Zostawcie nam kopalnie

Zostawcie nam kopalnie

Ruda Śląska ma Otylię Jędrzejczak, ale nad miastem ciągle wisi groźba likwidacji kopalń Choć każda z dzielnic Rudy Śląskiej ma wielowiekową historię, samo miasto w sercu Śląska powstało zaledwie 45 lat temu, gdy połączono w jedno wydzielone w 1951 r. miasta Nowy Bytom i Rudę. Tu są sławna kopalnia Halemba, rondo i stacja w Chebziu, nowoczesne budowle i stare familoki. Napływowi i mieszkający tu z dziada pradziada. Stąd pochodzi Otylia Jędrzejczak, honorowa obywatelka miasta witana helikopterem i salwami armatnimi, choć akurat trzeba było zamknąć basen. Ale może wkrótce powstanie cały kompleks pływacki? Ruda Śląska ma perspektywy. Przede wszystkim jednak, choć wiele kopalń już tu nie istnieje, stoi na węglu. Skarbie i przekleństwie. Bitwa z kompanią Na liście gminnych wierzycieli Kompanii Węglowej SA Ruda Śląska zajmuje zdecydowanie pierwsze miejsce. Na początku tego roku było to łącznie blisko 160 mln zł. 23 mln zaległości z tytułu podatku od nieruchomości, 57 mln dziury spowodowanej nieuiszczeniem opłaty eksploatacyjnej, 3 mln z tytułu szkód górniczych plus odsetki. Gigantyczne pieniądze. Ale kompania nie chciała płacić. Owszem, może zacząć płacić, ale jak gmina umorzy jej w całości odsetki. Gmina postanowiła, że tych pieniędzy nie podaruje, bo się jej należą. Bo to są środki na tworzenie miejsc pracy, inwestycje, szkoły i służbę zdrowia. Kiedy gmina zaczęła coraz mocniej naciskać, pod urzędem miasta pojawiały się górnicze pikiety, że przez te żądania 80 tys. ludzi nie dostanie w kompanii wypłat. I że Ruda Śląska rozłoży górnictwo. Prezydent miasta, Andrzej Stania, dał nawet ogłoszenie do lokalnej gazety, że nie zajął kont kompanii. Ostatecznie zawarto porozumienie. – Najważniejsze jest to, że Kompania Węglowa zaczęła płacić i płaci regularnie – mówi sekretarz miasta, Stanisław Krakowski. Nie problem uśpić Na oficjalnej stronie www Kompanii Węglowej SA każdy może przeczytać: „Obecnie największe uznanie budzi fakt, że kopalnia Polska-Wirek potrafiła doskonale znaleźć się w nowej rzeczywistości ekonomicznej w okresie tzw. transformacji ustrojowej. Począwszy od 1999 roku – w kolejnych trzech latach – zakład ten zajmował najwyższe lokaty w rankingu kopalń. Kopalnia Polska-Wirek z pozytywnym skutkiem wdrożyła controlling – system zarządzania kosztami, a w ostatnim okresie System Zarządzania Bezpieczeństwem, System Zarządzania Kadrami oraz System Zarządzania Jakością ISO 9000”. Ale sami górnicy rzadko odwiedzają internetową witrynę kompanii. I bez tego sami byli przekonani, że pracują w świetnym, przynoszącym zyski zakładzie. Aż dowiedzieli się, że ich kopalnia jest zła. I trzeba ją zamknąć. Decyzję podjęto w ubiegłym roku. – Uwalono nas – mówi jeden pracowników kopalni. – Manewr polegał na tym, że kiedy w kraju za tonę węgla płacono dwa razy więcej niż za granicą, nam kazano zwiększyć sprzedaż na eksport do kilkudziesięciu procent. I tak gdy w 2000 r. byliśmy 35 mln brutto na plusie, trzy lata później kopalnia przyniosła już 40 mln strat. – W górnictwie jest więcej polityki niż ekonomii – twierdzi Stanisław Grzesiczek, związkowiec z kopalni Polska-Wirek. – W proporcji 80 do 20%. Popełniono wiele błędów, jeden polegał na tym, że ktoś postanowił, że jak spółki będą wchodzić do kompanii, to z każdej z nich jedna kopalnia ma iść na odstrzał. Nieważne, że raz jedna kopalnia może mieć przejściowe kłopoty, a kompania to jeden organizm. Kompania zresztą sama podchodzi do tego tak, jak jej wygodnie. Raz słyszymy, że to przecież jedna firma, innym razem, że nie. Jak co kiedy komu pasuje. Wystarczy, że ktoś ma kogoś u władzy i jeśli tylko odpowiednio posteruje wynikiem ekonomicznym, może z dobrej kopalni zrobić złą i odwrotnie. Albo szepnąć, komu trzeba – węgiel macie kupować tu, a nie gdzie indziej, i już jest po wszystkim. Ludzie? Są na szarym końcu. W garniturze nic nie załatwisz Górnicy nie zgodzili się na likwidację czterech kopalń, w tym Polski-Wirek. Były strajki, burzliwa demonstracja w Warszawie i okupacja siedziby Kompanii Węglowej. I ta sama odpowiedź – decyzja jest niezmienna. Ale koniunktura na węgiel zaczęła się zmieniać. W październiku zarząd kompanii zmienił decyzję. Trzy spośród czterech kopalń przeznaczonych do likwidacji będą nadal fedrować. W tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2004, 48/2004

Kategorie: Kraj