Archiwum
Durnota Jakubiaka
Czy chorąży Marek Jakubiak, wybrany przez naród na posła Kukiz’15, jest w stanie wnieść lodówkę na czwarte piętro kamienicy bez windy? Z równym prawdopodobieństwem lodówka sama wejdzie. A skąd to pytanie? Z durnego żarciku w koszarowym stylu posła Jakubiaka, że feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro. Redakcja Wirtualnej Polski Kobieta udowodniła temu szowiniście, że panie same poradziły sobie z lodówką. Wyszło więc na to, że myślenie kończy się tam, gdzie pojawia się Jakubiak.
Dorośli przeciw dzieciom
Antyszczepionkowcy rosną w siłę, w każdej chwili może się pojawić epidemia Kiedy w szpitalu w Białogardzie zostało jedynie wspomnienie po rodzicach, którzy zabrali nowo narodzoną córeczkę, nie godząc się m.in. na zaszczepienie jej przeciw gruźlicy i żółtaczce typu B, pod budynek przybyli antyszczepionkowcy – członkowie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”. Przynieśli transparenty z hasłami: „Terroryści w białych fartuchach”, „Czyje są dzieci?! Mamy i Taty czy Rządu?!”, „Łapy precz od naszych dzieci. Łapy precz od niewinnej rodziny”. Skandowali
Coming out Gryglasa
Musiało mu być bardzo ciężko. Przeżył już 52 lata, a ciągle był w podziemiu. Głęboko zakonspirowany patriota. A może nawet „żołnierz wyklęty”. Poseł Zbigniew Gryglas z Nowoczesnej ma już na szczęście coming out za sobą. Odważnie pojawił się na mównicy sejmowej z opaską Narodowych Sił Zbrojnych. Nie poszedł, niestety, na całość i nie założył czapeczki Brygady Świętokrzyskiej. Tego oddziału, który mając na koncie wiele zbrodni, uciekł pod opiekę gestapo i Wehrmachtu do Czech. Posłankom z Nowoczesnej nie gratulujemy towarzystwa Gryglasa, bo przecież
Niemiec, który kocha Polskę
To my, Niemcy, mamy dziwną mentalność, a nie Polacy Matthias Kneip – pisarz, poeta, propagator kultury polskiej Jeździ pan po niemieckich szkołach, opowiadając o Polsce. Prowadzi pan szkolenia dla firm inwestujących w naszym kraju, organizuje wycieczki do Polski, pisze książki – ostatnia to „111 powodów, by kochać Polskę”. Skąd ta pasja? – Skąd się wzięła? Może stąd, że w Opolu jest grób mojej prababci? Moi rodzice w 1957 r. przeprowadzili się ze Śląska do Bawarii, przenosząc ze sobą
Polityczni rentierzy
Należy całkowicie wymienić kadry. Na ludzi doświadczonych, ale niekojarzonych negatywnie z byłym mechanizmem rządzenia Dr hab. Wawrzyniec Konarski – politolog, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie W popularnym na całym świecie serialu „Gra o tron” zima to zapowiedź lodowatej grozy i śmierci tych, którym nie uda się schronić. Panie profesorze, jakiej zimy możemy się spodziewać w polskiej polityce? – Jesienią i zimą będziemy śledzić recydywę uporu rządzącej prawicy, by kontynuować zmiany
Afryka wita bezrobotnych
Młodzi Europejczycy coraz częściej szukają pracy w dawnych koloniach Jednym z najpopularniejszych i najczęściej udostępnianych w internecie programów hiszpańskiej telewizji publicznej jest serial dokumentalny „Hiszpanie na świecie” („Españoles en el Mundo”), który pokazuje losy emigrantów. Miał to być naładowany optymizmem cykl wizyt reporterskich u Hiszpanów, którzy osiągnęli sukces zawodowy. I rzeczywiście na początku tak było. Chociażby odcinek z lipca 2010 r. przedstawia Sergia, inżyniera mieszkającego w Seattle i pracującego jako konstruktor silników samolotowych. Z czasem zaczęło brakować pozytywnych historii
Trudny realizm Aleksandra Bocheńskiego
U schyłku PRL pisał, że nie będzie ona mogła liczyć na obiektywną ocenę „Lepsza Polska żadna niż czerwona”, wołało wielu w latach 1944 i 1945, gdy od tego, jaką postawę wobec tworzącej się nowej rzeczywistości przyjmą Polacy, zależał los narodu na wiele pokoleń. „Polska bez Wilna i Lwowa nie jest Polską”, mówili ci, dla których takie czy inne granice były ważniejsze od własnej państwowości. Dziś takie poglądy wydają się dominować w polskiej refleksji o historii. Warto jednak
Na kolejne urodziny
Wieczór autorski w miasteczku G. niedaleko Leszna. Wzruszająca niespodzianka. Pod koniec spotkania dyrektorka biblioteki weszła na salę z tortem czekoladowym z płonącymi świeczkami, sala wstała, a była pełna, i odśpiewała mi „Sto lat”. Tak w małym G. uświęcono moje 67 lat. Serdecznością ludzi się chwalę, wiekiem nie. Kiedy zdążyłem przeżyć te lata? Są trzy osoby z tygodnikiem PRZEGLĄD w ręku, proszą o dedykację na felietonie. Zaskakuje, że nawet w takich małych miasteczkach tygodnik, przecież o nakładzie nie tak dużym, ma gorących czytelników. Wielu









