Raz na wozie, raz pod wozem – takie jest motto utworów muzycznych do telenowel Telenowele podbiły Polskę. Najpopularniejsze produkcje tego typu w porze emisji gromadzą przed telewizorami rzesze widzów. „M jak miłość” ostatnio pokonało lidera w tej kategorii „Na dobre i na złe”, przykuwając przed ekranami ponad 9 mln osób. Wraz z tasiemcami nadeszły piosenki stanowiące wdzięczny wstęp do opowieści o poplątanych losach telewizyjnych bohaterów. Łatwo wpadające w ucho refreny śpiewają gwiazdy polskiej sceny muzycznej. W „Klanie” piosenkę przewodnią wykonuje Ryszard Rynkowski, w „Rodzinie zastępczej” – Seweryn Krajewski. Głos Krzysztofa Cugowskiego pojawił się w nadawanej kiedyś w Polsacie opowieści o miłości „Adam i Ewa”. Wojciech Gąsowski wspiera serial „M jak miłość”, zaś Tadeusz Woźniak – „Plebanię”. Anna Jurksztowicz poparła „Na dobre i na złe”. W nowym serialu TVN „Na Wspólnej” śpiewa Krzysztof Krawczyk, a w polsatowskim „Samo życie” – idol nastoletnich panienek, Stachursky. Efekt jest prosty: po odejściu od telewizora serial wlecze się za widzem w postaci piosenki. Czy podczas zmywania naczyń, czy w trakcie jazdy samochodem można nucić pod nosem, że „Życie jest nowelą” albo „M jak miłość wiele imion ma”? Serialowe piosenki stały się tak popularne, że rok temu poświęcono im osobny koncert na festiwalu w Opolu, a TVP wydała specjalną płytę „Seriale, polskie seriale” z największymi przebojami tego typu. Bez uniesień Kiedyś serialowe piosenki były poważne i ściśle związane z tematyką serialu. Widz nie musiał zastanawiać się, co twórca miał na myśli. Jeżeli serial był o wojnie, piosenka opowiadała o wojennej zawierusze. „Deszcze niespokojne potargały świat, a my na tej wojnie ładnych parę lat. Do domu wrócimy, w piecu napalimy, nakarmimy psa. Przed nocą wrócimy, tylko zwyciężymy, a to trudna gra” – śpiewał Edward Fetting, czyniąc wstęp do opowieści o przygodach „Czterech pancernych i psa”. Jeśli rzecz traktowała o domowych kłopotach i konflikcie pokoleń (młodzież a rodzice), damski chórek zawodził: „Wojna domowa, od wielu wieków trwa, wojna na gesty, wojna na słowa”. Słowa, jakże trafne, napisał Ludwik Jerzego Kern, a muzykę napisał J. Matuszkiewicz. Ten sam duet stworzył piosenki do kilku innych ówczesnych produkcji. Jeżeli widz zamierzał śledzić przejścia pana Wołodyjowskiego w „Przygodach Pana Michała”, wcześniej usłyszał: „W stepie szerokim, którego okiem nawet sokolim nie zmierzysz, wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa pieśni o małym rycerzu”. Jednak zazwyczaj raczono odbiorców muzyką jak w serialach „Dom”, „Polskie drogi” czy „Stawka większa niż życie”. I to temat muzyczny był znakiem rozpoznawczym produkcji filmowych. Podwaliny pod dzisiejsze piosenki do telenowel położyła ich prekursorka z pierwszej polskiej produkcji, przypominającej te z Ameryki Południowej – „W labiryncie”. „Pędzimy gdzieś, na oślep wciąż, nie wiedząc, którą wybrać z dróg, bo w każdą w z nich wdeptane są wczorajsze ślady naszych stóp”. Ale choćby człowiek zbłądził, wydostanie się z plątaniny ludzkich losów, jak wynika z refrenu: „W labiryncie ludzkich spraw, zanurzona w szarość barw, nasza miłość ciągle trwa na przekór burzom. W labiryncie ludzkich spraw zagubieni ty i ja odnajdziemy światło dnia, na przekór nocy…”. Autorzy piosenki, zapewne sami jeszcze wtedy o tym nie wiedząc, ustalili standardy, które zaczęły obowiązywać za kilka lat. Samo życie Idąc tym tropem, dzisiejsi twórcy postawili przede wszystkim na ckliwość. Żadnych konkretów, za to dramatycznie, z dużą dozą cukierkowości, a nawet czułości. Zasada numer jeden, najważniejsza: piosenka przewodnia do telenoweli musi nawiązywać do trudów życia. Powinna traktować o niedoli, cieniach kładących się na nasz los, smutkach i kłopotach. W efekcie Ryszard Rynkowski zapewnia: „Życie, życie jest nowelą. Raz przyjemną, a raz wrogą… Czasem chcesz się pożalić, ale nie masz do kogo”. W podobnym tonie wypowiada się Tadeusz Woźniak w piosence do „Plebanii”: „Na tej ziemi, pod tym niebem, życie nasze toczy się. Dzień jak co dzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud”. Najbardziej dosadny jest Stachursky wykonujący piosenkę o banalnej konstrukcji i prostych słowach: „To co w życiu najważniejsze jest, w głębi twego serca zawsze rodzi się, czasem ma wspaniały gest, czasem sypnie piaskiem w oczy. Takie właśnie jest,
Tagi:
Idalia Mirecka









