Archiwum
Jak zmienia się stosunek Polaków do Święta Zmarłych?
Prof. Stanisław Moryto, kompozytor, organista, rektor Akademii Muzycznej w Warszawie Większych zmian nie obserwuję, bo to święto zawsze było głęboko zakorzenione w naszym obyczaju. Następuje wtedy migracja z jednego krańca Polski na drugi. Dzień 1 listopada i jego okolice to także okres wielu imprez artystycznych i okazja do wykonania dzieł wielkiej literatury muzycznej o charakterze żałobnym. Najczęściej granym utworem jest „Requiem” Mozarta, ale wykonuje się też wtedy wiele innych dzieł, nawet z nurtu lżejszego, które
Czy nowy Sejm przetrwa pełną kadencję?
PRO Janusz A. Majcherek, filozof, socjolog, publicysta Uważam, że sytuacja i rozkład miejsc w Sejmie dają mocną podstawę do przeprowadzenia pełnej czteroletniej kadencji. Jeśli powstanie solidna, stabilna większość i uda się zrealizować program dający pozytywne rezultaty, nie ma powodów, by misję skracać. Przeszkodą może się okazać destrukcyjna działalność prezydenta, ale wyjściem z tego byłyby nie wcześniejsze wybory parlamentarne, lecz prezydenckie, choć prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest znikome. W każdym razie trwałość kadencji parlamentu jest
LiD po wyborach i co dalej?
Wyborcy centrolewicy w niewielkim stopniu liczą się ze wskazówkami lokalnych działaczy. Plakietki organizacyjne są dla nich trzeciorzędne Klęska czy niezły wynik? Kto na centrolewicy wygrał, a kto zawalił? Jak oceniać 13,15% uzyskanych w niedzielnych wyborach przez LiD? Czy ten projekt ma przyszłość? Czy liderzy lewicy rzucą się sobie do gardeł, by walczyć o przywództwo nad słabnącą partią? Co dalej – czy centrolewica będzie miała w nowym Sejmie dobre dni, czy też skazana będzie na przemilczenie, nie przebije się w walce między PiS
Wąż w centrum Londynu
Emigranci na Wyspach Brytyjskich liczą na abolicję podatkową, którą popierały PO i LiD Korespondencja z Wielkiej Brytanii Gigantyczna kolejka blokuje cztery ulice w centrum Londynu. Kilkaset osób tworzy węża opasującego jeden kwartał. Ostatni stojący za cztery godziny zagłosują w polskim konsulacie przy New Cavendish Street. Podczas wyborów parlamentarnych w 2005 r. głosować w Wielkiej Brytanii poszło zaledwie 3,5 tys. Polaków. W 2007 r. swój udział zarejestrowało ponad 47 tys. emigrantów. Przygotowano dla nich
Kredyty dla naiwnych
Zdesperowani biorą pożyczki w parabankach, a później szukają pomocy na policji lub u prokuratora Nie zdradzają się ze swymi problemami. Wielu z nich maskuje je perfekcyjnie za atrapą codzienności. Mają jeszcze czym zapłacić rachunek za telefon, ale regulując go, wydają wyrok śmierci na kolejną ratę kredytu zaciągniętego na zakup samochodu, skutera czy wyprawkę dla dzieci do szkoły. Mają nieruchomości, pracę lub w najmniej asekuracyjnym wariancie zasiłek dla bezrobotnych i plan, który pozwoli na spłatę zaciągniętych pożyczek. Ale z różnych przyczyn tracą
Spuścizna po kampanii
SLD nie działa w historycznej ani społecznej próżni. Odcinanie się od przeszłości nie było i nie będzie źródłem siły lewicy Dobra wiadomość obiegła nie tylko całą Polskę. Projekt budowy IV Rzeczypospolitej upadł lub przynajmniej został zahamowany. Z takiego obrotu sprawy cieszyło się blisko 70% uczestników wyborów parlamentarnych. W tej licznej grupie pewne powody do satysfakcji mieli także wyborcy Lewicy i Demokratów. Cieszyć się mogliśmy z porażki Prawa i Sprawiedliwości. Znacznie mniej powodów do zadowolenia daje własny
Pamiętnik IV Rzepy
21.10 Gram w filharmonii w Szczecinie o 20 i przyszedł komplet, w wieczór wyborczy, to dla niektórych tak, jakby oglądać przez kilka miesięcy „Taniec z gwiazdami” i zrezygnować z finałowego odcinka, ale żeby zrekompensować przynajmniej po części brak studia wyborczego, postanowiłem zrobić widowni niespodziankę i otworzyłem własne prywatne, umówiłem się z moją fanką, że co 15 minut będzie mi przysyłała SMS-y, jakie są aktualne wyniki. Zacząłem koncert, o 20.30 sprawdzam na wyciszonym telefonie coś przyszło, jest, wciskam klawisz i czytam CISZA WYBORCZA
Chłodnym okiem
Odetchnęliśmy z ulgą. Po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów, które zresztą wcześniej niż nasze media podały już zagraniczne rozgłośnie, padaliśmy sobie w objęcia. Znam ludzi – aż strach wymienić nazwiska – związanych od wieków z lewicą, którzy nie tylko wiwatowali z racji zwycięstwa Tuska, ale wręcz oddali głosy na jego partię w przekonaniu, że tylko Platforma Obywatelska jest w stanie odsunąć Kaczyńskich od władzy. Dlaczego? Dlatego, że te wybory były konfrontacją dwóch stylów rządzenia, a także dwóch wyobrażeń o współczesnym polskim
Drzewo w krzakach w lesie
Rok po klęsce wyborczej lewicy instytucjonalnej Krzysztof Pilawski zebrał pobitych przez prawicę w jednej sali z lewicą nieinstytucjonalną. Niepobitą, bo poza parlamentarną. Zawsze. Byłem tam, jako pobity, bo mandat parlamentarny zmiotło mi wyborcze zwycięstwo Tuska w stolicy. I słabość LiD, który okazał się drugorzędną alternatywą wobec kaczystów. Niezmordowany Pilawski zaczął przyszłość roztrząsać, odpytując kolejnych, co z ich partiami i liderami. I czy LiD przetrwa, czy się rozsypie po słabym wyniku? Czy Olejniczak głowę ocali przed zakusami łaknącego krwi aparatu









