Archiwum

Powrót na stronę główną
Kultura

Comeback z przeszkodami

Irena Jarocka: Żałuję, że nie zostałam polską Matą Hari – W ubiegłym roku nagrała pani płytę „Mój wielki sen”. Dlaczego nie udał się wielki come back Ireny Jarockiej? – Rzeczywiście, miał być wielki… Niestety, ludzie, z którymi współpracowałam przy produkcji mojej płyty, totalnie zawalili sprawę jej promocji i dystrybucji. Wcześniej wpędzili mnie w wielkie koszty, na starcie zawyżając honoraria. Nie znałam się na stawkach w Polsce, więc płaciłam jak… – …za zboże, to określenie bardziej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Państwa nie mają przyjaciół

Nie liczyłbym na to, że przekonanie, iż Polsce trzeba się jakoś „odwdzięczyć”, opanuje Amerykanów na długie lata – mówi Michael T. Kaufman, publicysta „New York Timesa”, długoletni korespondent w Warszawie – Czy można mówić, tak jak o Pax Americana, „amerykańskim pokoju”, sposobie urządzania świata na modlę amerykańska, także o Amor Americae, rodzaju „miłości amerykańskiej” na opisanie uczucia żywionego przez partnerów Stanów Zjednoczonych zabiegających o względy, protekcję i wdzięczność supermocarstwa? – Jest coś takiego. Dotyczy to zresztą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Wybitni znawcy kobiet

TELEDELIRKA Kiedyś w felietonie do „Twojego Stylu” pisałam o najczęściej stosowanych zwrotach, jakich używają mężczyźni w rozmowie z kobietami. Jednym z nich jest z pewnością: „Nie w tej chwili” jako odpowiedź na prośbę kobiety o umycie naczyń, wyrzucenie śmieci, o coś, co należy do obowiązków mężczyzny w domu, a co powinno być już dawno zrobione. Przypominam sobie o tym za każdym razem, gdy kobiety poruszają temat ustawy antyaborcyjnej, a mężczyźni, tym razem jako byt grupowy, jakiś zbiorowy męski organ polityczny, odpowiadają zawsze: „Nie w tej chwili”.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Bilans otwarcia – bilans zamknięcia

Grzegorz W. Kołodko www.tiger.edu.pl Reformy strukturalne i wzrost gospodarczy 2002-2003 Jesienią 2001 r. polska gospodarka znajdowała się w fazie kryzysu. I chociaż polityka rządu realizowana podczas następnych ośmiu miesięcy niebezpieczeństwo jego eskalacji zażegnała, to w połowie 2002 r. nadal gospodarkę cechowały stagnacja produkcji, głębokie załamanie procesów inwestycyjnych oraz narastający pesymizm konsumentów i przedsiębiorców. Istniało duże niebezpieczeństwo dalszego wzrostu deficytu budżetu państwa, a ważne reformy strukturalne – zwłaszcza w obrębie finansów publicznych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Proste pytanie

Neil Postman, amerykański autor książki „Zabawić się na śmierć”, przytacza następującą anegdotę: „Jako młody człowiek pewnego listopada uchyliłem się od głosowania na demokratycznego kandydata na stanowisko burmistrza, który według mnie był zarówno nieinteligentny, jak i skorumpowany. – A co to ma do rzeczy ? – zaprotestował mój ojciec. – W s z y s c y demokratyczni kandydaci są nieinteligentni i skorumpowani. Czy chcesz, żeby wygrali republikanie?”. Dalej zaś Postman wyjaśnia, iż ojciec jego miał na myśli (minioną już zresztą w obecnym systemie politycznym USA) sytuację,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przegląd poleca

Nauka na raty

Licencjat, potem magister – już niedługo taki system studiowania będzie obowiązkowy Projekt nowej ustawy o szkolnictwie wyższym przygotowany przez zespół przy prezydencie RP przewiduje, że studia będą obowiązkowo podzielone na licencjackie i magisterskie. Ale już dziś licencjat ma swoich zwolenników. I przeciwników. – Licencjat na pewno nie jest studiami gorszej kategorii – uważa Jan Rosek prowadzący licencjackie studia informatyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. – W ciągu trzech lat studenci mają 1320 godzin zajęć, matematyka

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Dzień hańby opozycji

Zapiski polityczne 21 czerwca 2003 r. Znakomity autor Piotr Kuncewicz przytoczył w kolejnym ciekawym felietonie w „Aneksie” obrzydliwą anegdotkę, niestety pasującą jak ulał do tej o obrzydliwości polskiej sceny politycznej, jaką chcę dzisiaj opisać. Cytuję: „W g… mieszkają dwa robaczki, tatuś i synek. Synek pyta: – Czy w jabłkach też żyją robaczki ? – Naturalnie – odpowiada tatuś. – A w gruszkach, w śliwkach? – pyta dalej synek. – Oczywiście, też. – No to dlaczego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Lato na haju

Z kilkudziesięciu tysięcy ciężko uzależnionych narkomanów z nałogu uda się wyprowadzić jedną trzecią. Reszta umrze… Był późny wieczór. Leżącego na głównej ulicy 18-latka znalazł policyjny patrol. Chłopak sprawiał wrażenie kompletnie pijanego, choć nie czuć było od niego alkoholu. – Nie awanturował się, więc policjanci zawieźli go do domu – tłumaczył później rzecznik brodnickiej policji. Chłopca odebrała matka i położyła do łóżka. Rano znalazła go martwego. W lokalnej prasie spekulowano, że za śmierć chłopaka odpowiadali policjanci.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Solidarne z Kobietami na Falach

LIST OTWARTY POROZUMIENIA KOBIET 8 MARCA ORAZ ORGANIZACJI I OSÓB POPIERAJĄCYCH ICH DZIAŁANIA Solidaryzujemy się z kobietami, które zdecydowały się powiedzieć głośno o tym, o czym politycy woleliby milczeć. Uważamy, że w Polsce potrzebna jest poważna debata na temat prawa do aborcji. Chcemy, żeby decyzja o naszym życiu i zdrowiu należała do nas. W ubiegłym tygodniu do polskiego portu wpłynął statek holenderskiej organizacji Women on Waves (Kobiety na Falach), która wspiera kobiety walczące o prawo do antykoncepcji, edukacji seksualnej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Wiosna w Pekinie

Z gadziej perspektywy Ksiądz Sieyes, autor głośnych politycznych broszur gotujących francuską Wielką Rewolucję, pytany potem, cóż robił w czasach wielkiego terroru, odpowiadał z westchnieniem „Cóż, żyłem”. Co można było robić w czasach chińskiej rewolucji kulturalnej? Biedy, terroru, potęgujących się oskarżeń, donoszenia? Można było grać Mozarta, oczywiście pod warunkiem, że był to „słuszny” Mozart. No i starać się żyć. Film „Balzac i mała Chinka” staje się przebojem tego lata. Nic dziwnego.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.