Jak nie zwariować w czasie pandemii?

Jak nie zwariować w czasie pandemii?

Mature professional counselor making notes in document while listening to young woman sitting next to troubled husband

Powiedzieć, że rok 2020 dał nam w kość – to nic nie powiedzieć. „Niemal trzy czwarte Polaków (71%) wspomina o nastrojach negatywnych, takich jak lęk przed przyszłością (44%), ogólne niezadowolenie i brak wiary w jakąkolwiek poprawę (15%) czy apatia, rezygnacja, pogodzenie się z własnym losem (12%)”, wynika z badań CBOS. Z kolei 63% badanych w ankiecie zleconej przez firmę VOX ocenia, że w ostatnich miesiącach oddaliliśmy się od siebie. Nie tylko rzadziej się spotykamy, ale także staliśmy się bardziej nieufni wobec innych. Zanotowano znaczny wzrost diagnoz depresji – w USA już w kwietniu osób z objawami tej choroby było trzykrotnie więcej niż przed pandemią, w Wielkiej Brytanii liczba chorych się podwoiła. Co gorsza, końca pandemii nie widać. Media informują o nowych, bardziej zaraźliwych odmianach wirusa, na temat żółwiego tempa szczepień mamy już dziesiątki prześmiewczych memów, a sprawdzonego leku na covid wciąż brakuje. Nadal nie możemy chodzić do kin, teatrów, restauracji, na basen czy siłownię, system ochrony zdrowia – również psychicznego – rozpada się jak domek z kart. Co robić, by przetrwać? Zacznijmy od tego, że jeśli podejrzewamy u siebie depresję, jedynym rozsądnym wyjściem jest – jednak – choćby telefoniczny kontakt ze specjalistą. Osoby, które nie mogą sobie pozwolić na płatną wizytę u psychoterapeuty bądź psychiatry, a w ramach NFZ musiałyby czekać w długiej kolejce, mogą skorzystać z bezpłatnej pomocy miejskich centrów interwencji kryzysowej czy choćby psychologów oferujących darmowe wsparcie telefoniczne (znajdziemy ich np. w bazie psychologowie-dla-spoleczenstwa.pl). Jeśli zaś szukamy inspiracji, rad i pomysłów, jak przetrwać kolejne miesiące – i nie zwariować – zobaczmy, co na ten temat mówią eksperci. Zawsze patrzmy na jasną stronę życia Na początek filozof, dr hab. Artur Przybysławski z Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ: – Jak nie zwariować w czasie pandemii? Samo postawienie pytania w ten sposób sugeruje już negatywną ocenę sytuacji, a w tym właśnie tkwi błąd. Warto więc zacząć od zmiany sposobu myślenia. Dlaczego nie koncentrować się na dobrych stronach całej sytuacji? Nie przeczę, że jest ona trudna, a nawet niebezpieczna, ale to przecież narzuca się samo. Rzecz w tym, że narzuca się do tego stopnia, iż zapominamy o pozytywach, których potrzebujemy tym bardziej, im bardziej sytuacja zdaje się negatywna. Sytuacji ekonomicznej sami nie zmienimy, ale zawsze możemy zmienić funkcjonowanie naszego umysłu. Pamiętajmy, że im bardziej koncentrujemy się na negatywach, tym bardziej pogrążamy swój umysł, który właśnie teraz powinien być silniejszy i bardziej wyważony. Po pierwsze, pandemia uświadomiła nam, jak iluzoryczne jest poczucie kontaktu, które dają nam media społecznościowe. Skazani tylko na nie, od razu przypomnieliśmy sobie, że istotny jest autentyczny kontakt z ludźmi, który zwykliśmy zastępować SMS-ami, postami itp. Czy to nie jest czasem wielki podarunek pandemii dla naszej międzyludzkiej świadomości, którą tak chętnie zatracaliśmy w internecie? Po drugie, zawsze narzekaliśmy na brak czasu dla siebie, a tu nagle mamy go wręcz za dużo. Na dodatek nie wiemy, co z nim zrobić, lub – co gorsza – okazuje się on przerażającą perspektywą. Czy to nas nie uczy, że nie umiemy być ze sobą i nie jesteśmy ze sobą pogodzeni? Ale jednocześnie daje dość czasu, by wreszcie się tego nauczyć, i to już teraz, a nie na emeryturze. Oba te spostrzeżenia sprowadzają się do jednego, bo im bardziej autentycznie jesteśmy ze sobą, tym bardziej potrafimy być z innymi – i odwrotnie. A jeśli ktoś faktycznie nie ma do kogo zadzwonić, tym bardziej potrzebuje czasu na przemyślenie siebie samego. Kiedy zatem, jak nie teraz? Always look on the bright side of life, jak śpiewał Latający Cyrk Monty Pythona, do którego możemy się przyłączyć, zwłaszcza wtedy, gdy rzeczywistość próbuje go nieudolnie naśladować. Powrót do przyrody Z kolei prof. dr hab. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, współautor książki „Ornitologia terapeutyczna”, poleca szukać ratunku w naturze: – Bywa ciężko i z przetrwaniem, i ze znalezieniem własnej odpowiedzi na to pytanie. Pewnie każdy musi naprawdę odkryć własny sposób i powinien pamiętać, by wybrany rodzaj „lekarstwa” nie był gorszy od choroby. Rzecz jasna, myślę o używkach, po które często sięgamy w chwilach kryzysu emocjonalnego. I to nie tylko oczywistych: papierosach, alkoholu, narkotykach, ale i rzadziej wymienianych, mianowicie uzależnieniach cyfrowych. Ja proponuję i upowszechniam starą,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 05/2021, 2021

Kategorie: Kraj