Archiwum

Powrót na stronę główną
Kraj

O czym marzą Polacy

Pieniądze i dobra przyszłość dzieci – Miło jest pomarzyć, ale najpierw musimy wyprowadzić się od rodziców – mówi żartobliwie Natalia w przerwie między podawaniem posiłku pięcioletniej córce a przewijaniem kilkumiesięcznego niemowlaka. – Teraz to chyba najbardziej potrzebujemy pieniędzy – śmieje się. – I trochę odpoczynku. – Chciałabym dostać w końcu pracę w swoim zawodzie, na stałą umowę. No i żeby się dało z tego wyżyć – odpowiada z kolei 28-letnia Anna, iberystka pracująca w hiszpańskojęzycznym call

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Nauka

Cierpienie w imię nauki

Justin Schmidt dał się ukąsić 83 różnym owadom, aby stworzyć listę najgorszych możliwych użądleń Justin Schmidt dosłownie potraktował tezę, że naukowiec powinien odznaczać się niezaspokojoną ciekawością. To właśnie ona zapewniła mu życie przepełnione bólem. Nie sposób jednak Justinowi współczuć, ponieważ robi to na własne życzenie i z głęboką wiarą w sens swojej misji. W 1983 r. początkujący entomolog wrócił z badań terenowych na uniwersytet w Georgii z pokaźną liczbą przedstawicieli gatunku mrówek żniwiarek. Wspólnie z żoną

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Od wyniku lewicy zależy, czy uda się pokonać PiS

Kampania na starcie. Jeszcze nie zaczęli, a już Platforma atakuje lewicową koalicję Kampania wyborcza właśnie się zaczyna, ale ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że oto się kończy. Wyraźnie bowiem szef największej partii opozycyjnej Grzegorz Schetyna uznał, że przegra z PiS, więc już zaczął grę o to, co po wyborach, co po jesiennej porażce. Chce całkowicie przejąć Platformę Obywatelską i zniszczyć lewicę, tak by zostać jedynym reprezentantem opozycji. Kaczyński jest na drugim planie. Bo o czym świadczą działania Schetyny? Pewne wątpliwości

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Mit powstania, kłamstwa Dudy

Słowa prezydenta o powstaniu warszawskim to manipulacja historią i mijanie się z prawdą Powstanie warszawskie zostało po 1989 r. wkomponowane w prawicową politykę historyczną, stając się jednym z jej mitów. Obok mitu powojennego „powstania antykomunistycznego” i „rewolucji Solidarności” mit powstania warszawskiego ma odgrywać ważną rolę w kształtowaniu nowej świadomości historycznej i narodowej Polaków. Niestety, związek polityki historycznej z prawdą historyczną często jest luźny albo nie ma go wcale. Widać to znakomicie chociażby w Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie powstanie zostało

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

W najnowszym (32/2019) numerze Przeglądu polecamy

W poniedziałek 5 sierpnia w kioskach 32 numer tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Mit powstania, kłamstwa Dudy Z towarzyszących obchodom przemówień polityków prawicy nie sposób się dowiedzieć, że powstanie warszawskie było jedną z największych klęsk w historii narodu polskiego. I to klęską wielowymiarową – polityczną, wojskową, humanitarną. Że było katastrofą narodową, która pogrzebała kilkusetletnie dziedzictwo kulturalne i historyczne stolicy. Wręcz przeciwnie – lansowana jest teza, że powstanie warszawskie było zwycięstwem.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Rzeczpospolita ruska

Pozamykaliśmy niemal wszystkie okna na świat Wschodu. Powszechna po roku 1989 nieznajomość cyrylicy jeszcze ten proces pogłębia Prof. Andrzej Romanowski – polonista, redaktor naczelny „Polskiego Słownika Biograficznego”, publicysta Panie profesorze, woła pan o szerszy oddech kultury polskiej. – Wołam o uwzględnienie ruskiego komponentu, szczególnie literackiego, w kulturze Rzeczypospolitej. To wołanie słyszę szczególnie w książce „Wschodnim pograniczem literatury polskiej. Od średniowiecza do oświecenia”, która ukazała się w serii Biblioteka Literatury Pogranicza jako 27.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Obława, obława…

Krótki przewodnik, jak za hipotetyczne potknięcie ścigać panią wójt Lesznowoli Zadenuncjować można każdego. Sąsiada, przyjaciela, nieprzyjaciela, byłą. Ktoś dwa lata temu zadenuncjował do CBA panią wójt podwarszawskiej gminy Lesznowola. Kto – do dziś nie wiadomo. Przed dwoma laty specjaliści od przekopywania się przez dokumenty i faktury kilka miesięcy kontrolowali urząd gminy. Haka nie znaleźli, ale przekazali sprawę do prokuratury. Może ta coś znajdzie? Dziwnym zbiegiem okoliczności trzy miesiące przed tegorocznymi wyborami do Sejmu i Senatu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

A w Polsce mamy paradę samolubnych samców

Kultura kompromisu i ugody jest silnie zakorzeniona w Skandynawii Nina Witoszek – profesor historii kultury na Uniwersytecie w Oslo. Wykładała w Instytucie Europejskim we Florencji i na Narodowym Uniwersytecie Irlandii w Galway, a gościnnie na Uniwersytecie Stanforda i w Cambridge. Autorka wielu prac i książek o Skandynawii oraz scenariuszy filmowych. Jedna z dziesięciu najwybitniejszych intelektualistek i intelektualistów mieszkających w Norwegii, według listy stworzonej w 2006 r. przez norweski dziennik „Dagbladet”. Rewolucja godności. Wprowadza pani taki termin, podkreślając, że dla ludzi motywem działania jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

PO jak Barcelona

Kto by pomyślał, że następca Messiego już jest. I na dodatek żyje w Polsce. Choć miejsce znalazł sobie nietypowe. Gra w Platformie Obywatelskiej. Sensację ujawnił światu Sławomir Neumann. Polityczny weteran ogłosił, że PO jest jak Barcelona. A Messi? Wychodzi na to, że to sam Grzegorz z Wrocławia. Większość chłopców wyrasta z podwórkowych Barcelon, Reali, Ajaksów czy Bayernów. Ale Neumann to unikat. Podwórkowe gry zmienił na podwórkową politykę.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Emilewicz zamiast leków

Nawet nie domyślacie się, jak wielki potencjał komiczny drzemie w Jadwidze Emilewicz. Nie dość, że szefuje czemuś, co samo w sobie jest zabawne, bo czy ktoś widział jakieś dobro wyprodukowane przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii? Cztery lata starań o proinnowacyjność, proprzemysłowość i inne takie pro. A efekty? Przedsiębiorcy skazani na tę pomoc ledwo zipią. I co gorsza, na leki też nie mogą liczyć. Bo Emilewicz, która w tej dziedzinie też miesza, jest na etapie: „za kryzys leków odpowiada Azja” („DGP” z 1 sierpnia). Ministrom Morawieckiego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.