Archiwum
Musiałem zrobić taki film
Wierzę w ten film jak w żaden inny – powiedział Roman Polański, przystępując do zdjęć „Pianisty” Na pytania dziennikarzy, jakie jest jego marzenie zawodowe, Roman Polański od lat odpowiadał to samo: zrobić film o Holokauście. Po czym dodawał: ale muszę mieć dobry scenariusz. A z tym był kłopot. Reżyser gromadził dokumentację, przeglądał archiwa, czytał stosy scenariuszy, jednak nie mógł trafić na odpowiedni tekst. Za taki uznał dopiero wspomnienia Władysława Szpilmana, polskiego kompozytora żydowskiego pochodzenia.
Co słychać za drzwiami, czyli… Co odkrywają rachmistrzowie?
Już dwa tygodnie rachmistrze pukają do naszych domów. Społeczeństwo dorosło do spisu. – Rodziny stają na baczność z dowodami, bo Polska każe – oceniają. Nie ma w ludziach niechęci, przed którą ostrzegano na szkoleniach. Prawie każdy się dziwi, że pytań jest tak mało. Media tłumaczyły, że pytania nie wnikają w sprawy osobiste, ale ludzie chcą w nie wnikać, opowiadając spisującym swoje dramaty. O legitymację pytają tylko wtedy, kiedy gazety napiszą o kimś, kto podszywał się pod rachmistrza. Znam swoją wieś Pawła, który w gminie
Można wygrać z rakiem
W USA na potrzeby chorych na nowotwory działa cały przemysł Korespondencja z Florydy Telefon prawie nie milknie. Od chwili, gdy dr Tadeusz Pieńkowski, szef kliniki nowotworu sutka w warszawskim Centrum Onkologii, wrócił z międzynarodowego kongresu na Florydzie, dzwoni z małymi zaledwie przerwami. Jeszcze w Orlando, gdzie spotkało się ponad 20 tys. lekarzy ze wszystkich krajów, dr Pieńkowski za pośrednictwem telewizji powiedział, że jest preparat, docetaxel, poprawiający wyleczalność raka piersi. – Niestety, po powrocie muszę mówić kobietom, że leczenie tym
Prymus – geniusz czy kujon
Kim są najlepsi uczniowie – specjalistami w swoich dziedzinach czy omnibusami? Duduś – piątkowicz o nienagannych manierach, sztywniak w garniturku, ciągłe utrapienie dla Poldka, towarzysza „Podróży za jeden uśmiech”. Ta postać z popularnego serialu to niemal idealny portret stereotypowego prymusa: ugrzeczniony, świetny w szkole, w życiu uważany za fajtłapę. Jednak to wizerunek mocno przestarzały. Tomasz Sadowski zwyciężył w ubiegłorocznej edycji konkursu Primus Inter Pares nie tylko dzięki wysokiej średniej. Przy ocenie tego studenta trzech kierunków na białostockich
Za cyrkową kurtyną
Reporter „Przeglądu” wędrował z cyrkiem Bojaro Na widowni publiczność wstrzymuje oddech, później rozlegają się gorące oklaski. Za kulisami życie artystów toczy się swoim torem 15-kilowy młot ze stalowym trzonkiem unosi się nad klatką piersiową Krystiana. Na niej leżą dwie cegły. Robert bierze zamach i uderza. Cegły rozsypują się w kawałki. Krystian podrywa się i staje, wznosząc ręce. Publiczność bije brawo. Tak wygląda numer fakira w cyrku Bojaro. Dwa tygodnie temu występował
T.P.
Szanowny Naczelny Panie Redaktorze! Nie mając się do kogo zwrócić, piszę do Pana jako Polak wstrząśnięty faktem, że niejaki PIANISTA dostał Złotą Palmę w Cannes bez naszego moralnego zezwolenia. Przede wszystkim oburzony jestem tym, że otrzymał tę palmę Polański, który i tak narobił dużo szkód w naszym kraju, gubiąc w swojej młodości nóż w wodzie. A kiedy Polska Ludowa poprosiła Go, żeby ten nóż znalazł i zwrócił, wyjechał obrażony z naszego kraju do imperialistycznej wówczas Ameryki, gdzie najpierw włóczył
Prawosławna Bułgaria polubiła papieża
Wbrew tradycji Jan Paweł II nie wrócił do Rzymu samolotem przewoźnika kraju-gospodarza, ponieważ linia Bałkan ma tylko jedną maszynę Korespondencja z Sofii – Kultura w Bułgarii jest jeszcze biedniejsza niż Kościół prawosławny, któremu nie oddano jego wielkich dóbr ziemskich – mówi, zapraszając mnie do zajęcia miejsca na fotelu w kącie swego gabinetu, Koprinka Czerwenkowa, redaktor naczelna tygodnika „Kultura”. Dlatego w kącie, że z sufitu pośrodku jej pokoju na ostatnim piętrze starej kamienicy w centrum Sofii, która cudem nie uległa
Związki dzisiaj
Kuchnia polska Kongres OPZZ w Spale przebiegł w umiarkowanej ciszy medialnej. Coś tam o nim pisano i mówiono, „Gazeta Wyborcza „zamieściła obszerny artykuł o szefie OPZZ, Macieju Manickim, w istocie jednak zabrakło w tym wszystkim rzeczywistego zastanowienia nad ruchem związkowym tu i teraz. Nie dziwię się temu. Związki zawodowe traktuje się u nas ostatnio jak kłopotliwy mebel, który nie wiadomo gdzie ustawić. Do niedawna jeszcze był on ustawiony przez „Solidarność” na samym środku pokoju, wspinając się nań,
Samoobrona red. Olejnik
Z gadziej perspektywy To SLD wyhodował Leppera, bo zrobił go wicemarszałkiem i dowartościował Samoobronę stanowiskami w Sejmie. Obdarzył tych warchołów fotelami szefów i wiceszefów sejmowych komisji. Wpuścił na polityczne salony. Tak słyszę raz po raz od tak zwanych niezależnych mediów. To SLD odpowiedzialny jest za schamienie parlamentu, za wszechogarniający życie polityczne populizm. Bo premier Miller podawał rękę przewodniczącemu Lepperowi, uznał jego ugrupowanie za parlamentarne, demokratycznie wybrane. Historia, rzecz jasna, nie powtarza się, ale coraz częściej odnoszę wrażenie, że to polskie
Notes dyplomatyczny
Kto by się spodziewał… Marcin Nawrot to dyplomata niepozorny, na pewno nie z czołówki polskich ambasadorów. Urodzony w roku 1953 późno podjął pracę, bo dopiero w roku 1983. Wtedy zaczął działać w piśmie „ABC”, poświęconym stosunkom polsko-ukraińskim. W roku 1989 wyjechał na stypendium do USA, potem przez dwa lata pracował w MON, by w 1991 r. rozpocząć przygodę z MSZ. Od Departamentu Promocji i Informacji, mniej ważnego w MSZ-etowskiej hierarchii niż departamenty merytoryczne. W lipcu 2001 r. nadszedł dla niego wielki dzień









