Archiwum

Powrót na stronę główną
Opinie

Strateg sukcesu

Przez czterdzieści lat prezydenci USA realizowali doktrynę polityczną George’a Kennana Był luty 1946 r., gdy na biurkach prezydenta i sekretarza stanu USA wylądował liczący kilkadziesiąt stron telegram wysłany z ambasady USA w Moskwie. Dokument ten, nazwany „długim telegramem”, przedstawiał analizę i prognozę polityki ZSRR w świecie powojennym i proponował strategię obronną USA oraz ich sojuszników. Autorem „długiego telegramu” był radca minister w ambasadzie USA w Moskwie, George Frost Kennan. Urodzony 16 lutego 1904 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Bomba etniczna

Już za kilka lat może powstać broń B wymierzona w określone grupy ludnościowe Grzyb, który zabija Afrykanów, oszczędza jednak białych. Bakteria powodująca bezpłodność Palestyńczyków, ale nieszkodliwa dla ich izraelskich sąsiadów. Wirus przyprawiający o wysoką gorączkę Chińczyków z kontynentu, który jednak ich pobratymców na Tajwanie zostawia w spokoju. Toksyna powalająca na łoże boleści tylko blondynów o błękitnych oczach. Taka broń etniczna prawdopodobnie na razie jeszcze nie istnieje, może jednak zostać stworzona w ciągu kilku lat. „Nasza wiedza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Żydzi różnych kategorii

Władze RFN największą pulę odszkodowań przekazały Żydom niemieckim, choć ci najmniej ucierpieli w czasach holokaustu Przed 65 laty, 30 stycznia 1939 r. Hitler zapowiedział w Reichstagu, że wybuch II wojny światowej spowoduje „zniszczenie rasy żydowskiej w Europie”. Losy niemieckich Żydów jednak nie całkiem potwierdziły trafność przepowiedni Hitlera. W przeciwieństwie do praktyki stosowanej w krajach okupowanych bądź satelickich naziści praktycznie przez 10 lat, stopniowo – bo jeszcze do 1943 r. – i mniej brutalnie niż gdzie indziej oczyszczali

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Polowanie na dinozaury

Pustynia Gobi uznawana jest za największy teren zalegania szczątków kopalnych na całej Ziemi Krajobraz z pagórkowatego przechodzi w półpustynną stepową równinę porośniętą szczątkową roślinnością, ciągnącą się aż po horyzont. Jest nas pięcioro i na grzbiecie wielbłąda przemierzamy Gobi. Pustynia nie tylko ewokuje legendarne bohaterskie czyny wojowników mongolskich, lecz fascynuje historią tajemniczego zniknięcia dinozaurów. Znajdują się tu bowiem jedne z najbogatszych na kuli ziemskiej złoża skamielin, świadectwo o świecie, który 70 mln lat temu przestał istnieć. Jedziemy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Wygrały województwa

Kongres młodzieżówki SLD nie był spotkaniem młodych aparatczyków Ze zdziwieniem przeczytałem artykuł „Razem, a jednak osobno” (numer 4 „P” z 25 stycznia 2004 r.), traktujący o pierwszym Kongresie FMS, czyli młodzieżówki eseldowskiej. Tak się składa, że byłem delegatem na ów Kongres i gdyby nie zamieszczone w artykule zdjęcia, to byłbym skłonny pomyśleć, że dziennikarze „Przeglądu” w ogóle nie pofatygowali się na obrady, a relację z nich wysmażyli na podstawie opowieści sfrustrowanych delegatów, którym „coś” na Kongresie nie wyszło. Ciekawe, że redaktor Tomasz Sygut przytacza jedynie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Marek Kondrat – magnetyzm i uwodzicielstwo

CHARAKTER (Z) PISMA Oryginał, jakich mało (cudaczna forma litery „M” i połączenie autografu w jedną całość), pan Marek jest niezwykłym zdobywcą (autograf kończy się długą szpilką): chce się spodobać i wywrzeć wrażenie na innych. Literki stawia okrągłe, lecz ich nie pochyla, więc możecie reagować chłodno, lecz wasza rezerwa szybko znika wobec jego charyzmy i – ledwie go poznawszy – chcecie dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Sprawia wrażenie, jakby miał za chwilę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Głośno o stosunkach polsko-amerykańskich, o przetargach, o wizach. O tym, że te wizy nie będą zniesione, a przecież my, Polacy, od obywateli USA ich nie wymagamy. Zresztą od niedawna. Co poniektórzy pamiętają, jak to się odbyło. Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia był Krzysztof Skubiszewski. „Zniesiemy wizy Amerykanom, to będzie wielki gest, na pewno zauważony”, mówił. Stara kadra, z biednych czasów PRL, nieśmiało wtedy oponowała. Że opłaty wizowe to ważna część budżetu placówek, i MSZ straci na tym twardą gotówkę. Ale bez skutku.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Na saksy za Odrę

Największe szanse na zatrudnienie w Niemczech mają pracownicy sezonowi i rzemieślnicy  Spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej najwięcej Polaków w celach zarobkowych przyciągają Niemcy. Każdego roku legalną pracę w tym kraju podejmuje ok. 230 tys. obywateli polskich. Zainteresowanie niemieckim rynkiem pracy spowodowane jest wyższymi niż w innych krajach UE zarobkami oraz niewielką odległością. Zezwolenie niezbędne Znalezienie pracy w Niemczech wymaga trochę zachodu. Tym bardziej że sytuacja gospodarcza w tym kraju nie jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Chora gazeta

Notująca spadek sprzedaży „Gazeta Wyborcza” postanowiła podratować skarbiec Agory. Licząc na kolejki przed kioskami, opublikowała poradnik poborowego, w którym zamieściła wykaz chorób umożliwiających wymiganie się od służby w armii. Zapewne by nie zostać oskarżoną o szerzenie antyspołecznych treści, w kolejnym numerze zamieściła dodatek o tym, jak mądrze wybrać rodzaj wojskowej służby. Ujmując rzecz w narzuconej przez „GW” stylistyce, taką postawę w psychiatrii nazywa się dwubiegunowością. W języku potocznym zaś, mylnie zresztą, określa się ją mianem schizofrenii…

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Baran nie złapał

W internetowej dyskusji na portalu Onet.pl znany piłkarz warszawskiej Legii, Marek Jóźwiak, tłumaczył kulisy swojego sporu z innym piłkarzem, Krzysztofem Ratajczykiem. „Nie rzucałem [telewizorem – red.] w niego, rzucałem do niego. A że baran nie złapał, no to telewizor się rozbił”, opowiada. Prawda, jakie to proste? I po co te nerwy?

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.