Co zmieniło w Pani/Pana życiu zostanie babcią/dziadkiem?

Co zmieniło w Pani/Pana życiu zostanie babcią/dziadkiem?

Prof. Longin Pastusiak, marszałek Senatu RP Zapamiętałem powiedzenie znakomitego polskiego immunologa, Ludwika Hirszfelda: „Niektóre dzieci są dobre, niektóre są złe, ale wnuki są zawsze najwspanialsze”. Dziś pragnę czworgu wnukom zrekompensować to, czego nie mogłem dać w dostatecznej ilości dzieciom. Poświęcam tej gromadce każdą wolną chwilę. Kiedy moje dzieci dorastały, albo robiłem doktorat, albo habilitację i więcej przebywałem w instytucie niż w domu. Teraz nie ma dla mnie nic ważniejszego, gdy wnuki zawołają: „Dziadek, powygłupiaj się z nami”. Krystyna Janda, aktorka, laureatka Busoli „Przeglądu” Zmiany są w wielu dziedzinach, ale największe w sferze uczuć. W rodzinie pojawiło się nowe małe dziecko, którego zresztą odległość wiekowa od moich synów (najmłodszy ma 12 lat) nie jest wcale taka duża. To wszystko, co całkiem niedawno przechodziłam jako matka, teraz powtarzam jako babcia. Być babcią, znaczy mieć więcej ludzi do kochania i do uczenia ich życia. Lech Wałesa, b. prezydent Całkiem poważnie oświadczam, że nigdy do roli DZIADKA się nie przyznawałem. Jestem tylko mężem Babci. Danuta Waniek, przewodnicząca KRRiTV W moim przypadku zmieniło się niewiele. Choć mam dwóch wnuków, Daniela i Aleksandra, nie jestem tradycyjną babką, bo nie mam na to czasu, mimo że bardzo ich kocham. Raz do roku zabieram Daniela na wakacje na Hel. I sądzę, że są to dla nas ważne dni, bo on się dopytuje, czy znowu pojedziemy razem. Wyznaję jednak pogląd, że skoro jako samotna mama wychowałam synów, to już jakby swoje odsłużyłam. Uważam, że podstawowy obowiązek wychowania należy do rodziców. Wiem, że niektórzy trochę się obruszają, gdy traktuje się ich jako dziadków, ale gdy wnuków nie ma, to jest dopiero dramat. Edward Lubaszenko, aktor Dziadkowanie jest miłe. Szkoda tylko, że tak mało mam kontaktów z moją wnuczką. Ona mieszka z mamą w Warszawie, a ja w Krakowie. To urocza osoba. Powiem więcej. Wnuczka nawet trochę zmieniła mój stosunek do kobiet – stanowi osłodę w myśleniu o naturze płci przeciwnej. Kiedy patrzę na tę młodą kobietę, pragnę, aby taka pozostała. Józef Hen, pisarz, scenarzysta Mam troje wnucząt. Jestem absolutnie zakochany w tych dzieciach, ale głównie we wnuczce, co wynika z większego poczucia odpowiedzialności, bo moim zdaniem, los kobiet jest bardzo kruchy. Nie jestem może wzorem dziadka, ale dzięki wnukom czuję się dobrze, jestem otoczony kochającą rodziną, którą kocham, i to jest rękojmia szczęścia. Dla wnuczki w pewnych sprawach jestem nadal autorytetem. Pamiętam zdarzenie sprzed pięciu lat, gdy zadzwoniła do mnie i spytała: „Dziadku, czy ja mam dziś WF?”. Okazało się, że dała mi plan lekcji, a swój gdzieś zgubiła. Dziadek był więc ucieczką od kłopotów. Agnieszka Duczmal, dyrygentka, założycielka Orkiestry Kameralnej PR Amadeus Z jednej strony, zmieniło się niewiele, z drugiej, pojawienie się małego dziecka przywraca młodość i energię. Znów się myśli o problemach dzieci, człowiek sobie przypomina przyzwyczajenia z lat minionych. A przede wszystkim ciągle się myśli o tym, jak zachowywały się nasze mamy, gdy zostawały babciami. Dopiero wtedy docenia się w pełni pomoc, jaką nam okazały. Prof. Hanna Świda-Ziemba, socjolog, pedagog Wiele zmieniło. Kobieta nie będzie w pełni kobietą, dopóki nie dozna trzech emocji: związku z mężczyzną i małżeństwa, macierzyństwa i roli babci. Te, które nie są babkami, mają jakiś brak w życiu, bo emocje i stosunek do wnuków jest zupełnie inny niż do dzieci. Mam troje wnucząt, z każdym mogę rozmawiać. U mnie bycie babką zwiększyło poziom tkliwości, opiekuńczości i doświadczania pozytywnego świata. Uczucia kobiety do mężczyzny i do własnych dzieci są naładowane egotyzmem, tymczasem babki są go pozbawione. Nowa rola pogłębia ich własne życie wewnętrzne, odczuwają wzruszenie nad istnieniem i chęć dostarczania największej przyjemności, opieki, sprawiania radości. Babka nie odpowiada już za to, jakimi ludźmi będą wnuki, i to czyni jej działania bardziej zrównoważonymi, łagodnymi. Moja babka była dla mnie największym autorytetem. Nawet jeśli powiedziała głupstwo, to uważałam, że widocznie taka jest racja. Także dzisiaj dla młodzieży babka i dziadek występują jako ważne postacie i autorytety. To nie oni pchają wnuki do wyścigu szczurów, tylko rodzice. Kazimierz Górski, trener Na początku nie mogłem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 04/2004, 2004

Kategorie: Pytanie Tygodnia