebawem czeka go również konfrontacja z byłym prezesem PZU Jaromirem Netzelem w sprawie afery gruntowej w Ministerstwie Rolnictwa. Coraz dłuższa jest też lista ludzi, którzy zarzucają Ziobrze kłamstwa. Kilkanaście prokuratur w kraju ma co robić. I pewnie każdy z tych prokuratorów, podobnie jak obserwatorzy przesłuchań

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2010, 40/2010

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański